Ocenione komentarze użytkownika amused.to.death, strona 113
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
Sony to u mnie na ścianie wisi....:)
-
No... przyznam, że na zdjęciu to to nieźle nawet wygląda Iwonko....ale o tej piątej rano, jak wy się miejscem zachwycaliście, a ja ledwo oczy otwierałam to się tylko zastanawiałam co w tym miejscu fajnego...
No bo prawda jest taka, że nawet jakby tam było światło i te mgły, których nie było....to i tak w swoim pół-śnie bym się zastanawiała (jak zwykle) co ja o tej porze robię poza swoim łóżkiem....
Co nie znaczy, że bym się nie wybrała kolejny raz:D
-
wow....to no naprawdę ogromne ilości jak dla mnie.
Ja, ze zdziwieniem zauważam, że im dłużej robię zdjęcia tym mniej ich robię.
Ogólnie ze swoich 6 tygodniowych wyjazdów przywożę tak do 3 000 zdjęć. Przy czym te trzy tysiące to jest naprawdę max - to znaczy RAZ tyle przywiozłam.
Ogólnie część zdjęć wyrzucam już w trakcie podróży.
Do części wracam po jakimś czasie....
to się chyba bierze stąd, że czasami znajomi pokazują jakieś ogromne ilości zdjęć - a że część robi średnie zdjęcia to jest to męka.... - i stąd mi się to wzięło - zawsze myślę o tym, żeby nie maltretować innych ludzi:D
No, może tym razem zrobię więcej bo sobie nowy obiektyw kupiłam;)
-
No ja nie wiem czy Mapewa kiedykolwiek dogonię....
:)
-
Smoku, dzięki za przypomnienie o Twoim Meksyku - bardzo chętnie sobie poczytam. Bardzo lubię Twoje zdjęcia i opowiadania:) - tym bardziej, że w sumie moja ubiegłoroczna podróż była przecież pod wpływem Twoich wskazówek:)
Do Meksyku wcale się nie wybierałam, tylko akurat bilety były tanie.... a teraz, im więcej czytam tym bardziej mi się podoba.
Nie piekły Cię wczoraj uszy? Bo wspominaliśmy o Tobie na wystawie Kolumbera:D
-
Fajne są takie miejsca.
Na zdjęciach oczywiście:)
-
Nie, my nie wstaliśmy. Po prostu się nie położyliśmy:)
-
Dobra robota!
Podziękowania dla organizatorów.
A ci, którzy nie byli niech żałują:)
-
To co, zgadujemy który aparat czyj?
:)
-
a ile ogólnie tych zdjęć zrobiłeś Mapew?
bo ja się ostatnio zaczęłam zastanawiać, czy nie za mało zdjęć robię (jak czasem patrzę na te liczby....:)
-
Sony to u mnie na ścianie wisi....:)
-
No... przyznam, że na zdjęciu to to nieźle nawet wygląda Iwonko....ale o tej piątej rano, jak wy się miejscem zachwycaliście, a ja ledwo oczy otwierałam to się tylko zastanawiałam co w tym miejscu fajnego...
No bo prawda jest taka, że nawet jakby tam było światło i te mgły, których nie było....to i tak w swoim pół-śnie bym się zastanawiała (jak zwykle) co ja o tej porze robię poza swoim łóżkiem....
Co nie znaczy, że bym się nie wybrała kolejny raz:D -
wow....to no naprawdę ogromne ilości jak dla mnie.
Ja, ze zdziwieniem zauważam, że im dłużej robię zdjęcia tym mniej ich robię.
Ogólnie ze swoich 6 tygodniowych wyjazdów przywożę tak do 3 000 zdjęć. Przy czym te trzy tysiące to jest naprawdę max - to znaczy RAZ tyle przywiozłam.
Ogólnie część zdjęć wyrzucam już w trakcie podróży.
Do części wracam po jakimś czasie....
to się chyba bierze stąd, że czasami znajomi pokazują jakieś ogromne ilości zdjęć - a że część robi średnie zdjęcia to jest to męka.... - i stąd mi się to wzięło - zawsze myślę o tym, żeby nie maltretować innych ludzi:D
No, może tym razem zrobię więcej bo sobie nowy obiektyw kupiłam;) -
No ja nie wiem czy Mapewa kiedykolwiek dogonię....
:) -
Smoku, dzięki za przypomnienie o Twoim Meksyku - bardzo chętnie sobie poczytam. Bardzo lubię Twoje zdjęcia i opowiadania:) - tym bardziej, że w sumie moja ubiegłoroczna podróż była przecież pod wpływem Twoich wskazówek:)
Do Meksyku wcale się nie wybierałam, tylko akurat bilety były tanie.... a teraz, im więcej czytam tym bardziej mi się podoba.
Nie piekły Cię wczoraj uszy? Bo wspominaliśmy o Tobie na wystawie Kolumbera:D -
Fajne są takie miejsca.
Na zdjęciach oczywiście:) -
Nie, my nie wstaliśmy. Po prostu się nie położyliśmy:)
-
Dobra robota!
Podziękowania dla organizatorów.
A ci, którzy nie byli niech żałują:) -
To co, zgadujemy który aparat czyj?
:) -
a ile ogólnie tych zdjęć zrobiłeś Mapew?
bo ja się ostatnio zaczęłam zastanawiać, czy nie za mało zdjęć robię (jak czasem patrzę na te liczby....:)