Ocenione komentarze użytkownika ryzako, strona 22
Przejdź do głównej strony użytkownika ryzako
-
a w końcu nie wiem, czy Amerykańcy z programu Apollo ustalili w końcu miejsce pobytu naszego rodaka na Srebrnym Globie, czy też idąc wzorem pewnego naszego premiera, obiecująco zaczynali misję, by kończyć niekoniecznie efektywnie...:-)
-
muszę przyznać, że jest wdzięcznym obiektem dla fotoamatora...nie grymasi, jeżeli tylko nie zaslonięty chmurami, ukazuje zawsze pogodne oblicze i cierpliwie znosi ustawicznie skierowane w jego kierunku obiektywy...
-
wyjąłeś mi z ust. Oto moje 'ryzykowne' osiągnięcia:
-WFM (ojca) - rozpędzała się do 72km/h
-WSK (4-biegowa, 175 ccm) -115km/h
-Syrena 105L -140km/h
potem nastała era bolidów produkcji imperialistycznej i w zasadzie wszystkie rozkręcały się do ok. 160km/h
Omegą 2l zaliczyłem 196 km/h i dalej chyba jakaś blokada jest.
The best było jednak Audi 80 z silnikiem V6 i liczbą 260 na prędkościomierzu...jedyne auto, którego pełnych możliwości nie sprawdziłem. Zbyt ciasno na drogach i instynkt samozachowawczy zbyt duży, albo po prostu czlowiek sie starzeje i brak fantazji...
Oczywiście nie ma się czym chwalić, a cyfry przytoczyłem dla historycznej poprawności.
-
teraz to chyba nawet nazwę zmienił, bo kasy zbrakło na dokończenie...
-
Piotr, dziękuję. Na autostradzie(nie powiem której) przekroczyłem 3km/min :)
-
delikatnie...
-
Myślę, że od czasu do czasu przyda mu się trochę cienia ze strony matki Ziemi. Któż chciałby się prażyć non stop na słońcu w dodatku bez żadnego filtra (brak atmosfery) ? Dziwię się nawet, że on jakiś taki blady i nieopalony jest...
-
nie miałem na myśli F1...moj pierwszy wyścig odbyłem za kierownicą "Warszawy" i osiągnąłem 120 km/h więc zaledwie 2 km/min :-)
-
a tam w głębi to chyba Afryka ?
-
robi wrażenie ta skała...
-
a w końcu nie wiem, czy Amerykańcy z programu Apollo ustalili w końcu miejsce pobytu naszego rodaka na Srebrnym Globie, czy też idąc wzorem pewnego naszego premiera, obiecująco zaczynali misję, by kończyć niekoniecznie efektywnie...:-)
-
muszę przyznać, że jest wdzięcznym obiektem dla fotoamatora...nie grymasi, jeżeli tylko nie zaslonięty chmurami, ukazuje zawsze pogodne oblicze i cierpliwie znosi ustawicznie skierowane w jego kierunku obiektywy...
-
wyjąłeś mi z ust. Oto moje 'ryzykowne' osiągnięcia:
-WFM (ojca) - rozpędzała się do 72km/h
-WSK (4-biegowa, 175 ccm) -115km/h
-Syrena 105L -140km/h
potem nastała era bolidów produkcji imperialistycznej i w zasadzie wszystkie rozkręcały się do ok. 160km/h
Omegą 2l zaliczyłem 196 km/h i dalej chyba jakaś blokada jest.
The best było jednak Audi 80 z silnikiem V6 i liczbą 260 na prędkościomierzu...jedyne auto, którego pełnych możliwości nie sprawdziłem. Zbyt ciasno na drogach i instynkt samozachowawczy zbyt duży, albo po prostu czlowiek sie starzeje i brak fantazji...
Oczywiście nie ma się czym chwalić, a cyfry przytoczyłem dla historycznej poprawności. -
teraz to chyba nawet nazwę zmienił, bo kasy zbrakło na dokończenie...
-
Piotr, dziękuję. Na autostradzie(nie powiem której) przekroczyłem 3km/min :)
-
delikatnie...
-
Myślę, że od czasu do czasu przyda mu się trochę cienia ze strony matki Ziemi. Któż chciałby się prażyć non stop na słońcu w dodatku bez żadnego filtra (brak atmosfery) ? Dziwię się nawet, że on jakiś taki blady i nieopalony jest...
-
nie miałem na myśli F1...moj pierwszy wyścig odbyłem za kierownicą "Warszawy" i osiągnąłem 120 km/h więc zaledwie 2 km/min :-)
-
a tam w głębi to chyba Afryka ?
-
robi wrażenie ta skała...