Ocenione komentarze użytkownika milanello80, strona 17
Przejdź do głównej strony użytkownika milanello80
-
aż słonie ochoczo przywędrowały by romantyki doświadczyć :)
-
bajka :)
-
ależ granica, aż miło byłoby być przemytnikiem w takim miejscu
-
podłączam się do zachwytów poprzedniczki
-
świetna ta szalupa
-
baobab jak widzę, potężny
-
trochę jak dżonki z zatoki Ha Long
-
Oj da się, oj da... Można pojechać do Santo Domingo, by szukać kolumbowskich śladów tej najstarszej europejskiej osady w tej części świata. Można pojechać na trekking (Pico de Duarte) lub rafting do Jarabacoa, dalej na piękny półwysep Semana, by penetrować jego cudowne okolice z wodospadami (bodajże Limon) i pięknymi, dzikimi i nieturystycznymi plażami Las Galleras i Las Terrenas, można wybrać się na podziwianie godów humbaków na północ od półwyspu Semana. Podobno cudowny jest też południowy półwysep Pedernales. Jak widać Dominikana to nie tylko kurorty turystyczne typu Punta Cana, Puerto Plata, czy La Romana. Zresztą interior i plażowa część północno - zachodnia są zdecydowanie ciekawsze niż część wschodnia, gdzie większość turystów tafia.
-
Trafiłem tu nieprzypadkiem, za trochę ponad miesiąc i mnie Birma ukaże swą cudowną twarz. Cieszę się, że tam zdążę jeszcze przed uturystycznieniem się tego miejsca. Kiedy kraj otworzy swoje podwoje na masową turystykę, nie będzie już taki sam.
Swietny tekst, czytałem z otwartymi z wrażenia ustami, czułem te emocje, które towarzyszyły Twojej podróży, podzielam celność sądów i rozważań. Z jednym się nie zgodzę, widzę, że kilka zabytków klasy światowej wręcz wymaga interwencji fachowych konserwatorów. Proces ten winno się raczej powierzyć zagranicznym fachowcom, bo wątpię by miejscowi byli w stanie podtrzymać architektonicznego ducha zabytków. Choć pewnie dla junty na te kroki jeszcze za wcześnie.
W zasadzie mam jeden zarzut - dlaczego nie dokończyłeś tej śiwetnej relacji, dlaczego pozostawiłeś mnie w potrzebie chłonięcia ciągu dalszego bez zaspokojenia tychże potrzeb. Nie wiem czy byłeś w Bagan, plażach wsch., jestem żądny podsumowania. Oj poczytałoby się jeszcze przed moim wyjazdem.
-
świetny, nic dodać
-
aż słonie ochoczo przywędrowały by romantyki doświadczyć :)
-
bajka :)
-
ależ granica, aż miło byłoby być przemytnikiem w takim miejscu
-
podłączam się do zachwytów poprzedniczki
-
świetna ta szalupa
-
baobab jak widzę, potężny
-
trochę jak dżonki z zatoki Ha Long
-
Oj da się, oj da... Można pojechać do Santo Domingo, by szukać kolumbowskich śladów tej najstarszej europejskiej osady w tej części świata. Można pojechać na trekking (Pico de Duarte) lub rafting do Jarabacoa, dalej na piękny półwysep Semana, by penetrować jego cudowne okolice z wodospadami (bodajże Limon) i pięknymi, dzikimi i nieturystycznymi plażami Las Galleras i Las Terrenas, można wybrać się na podziwianie godów humbaków na północ od półwyspu Semana. Podobno cudowny jest też południowy półwysep Pedernales. Jak widać Dominikana to nie tylko kurorty turystyczne typu Punta Cana, Puerto Plata, czy La Romana. Zresztą interior i plażowa część północno - zachodnia są zdecydowanie ciekawsze niż część wschodnia, gdzie większość turystów tafia.
-
Trafiłem tu nieprzypadkiem, za trochę ponad miesiąc i mnie Birma ukaże swą cudowną twarz. Cieszę się, że tam zdążę jeszcze przed uturystycznieniem się tego miejsca. Kiedy kraj otworzy swoje podwoje na masową turystykę, nie będzie już taki sam.
Swietny tekst, czytałem z otwartymi z wrażenia ustami, czułem te emocje, które towarzyszyły Twojej podróży, podzielam celność sądów i rozważań. Z jednym się nie zgodzę, widzę, że kilka zabytków klasy światowej wręcz wymaga interwencji fachowych konserwatorów. Proces ten winno się raczej powierzyć zagranicznym fachowcom, bo wątpię by miejscowi byli w stanie podtrzymać architektonicznego ducha zabytków. Choć pewnie dla junty na te kroki jeszcze za wcześnie.
W zasadzie mam jeden zarzut - dlaczego nie dokończyłeś tej śiwetnej relacji, dlaczego pozostawiłeś mnie w potrzebie chłonięcia ciągu dalszego bez zaspokojenia tychże potrzeb. Nie wiem czy byłeś w Bagan, plażach wsch., jestem żądny podsumowania. Oj poczytałoby się jeszcze przed moim wyjazdem. -
świetny, nic dodać