Ocenione komentarze użytkownika amused.to.death, strona 15
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
Tak, to też bardzo fajna świątynie - z bliska robi wrażenie.
-
Czy to jest ten co go w zależności od pory roku w różne 'ciuchy' przebierają? Bo już mi się wersje Buddy trochę mieszają...
-
Dwa razy zwiedzałam te miejsca - jak się kiedyś znowu trafi chyba ponownie chętnie pozwiedzam:)
-
Kambodżę też przeczytałam (i zabieram się za oglądanie:) )
Tajlandia + Kambodża to była moja pierwsza pozaeuropejska podróż (Birma była rok później) - i zawsze wszystkim powtarzam, że to cudowny region do odwiedzin - te kraje oferują coś dla każdego + są niesamowicie łatwe i przyjemne w podrózowaniu.
-
Tomku, jak zwykle świetne opowieści - a fakt, że te miejsca widziałam sprawia, że czytam z jeszcze większym zapałem - wiesz jak to jest: można porównać wrażenia:)
Znany ci z Kolumbera klasztor w Inle to oczywiście ten z owalnymi oknami? My specjalnie się wybrałyśmy na pieszą wycieczkę do klasztoru, bo też przed wyjazdem widziałyśmy zdjęcia:D
-
aaaa.... napisałam długiego posta i Kolumber powiedział, mi że jestem niezalogowana i USUNĄŁ wszystko.
Jak tak można, Kolumberze?
Nic to, komentarz jeszcze raz jak jeszcze zdjęcia obejrzę (teraz tylko przeczytałam - fajnie jest sobie powspominać).
powiem tylko, że ja byłam jedną z tych pijących więcej wina - i wino zdecydowanie polecam:)
-
Ja nie wiem, bo teoretycznie nie mogę w ten weekend, ale jeszcze pomyślę do końca lutego czy się nie da czegoś wykombinować:)
-
wtedy akurat tak, wcześniej się gorzej schowałam i po raz pierwszy od dłuuuuższego czasu spiekłam się na raka:)
-
:) Skoro tak mówisz, Sławek - wierzę na słowo:)
Ja tam tylko wiem, że dobre posiłki były - i po raz pierwszy dostałam w trakcie lotu lody!
A poza tym...no w końcu mam jakieś zdjęcia samolotu w podróży, nie?
-
Bardzo fajne!
Większość opisywanych przez ciebie miejsc w Birmie odwiedziłam - byłam tam w 2007 roku - z tego co piszą było jeszcze duuuużo mniej turystów. A Kakku wspominam dokładnie tak jak ty - poza nami tam nikogo nie było;)
do zdjęć na pewno wrócę później:)
-
Tak, to też bardzo fajna świątynie - z bliska robi wrażenie.
-
Czy to jest ten co go w zależności od pory roku w różne 'ciuchy' przebierają? Bo już mi się wersje Buddy trochę mieszają...
-
Dwa razy zwiedzałam te miejsca - jak się kiedyś znowu trafi chyba ponownie chętnie pozwiedzam:)
-
Kambodżę też przeczytałam (i zabieram się za oglądanie:) )
Tajlandia + Kambodża to była moja pierwsza pozaeuropejska podróż (Birma była rok później) - i zawsze wszystkim powtarzam, że to cudowny region do odwiedzin - te kraje oferują coś dla każdego + są niesamowicie łatwe i przyjemne w podrózowaniu. -
Tomku, jak zwykle świetne opowieści - a fakt, że te miejsca widziałam sprawia, że czytam z jeszcze większym zapałem - wiesz jak to jest: można porównać wrażenia:)
Znany ci z Kolumbera klasztor w Inle to oczywiście ten z owalnymi oknami? My specjalnie się wybrałyśmy na pieszą wycieczkę do klasztoru, bo też przed wyjazdem widziałyśmy zdjęcia:D -
aaaa.... napisałam długiego posta i Kolumber powiedział, mi że jestem niezalogowana i USUNĄŁ wszystko.
Jak tak można, Kolumberze?
Nic to, komentarz jeszcze raz jak jeszcze zdjęcia obejrzę (teraz tylko przeczytałam - fajnie jest sobie powspominać).
powiem tylko, że ja byłam jedną z tych pijących więcej wina - i wino zdecydowanie polecam:) -
Ja nie wiem, bo teoretycznie nie mogę w ten weekend, ale jeszcze pomyślę do końca lutego czy się nie da czegoś wykombinować:)
-
wtedy akurat tak, wcześniej się gorzej schowałam i po raz pierwszy od dłuuuuższego czasu spiekłam się na raka:)
-
:) Skoro tak mówisz, Sławek - wierzę na słowo:)
Ja tam tylko wiem, że dobre posiłki były - i po raz pierwszy dostałam w trakcie lotu lody!
A poza tym...no w końcu mam jakieś zdjęcia samolotu w podróży, nie?
-
Bardzo fajne!
Większość opisywanych przez ciebie miejsc w Birmie odwiedziłam - byłam tam w 2007 roku - z tego co piszą było jeszcze duuuużo mniej turystów. A Kakku wspominam dokładnie tak jak ty - poza nami tam nikogo nie było;)
do zdjęć na pewno wrócę później:)