Ocenione komentarze użytkownika amused.to.death, strona 22
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
ja widziałam przygotowanie takiego 'dywanu' w jakimś kościele - wow...robi wrażenie:)
-
niezależnie od definicji słowa 'wesoła' muszę przyznać, że jazda jest wesoła:D
-
chickenbusy są boskie!
i na zdjęciu i w rzeczywistości:)
-
o właśnie, w środku tez fajnie:)
-
to jest Uxmal, prawda?
już mi się wszystkie ruiny mylą....
-
ja też zazdroszczę wejścia na szczyt....
-
No... z tym 'ekspertem' to przesadziłeś. I to mocno:))
Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem, bo tak, masz rację, bardzo lubię te rejony - głównie pewnie przez miłość do hiszpańskiego.
W tym roku postanowiłam zmienić kierunek (w sumie ostatnie trzy wakacje spędzałam w Ameryce Łacińskiej) ale jakoś głupio się aż czuję z tą decyzją:)
Część z miejsc przez Ciebie opisywanych odwiedziłam i tym lepiej czytało mi się relację. Bo zdjęć Twoich jeszcze nie obejrzałam, ale pamiętam to co ja widziałam. Do niektórych miejsc nie dotarłam bo brakowało czasu i niestety, jeśli się nie wynajmuje samochodu tak jak wy, to jest to bardziej skomplikowane, mimo, że transport publiczny na Jukatanie uważam za bardzo dobry:)
Chociaż... jak pewnie zauważyłeś w moich relacjach, ja nie jestem aż tak bardzo nastawiona na oglądanie ruin - i szczerze mówiąc po kilku takich miejscach zapragnęłam zmiany.
I dlatego o wiele bardziej niż ruiny podobały mi się cenoty:D Żałuję, że zdjęć mi stamtąd brak, no ale ja nurkowałam więc nie było jak ich zrobić.
A w ogóle to przypomniało mi się, że ja przecież nie dokończyłam swojej pierwszej wyprawy z Ameryki Łacińskiej tu na Kolumberze - został mi właśnie jeszcze do opisania m.in. Honduras (krótka wizyta), Nikaragua i Belize:)
Chyba muszę wrócić, bo ogromny sentyment mam do tej podróży - pewnie dlatego, że była to pierwsza podróż, w której z kolei ja wypróbowała swój hiszpański.
Relacja super! Do zdjęć, tak jak już napisałam, wrócę i pewnie będzie więcej moich komentarzy pod zdjęciami:)
-
jakie ryby? :)
-
wow.
jestem pod wrażeniem.
I podróży i dążenia do celu!
-
moje się nie uginały, moje się trzęsły:)
-
ja widziałam przygotowanie takiego 'dywanu' w jakimś kościele - wow...robi wrażenie:)
-
niezależnie od definicji słowa 'wesoła' muszę przyznać, że jazda jest wesoła:D
-
chickenbusy są boskie!
i na zdjęciu i w rzeczywistości:) -
o właśnie, w środku tez fajnie:)
-
to jest Uxmal, prawda?
już mi się wszystkie ruiny mylą.... -
ja też zazdroszczę wejścia na szczyt....
-
No... z tym 'ekspertem' to przesadziłeś. I to mocno:))
Przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem, bo tak, masz rację, bardzo lubię te rejony - głównie pewnie przez miłość do hiszpańskiego.
W tym roku postanowiłam zmienić kierunek (w sumie ostatnie trzy wakacje spędzałam w Ameryce Łacińskiej) ale jakoś głupio się aż czuję z tą decyzją:)
Część z miejsc przez Ciebie opisywanych odwiedziłam i tym lepiej czytało mi się relację. Bo zdjęć Twoich jeszcze nie obejrzałam, ale pamiętam to co ja widziałam. Do niektórych miejsc nie dotarłam bo brakowało czasu i niestety, jeśli się nie wynajmuje samochodu tak jak wy, to jest to bardziej skomplikowane, mimo, że transport publiczny na Jukatanie uważam za bardzo dobry:)
Chociaż... jak pewnie zauważyłeś w moich relacjach, ja nie jestem aż tak bardzo nastawiona na oglądanie ruin - i szczerze mówiąc po kilku takich miejscach zapragnęłam zmiany.
I dlatego o wiele bardziej niż ruiny podobały mi się cenoty:D Żałuję, że zdjęć mi stamtąd brak, no ale ja nurkowałam więc nie było jak ich zrobić.
A w ogóle to przypomniało mi się, że ja przecież nie dokończyłam swojej pierwszej wyprawy z Ameryki Łacińskiej tu na Kolumberze - został mi właśnie jeszcze do opisania m.in. Honduras (krótka wizyta), Nikaragua i Belize:)
Chyba muszę wrócić, bo ogromny sentyment mam do tej podróży - pewnie dlatego, że była to pierwsza podróż, w której z kolei ja wypróbowała swój hiszpański.
Relacja super! Do zdjęć, tak jak już napisałam, wrócę i pewnie będzie więcej moich komentarzy pod zdjęciami:) -
jakie ryby? :)
-
wow.
jestem pod wrażeniem.
I podróży i dążenia do celu! -
moje się nie uginały, moje się trzęsły:)