Ocenione komentarze użytkownika arnold.layne, strona 202
Przejdź do głównej strony użytkownika arnold.layne
-
-
Jerzy Gondol ;-))
-
Może to i lepiej. Na widok tych krzesełek mógłby dostać zawału ;-)
-
Piękne ujęcie. A masz jakieś fotki Zamków Orawskich?
-
Dzięki za spacer po Wyszehradzie :-)
-
Marek, dziękuję za wizytę i plusy :-))
-
Kuniu, cześć ;-))
-
Neolityczne schrony atomowe ;-)
-
Kiti cerkiew, kiti cat ;-))
-
Za wczoraj i w ogóle ;-))
-
Jerzy Gondol ;-))
-
Może to i lepiej. Na widok tych krzesełek mógłby dostać zawału ;-)
-
Piękne ujęcie. A masz jakieś fotki Zamków Orawskich?
-
Dzięki za spacer po Wyszehradzie :-)
-
Marek, dziękuję za wizytę i plusy :-))
-
Kuniu, cześć ;-))
-
Neolityczne schrony atomowe ;-)
-
Kiti cerkiew, kiti cat ;-))
-
Za wczoraj i w ogóle ;-))
Pamiętam, jak z babcią Felą jeździło się w latach sześćdziesiątych na do Wiślicy. Najpierw szturm na zakopiański nocny pociąg. Oczywiście batalia ta, rozgrywała się na Dworcu Głównym. Babcia zawsze miała pod opieką kilkoro wnucząt płci obojga, w wieku od lat kilku do kilkunastu (byłem najmłodszy, i do tego babci pupilek - jedyny prawnuk;-). Pominę opis walki o miejsca w pociągu (w porównaniu z nią, szturm na Monte Cassino to pikuś); pamiętam doskonale, jak babcia zawsze potrafiła przemycić bez biletu co najmniej dwóch uczestników jazdy. Żaden konduktor nie miał cierpliwości do dyskusji z pyskatą staruszką ;-).
W Jędrzejowie, w środku nocy, przesiadaliśmy się na wąskotorówkę do Pińczowa; trzeba było czekać kilka godzin. Po zapakowaniu do ciuchci jechało się do Wiślicy coś ze dwie i pół godziny, i była to magiczna podróż. Ciuchcia jechała statecznie i dostojnie. Zawsze - o ile nie padał deszcz, przez całą drogę wyglądałem przez okno, ignorując babcine uwagi nt. niewychylania się ;-)...