Ocenione komentarze użytkownika slawannka, strona 328
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
ale ten z prawej ma minę mało popierającą...
-
a co to jest Szulfandia, Podzieszko?
Ten trębacz na przodzie cały czas się uśmiechał i pozował z największą pasją!
-
no chyba to nie był waltzer... Jak się nazywa taka orkiestra bębniona? Doboszko-dyrygentka używała też gwizdka...
-
no bo ja to dla Was, dla Was i o Was,i ci panowie to nie ci tam na zdjęciu, co nie wiedzą gdzie patrzeć, ale to Wy, Wy moi kolumberowicze kochani!
-
Zipizku, a niech się schowają zabytki przy takich szaszłykach i różowej krowie z niebieskim wiaderkiem!
-
A no patrz! Bo ja przeżywam ten wrzesień jak nie wiem co!
Raz, bo to niby jesienny miesiąc.
Dwa, bo kto wie, może wreszcie zacznę zarabiać, choć pewności nie ma.
Trzy, bo jak zacznę zarabiać, to nie będę mieć na nic czasu (to tak jak teraz) w tym na Kolumberowanie (i to ta różnica).
Cztery, bo postanowiłam, w ramach leczenia jesiennej depresji, że wrzesień to jest pierwszy miesiąc roku i kiedy się zaczyna, to w ten sposób niechybnie niedługo przyjdzie wiosna, i lato!
Więc można się zasugerować, no nie?
A spostrzegawczość to pierwszy stopień do piekła, uwaga!
-
podstawili jej wiaderko i gospodarz czeka, czeka...:)
-
nie wyrażaj się!
-
no, to jak prawdziwa, nie znam się nic a nic na rykszach!
-
e tam, woda z gliną, co za problem! Pracowałeś kiedyś na warsztacie garncarskim? Albo widziałeś choćby film Duch?
Ja nie pracowałam, choć zawsze mi się to marzyło - to musi być bajeczne, tak formować kształt w glinie!
-
ale ten z prawej ma minę mało popierającą...
-
a co to jest Szulfandia, Podzieszko?
Ten trębacz na przodzie cały czas się uśmiechał i pozował z największą pasją! -
no chyba to nie był waltzer... Jak się nazywa taka orkiestra bębniona? Doboszko-dyrygentka używała też gwizdka...
-
no bo ja to dla Was, dla Was i o Was,i ci panowie to nie ci tam na zdjęciu, co nie wiedzą gdzie patrzeć, ale to Wy, Wy moi kolumberowicze kochani!
-
Zipizku, a niech się schowają zabytki przy takich szaszłykach i różowej krowie z niebieskim wiaderkiem!
-
A no patrz! Bo ja przeżywam ten wrzesień jak nie wiem co!
Raz, bo to niby jesienny miesiąc.
Dwa, bo kto wie, może wreszcie zacznę zarabiać, choć pewności nie ma.
Trzy, bo jak zacznę zarabiać, to nie będę mieć na nic czasu (to tak jak teraz) w tym na Kolumberowanie (i to ta różnica).
Cztery, bo postanowiłam, w ramach leczenia jesiennej depresji, że wrzesień to jest pierwszy miesiąc roku i kiedy się zaczyna, to w ten sposób niechybnie niedługo przyjdzie wiosna, i lato!
Więc można się zasugerować, no nie?
A spostrzegawczość to pierwszy stopień do piekła, uwaga! -
podstawili jej wiaderko i gospodarz czeka, czeka...:)
-
nie wyrażaj się!
-
no, to jak prawdziwa, nie znam się nic a nic na rykszach!
-
e tam, woda z gliną, co za problem! Pracowałeś kiedyś na warsztacie garncarskim? Albo widziałeś choćby film Duch?
Ja nie pracowałam, choć zawsze mi się to marzyło - to musi być bajeczne, tak formować kształt w glinie!