Ocenione komentarze użytkownika slawannka, strona 315

Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka

  1. slawannka
    slawannka (07.09.2009 22:24)
    ja, marząca o takim, lub podobnym rumaku, doceniam i rozumiem:)
    Gdzieś mam zdjęcie mojego znajomego który na skuterku jeździ z malamutem (słusznej wielkości psem). Zdjęcie nie moje, więc nie załączam, ale uwierzcie - pies stoi na tylnych łapach i trzyma kierownicę przednimi, i tak jeżdżą po mieście! Więc w tę trójkę też wierzę:)
  2. slawannka
    slawannka (07.09.2009 22:02)
    tak się splątały, że nie wiem który mój;)
  3. slawannka
    slawannka (07.09.2009 21:54)
    to ja bym się musiała obawiać wampira tylko rano, bo niestety, tylko wtedy mogę się napić kawy, wieczorem wampiry mi niestraszne, hura! Zpizku, ty jak coś wydedukujesz, to że no ach!

    Na kleszcze? Zfieszu, to się bierze takie kropelki od weterynarza, rozgarnia się sierść na karku wzdłuż kręgosłupa i powolutku nasącza skórę ... Co Ty na to? -:)
  4. slawannka
    slawannka (07.09.2009 16:28)
    kawa miała być we krwi!
    No a co z wiecznością...?
  5. slawannka
    slawannka (07.09.2009 16:27)
    uff! ;)
  6. slawannka
    slawannka (07.09.2009 15:01)
    a na przestrzał nie może być...?
  7. slawannka
    slawannka (07.09.2009 14:56)
    no ale po skoszeniu co dalej? Może być mizeria, może być zupa ogórkowa albo jaka sałatka. A tu chodzi o wieczność i o kiszone ogórki, tylko takie!!!

    Niż w lufcie jest zawsze rano, a zanim kawa dotrze wszędzie tam gdzie ma dotrzeć to się kiszone ogórki zamieniaja w koszone itp...
  8. slawannka
    slawannka (07.09.2009 9:49)
    To Powsinoga nie tylko Powsi Nogą, ale też i grabi? A czym?
  9. slawannka
    slawannka (07.09.2009 9:48)
    hihi! Koszonych! No tak, poranny brak kawy we krwi...

    A więc raz jeszcze: Cóż to jest wobec wieczności, a wieczność wobec kiszonych ogórków...
  10. slawannka
    slawannka (07.09.2009 9:47)
    wobec... wobec...
    Moja mama mawiała: cóż to jest wobec wieczności, a wieczność wobec koszonych ogórków...