Otrzymane komentarze dla użytkownika zfiesz, strona 850
Przejdź do głównej strony użytkownika zfiesz
-
no fakt... zielono jest... i to chyba przez cały rok, ale nigdy nie zwróciłem uwagi (mieszkam w tym domu dopiero trzy lata;-) szkoda tylko, że tak późno sobie o nich przypomniałem... kwitną chyba od tygodnia... teraz pochmurno ciągle i efekt słabu...
-
to raczej nie są - za dużo liści :)
-
a to co? (bo ja na kwiatkach sie nie znam raczej:-)
-
czekam na magnolie :)
-
Przegiąłeś trochę dzisiaj :(
-
jak zapewne wyczytałaś, ja pochodziłem tylko trochę po hawanie. krajobrazy mnie nie interesują... generalnie, nie tylko kubańskie:-) a najmilszym wspomnieniem z wyspy (poza kilkoma płytami... niekoniecznie z salsą:-) są rozmowy ze spotkanymi ludźmi. reszta, to fajna otoczka.
z drinków polecam tani rum z TuKolą:-)
-
dzięki dino! sama słodycz, prawda?:-)
-
Widziałeś to :
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c183f5a153d40dd7.html
Kojarzyłem tego malucha :)
-
Gratuluję tekstu i wielu trafnych spostrzeżeń przywiezionych z tej pięknej wyspy. Właśnie wróciłam z podróży po Kubie. Mam jeszcze trochę wolnego, więc siedzę w domu, segreguję zdjęcia, słucham muzyki przywiezionej z Cinefuegos, Trynidadu, Santiago i Hawany. Bo właśnie wszechobecna na Kubie muzyka i salsa urzekły mnie tam najbardziej. Zaraz po tym przepiękne krajobrazy okolic Pinar del Rio i Baracoa i niemal wszechobecna, kolonialna architektura ( najciekawsza chyba w Hawanie i Cinefuegos ), z wyjątkowymi w swej urodzie balkonami i pałacami baronów cukrowych.
Ja również spotkałam się z określeniem polaquito, ale miało ono dotyczyć fiata 125p, którego zresztą spotkaliśmy na ulicach Hawany. Z drinków najbardziej smakowała pina colada, przygotowywana z ananasów, mleka kokosowego, rumu i lodu. W niektórych miejscach dolewano na koniec trochę likieru, w innych ananasy zastępowano sokiem z ananasów - niemal wszystkie smakowały doskonale.
-
Fajna fotka :] !!!!!!
-
no fakt... zielono jest... i to chyba przez cały rok, ale nigdy nie zwróciłem uwagi (mieszkam w tym domu dopiero trzy lata;-) szkoda tylko, że tak późno sobie o nich przypomniałem... kwitną chyba od tygodnia... teraz pochmurno ciągle i efekt słabu...
-
to raczej nie są - za dużo liści :)
-
a to co? (bo ja na kwiatkach sie nie znam raczej:-)
-
czekam na magnolie :)
-
Przegiąłeś trochę dzisiaj :(
-
jak zapewne wyczytałaś, ja pochodziłem tylko trochę po hawanie. krajobrazy mnie nie interesują... generalnie, nie tylko kubańskie:-) a najmilszym wspomnieniem z wyspy (poza kilkoma płytami... niekoniecznie z salsą:-) są rozmowy ze spotkanymi ludźmi. reszta, to fajna otoczka.
z drinków polecam tani rum z TuKolą:-) -
dzięki dino! sama słodycz, prawda?:-)
-
Widziałeś to :
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c183f5a153d40dd7.html
Kojarzyłem tego malucha :) -
Gratuluję tekstu i wielu trafnych spostrzeżeń przywiezionych z tej pięknej wyspy. Właśnie wróciłam z podróży po Kubie. Mam jeszcze trochę wolnego, więc siedzę w domu, segreguję zdjęcia, słucham muzyki przywiezionej z Cinefuegos, Trynidadu, Santiago i Hawany. Bo właśnie wszechobecna na Kubie muzyka i salsa urzekły mnie tam najbardziej. Zaraz po tym przepiękne krajobrazy okolic Pinar del Rio i Baracoa i niemal wszechobecna, kolonialna architektura ( najciekawsza chyba w Hawanie i Cinefuegos ), z wyjątkowymi w swej urodzie balkonami i pałacami baronów cukrowych.
Ja również spotkałam się z określeniem polaquito, ale miało ono dotyczyć fiata 125p, którego zresztą spotkaliśmy na ulicach Hawany. Z drinków najbardziej smakowała pina colada, przygotowywana z ananasów, mleka kokosowego, rumu i lodu. W niektórych miejscach dolewano na koniec trochę likieru, w innych ananasy zastępowano sokiem z ananasów - niemal wszystkie smakowały doskonale. -
Fajna fotka :] !!!!!!