Otrzymane komentarze dla użytkownika sszperacz, strona 42
Przejdź do głównej strony użytkownika sszperacz
-
Nareszcie ktoś pokazał Katowice z innej strony. Ale są jeszcze z innej, może kiedyś pokażę......Na razie w przygotowaniu mam Mikołów i okolice. A tu można opowiadać, opowiadać i opowiadać......, i opowiadać.....i.......itd.
-
Dziękuję za odwiedziny i katowickie plusy :-)
-
Sam oczom nie wierzyłem, bo byłem przekonany, że wychował się u gospodarza, do dzisiaj tego nie wiem, nie pytałem. Jednak jestem przekonany, że "dołączył" się do towarzystwa. Niby to tylko jeleń, ale osobiście tylko raz widziałem jelenia "na żywo", kiedy biegł równo z pociągiem, gdy jechałem z Poznania do Wągrowca. Piękne zwierze.
-
Niesamowite...Niby jedno i drugie rogate ale i tak niesamowite :)
-
Dziękuję za "plus-ofony"...
-
Jeździłem tam często w trasy służbowe. Nie miałem możliwości by zajrzeć do okolicznych lasów, bo trasa w jedną stronę wynosiła ok. 630 km, a powrót miał nastąpić tego samego dnia, bo rano trzeba było iść do pracy. O występowaniu gatunków zwierząt wiem, dlatego czasem mam chęć, pragnienie zobaczenia np. łosia, bo z odyńcem..."prawie się witałem"......, z lochą i jej małymi także. Ale tu to było "dość bliskie spotkanie"......Na szczęście zakończyło się tylko na jednostronnym "początkowym" zainteresowaniu, a potem, określiłbym to, "na zniechęceniu" lochy i małych do mnie. Na zdjęciu jest takie, a nie inne ujęcie, bo aparat ma tylko 10x zoom optyczny. Dobre jednak i to. Orła nie mogę w swoich okolicach "ustrzelić". Wiecznie to ptaszysko mi "ucieka"......Pozdrawiam
-
Szperaczu :D
Żurawie koło Bartoszyc... :D Moje strony! :D Żywkowo, bociany! :D Kościół w Bytomiu :D Ciągnie mnie do tego miasta :D Do tego Fiat 125p, koszulka z Guinnessem!!! Uwielbiam Guinnessika!!! :D
...i piszesz fajnym stylem! :DDD
Pozdrówki :)
-
Tego zwierza u nas jest dużo :) Chociaż kojarzy mi się z bocianami i Żywkowem :) Bartoszyce to moje strony ;D I bobrów u nas masa, dzików, łosi, saren, łabędzi, bocianów, żurawi, ptactwa najróżniejszego i dziczyzny masa :D
..ach... z pięknej dziczy wyjechałem... chętnie wróciłbym po lesie połazić..
-
Kuniu, wracając do Fiata 125p, ogólnie naszym fiatem dużo przejechaliśmy, ale pod jego niespodziewany "koniec życia" otrzymałem go w tzw. "spadku" od mojego Ojca. Dobrze był utrzymany, pięciobiegowy, tak że się nim trochę nacieszyłem. W chwili obecnej "mam żonę", nazywa się Renault Megane...Mało pali, w miarę oszczędna, czasem muszę tłumik jej wymenić, żeby "za głośno nie mówiła"....., "butów" często nie zmienia, ponieważ ma wielosezonowe. "Nasz staż małżeński" wynosi około 3 lata, w ciągu których "przejechałem nią" jakieś 20 000 km. O, nawet się zrównało, tyle przejechałem na swoim rowerze górskim, zanim musiałem go wymienić na trochę nowszy. Dobre to autko. Kluczyki to oczywiście "moja obrączka". Więc jesteśmy aż do "śmierci" ze sobą......
-
Eeeeemmmm...., to zależy jak na to spojrzeć, najpierw może być "dzieczynę", a za chwilę.....żoną. W takim "telegraficznym skrócie".......
-
Nareszcie ktoś pokazał Katowice z innej strony. Ale są jeszcze z innej, może kiedyś pokażę......Na razie w przygotowaniu mam Mikołów i okolice. A tu można opowiadać, opowiadać i opowiadać......, i opowiadać.....i.......itd.
-
Dziękuję za odwiedziny i katowickie plusy :-)
-
Sam oczom nie wierzyłem, bo byłem przekonany, że wychował się u gospodarza, do dzisiaj tego nie wiem, nie pytałem. Jednak jestem przekonany, że "dołączył" się do towarzystwa. Niby to tylko jeleń, ale osobiście tylko raz widziałem jelenia "na żywo", kiedy biegł równo z pociągiem, gdy jechałem z Poznania do Wągrowca. Piękne zwierze.
-
Niesamowite...Niby jedno i drugie rogate ale i tak niesamowite :)
-
Dziękuję za "plus-ofony"...
-
Jeździłem tam często w trasy służbowe. Nie miałem możliwości by zajrzeć do okolicznych lasów, bo trasa w jedną stronę wynosiła ok. 630 km, a powrót miał nastąpić tego samego dnia, bo rano trzeba było iść do pracy. O występowaniu gatunków zwierząt wiem, dlatego czasem mam chęć, pragnienie zobaczenia np. łosia, bo z odyńcem..."prawie się witałem"......, z lochą i jej małymi także. Ale tu to było "dość bliskie spotkanie"......Na szczęście zakończyło się tylko na jednostronnym "początkowym" zainteresowaniu, a potem, określiłbym to, "na zniechęceniu" lochy i małych do mnie. Na zdjęciu jest takie, a nie inne ujęcie, bo aparat ma tylko 10x zoom optyczny. Dobre jednak i to. Orła nie mogę w swoich okolicach "ustrzelić". Wiecznie to ptaszysko mi "ucieka"......Pozdrawiam
-
Szperaczu :D
Żurawie koło Bartoszyc... :D Moje strony! :D Żywkowo, bociany! :D Kościół w Bytomiu :D Ciągnie mnie do tego miasta :D Do tego Fiat 125p, koszulka z Guinnessem!!! Uwielbiam Guinnessika!!! :D
...i piszesz fajnym stylem! :DDD
Pozdrówki :) -
Tego zwierza u nas jest dużo :) Chociaż kojarzy mi się z bocianami i Żywkowem :) Bartoszyce to moje strony ;D I bobrów u nas masa, dzików, łosi, saren, łabędzi, bocianów, żurawi, ptactwa najróżniejszego i dziczyzny masa :D
..ach... z pięknej dziczy wyjechałem... chętnie wróciłbym po lesie połazić.. -
Kuniu, wracając do Fiata 125p, ogólnie naszym fiatem dużo przejechaliśmy, ale pod jego niespodziewany "koniec życia" otrzymałem go w tzw. "spadku" od mojego Ojca. Dobrze był utrzymany, pięciobiegowy, tak że się nim trochę nacieszyłem. W chwili obecnej "mam żonę", nazywa się Renault Megane...Mało pali, w miarę oszczędna, czasem muszę tłumik jej wymenić, żeby "za głośno nie mówiła"....., "butów" często nie zmienia, ponieważ ma wielosezonowe. "Nasz staż małżeński" wynosi około 3 lata, w ciągu których "przejechałem nią" jakieś 20 000 km. O, nawet się zrównało, tyle przejechałem na swoim rowerze górskim, zanim musiałem go wymienić na trochę nowszy. Dobre to autko. Kluczyki to oczywiście "moja obrączka". Więc jesteśmy aż do "śmierci" ze sobą......
-
Eeeeemmmm...., to zależy jak na to spojrzeć, najpierw może być "dzieczynę", a za chwilę.....żoną. W takim "telegraficznym skrócie".......