Ocenione komentarze użytkownika kuniu_ock, strona 32
Przejdź do głównej strony użytkownika kuniu_ock
-
ahoj! :D
-
Dobry wieczór :)
Udany debiut, Elu :) Fajna podróż, chociaż nie ma co ukrywać - jako osobę wrażliwą na słońce i temperatury (te zdecydowanie na plusie) oraz zagorzałego pirata ;) - najbardziej urzekły mnie zdjęcia oceaniczne :D
Przyznam ze wstydem, że zazdraszczam wycieczki :) W takim miejscu i dwa tygodnie dłużej mógłbym zostać, więc - chwała wulkanom! ;)
Pozdrawiam :)
Ahoj!
-
Mmmm... poezja... :D
-
pokazuje jaką sztukę złapał? ;)
-
Ahoj :) Witamy na pokładzie Kolumbera :)
-
I jeszcze krótka refleksja na temat "zadeptania Prypeci przez turystów"... Z jednej strony to dobrze, że niby jest łatwiejszy dostęp do tamtych terenów, że można to odwiedzać. Fakt, turyści mogą się przyczynić do unicestwienia tego miejsca pamięci (które i tak jeszcze przez długi czas będzie niezapomniane - z racji obecnego promieniowania). Jednakże "zostawienie Czarnobyla w spokoju" też nic nie da, gdyż natura sama załatwi sprawę - już teraz wiele budynków jest poważnie uszkodzonych - deszcze i wyrastająca na budynkach roślinność robią swoje ;) A nie można dopuścić, by Matka Natura zniszczyła sarkofag okrywający zgliszcza IV reaktora. Budowa nowego sarkofagu niby już miała trwać, na razie jednak niewiele wiadomo w tej sprawie.
Poza tym zmienił się zarządca Strefy, więc na razie nie wiadomo jak dokładnie będzie z dostępem dla turystów (dodatkowo plany budowy nowego sarkofagu utrudnią uzyskanie zezwolenia na wstęp do Zony).
-
Wybaczcie, wkradł się mały chochlik - miało być rozpad izotopów POtrwa jakieś 300 000 lat :)
-
Ach, jeszcze mam parę pytań odnośnie samej wyprawy :) Organizowana była "na własną rękę", czy znaleziona gdzieś w necie oferta? Wiem, że kilka biur (m.in. z Krakowa) organizuje takie dwudniowe wyprawy. Aczkolwiek poszukałem w necie i są inne, ciekawsze oferty ;)
Hmm... Ta "bomba" tyka, owszem, ale ku samounicestwieniu. Wiem, że rozpad czarnobylskich radioaktywnych izotopów (cez Cs 137 i któryś tam izotop jodu, nie pamiętam już który) trwa jakieś 300 000 lat, ale wraz z tykaniem czasu robi się coraz bezpieczniej, promieniowanie słabnie. No i na pewno nie grozi nam wybuch 4 reaktora w dosłownym tego słowa znaczeniu ;) A kto o zdrowych zmysłach pcha się do ś.p. reaktora IV? Zwłaszcza że zabudowany został ;)
Promieniowanie w większości spadło znacznie, są jedynie miejsca faktycznie niebezpieczne - głównie składowiska maszyn używanych do oczyszczania po wybuchu oraz miejsca typu piwnice szpitali, gdzie porzucono odzież i sprzęt ochronny uzyty podczas akcji, również cmentarz jest takim miejscem, gdyż tam raczej nie można było zebrać skażonej warstwy ziemi ze względu na zawartość ;) W samej Prypeci jednym z bardziej skażonych miejsc jest właśnie lunapark.
Znalazłem arcyciekawą stronę jednego pana, który przez kilka lat jeździ do elektrowni w Czarnobylu (na ten rok też jest przewidziana wyprawa), ale z grupą naukowców, więc dostęp mają załatwiony w nieco szerszym zakresie ;) Obejrzałem prześwietne zdjęcia i materiały filmowe, nie tylko z niedostępnych wycieczkowiczom obszarów strefy elektrowni, ale też z Oka Moskwy, które mimo iż od wybuchu elektrowni jest nieczynne (elektronika wysiadła od promieniowania) nadal jest strzeżone i niedostępne (są nawet zdjęcia wykonane ze szczytu anten radarowych, do których nie można się nawet zbliżyć bez specjalnego pozwolenia, a co dopiero wejść na nie).
-
Ja poproszę namiar na radio :) Też chcę usłyszeć :D
A swoją drogą - też grałem w radio swego czasu, jeszcze na studiach ;D
-
Smokuuuu... do jakiego radia zapraszałeś Majka? Prowadzisz jakieś audycje? :D
-
ahoj! :D
-
Dobry wieczór :)
Udany debiut, Elu :) Fajna podróż, chociaż nie ma co ukrywać - jako osobę wrażliwą na słońce i temperatury (te zdecydowanie na plusie) oraz zagorzałego pirata ;) - najbardziej urzekły mnie zdjęcia oceaniczne :D
Przyznam ze wstydem, że zazdraszczam wycieczki :) W takim miejscu i dwa tygodnie dłużej mógłbym zostać, więc - chwała wulkanom! ;)
Pozdrawiam :)
Ahoj! -
Mmmm... poezja... :D
-
pokazuje jaką sztukę złapał? ;)
-
Ahoj :) Witamy na pokładzie Kolumbera :)
-
I jeszcze krótka refleksja na temat "zadeptania Prypeci przez turystów"... Z jednej strony to dobrze, że niby jest łatwiejszy dostęp do tamtych terenów, że można to odwiedzać. Fakt, turyści mogą się przyczynić do unicestwienia tego miejsca pamięci (które i tak jeszcze przez długi czas będzie niezapomniane - z racji obecnego promieniowania). Jednakże "zostawienie Czarnobyla w spokoju" też nic nie da, gdyż natura sama załatwi sprawę - już teraz wiele budynków jest poważnie uszkodzonych - deszcze i wyrastająca na budynkach roślinność robią swoje ;) A nie można dopuścić, by Matka Natura zniszczyła sarkofag okrywający zgliszcza IV reaktora. Budowa nowego sarkofagu niby już miała trwać, na razie jednak niewiele wiadomo w tej sprawie.
Poza tym zmienił się zarządca Strefy, więc na razie nie wiadomo jak dokładnie będzie z dostępem dla turystów (dodatkowo plany budowy nowego sarkofagu utrudnią uzyskanie zezwolenia na wstęp do Zony). -
Wybaczcie, wkradł się mały chochlik - miało być rozpad izotopów POtrwa jakieś 300 000 lat :)
-
Ach, jeszcze mam parę pytań odnośnie samej wyprawy :) Organizowana była "na własną rękę", czy znaleziona gdzieś w necie oferta? Wiem, że kilka biur (m.in. z Krakowa) organizuje takie dwudniowe wyprawy. Aczkolwiek poszukałem w necie i są inne, ciekawsze oferty ;)
Hmm... Ta "bomba" tyka, owszem, ale ku samounicestwieniu. Wiem, że rozpad czarnobylskich radioaktywnych izotopów (cez Cs 137 i któryś tam izotop jodu, nie pamiętam już który) trwa jakieś 300 000 lat, ale wraz z tykaniem czasu robi się coraz bezpieczniej, promieniowanie słabnie. No i na pewno nie grozi nam wybuch 4 reaktora w dosłownym tego słowa znaczeniu ;) A kto o zdrowych zmysłach pcha się do ś.p. reaktora IV? Zwłaszcza że zabudowany został ;)
Promieniowanie w większości spadło znacznie, są jedynie miejsca faktycznie niebezpieczne - głównie składowiska maszyn używanych do oczyszczania po wybuchu oraz miejsca typu piwnice szpitali, gdzie porzucono odzież i sprzęt ochronny uzyty podczas akcji, również cmentarz jest takim miejscem, gdyż tam raczej nie można było zebrać skażonej warstwy ziemi ze względu na zawartość ;) W samej Prypeci jednym z bardziej skażonych miejsc jest właśnie lunapark.
Znalazłem arcyciekawą stronę jednego pana, który przez kilka lat jeździ do elektrowni w Czarnobylu (na ten rok też jest przewidziana wyprawa), ale z grupą naukowców, więc dostęp mają załatwiony w nieco szerszym zakresie ;) Obejrzałem prześwietne zdjęcia i materiały filmowe, nie tylko z niedostępnych wycieczkowiczom obszarów strefy elektrowni, ale też z Oka Moskwy, które mimo iż od wybuchu elektrowni jest nieczynne (elektronika wysiadła od promieniowania) nadal jest strzeżone i niedostępne (są nawet zdjęcia wykonane ze szczytu anten radarowych, do których nie można się nawet zbliżyć bez specjalnego pozwolenia, a co dopiero wejść na nie). -
Ja poproszę namiar na radio :) Też chcę usłyszeć :D
A swoją drogą - też grałem w radio swego czasu, jeszcze na studiach ;D -
Smokuuuu... do jakiego radia zapraszałeś Majka? Prowadzisz jakieś audycje? :D