Otrzymane komentarze dla użytkownika gabi, strona 25
Przejdź do głównej strony użytkownika gabi
-
Niesamowita podróż. Kiedyś jedna z Kolumberek powiedziała że "Indie można pokochać lub nienawidzić." Ona pokazała trochę bardziej kolorowe Indie. Twoje Indie są piękne ale i straszne do granic możliwości. Podziwiam Ciebie że dzielnie zniosłaś te widoki.
-
fajnie uchwyciłaś tylu mężczyzn i jedna piękna kobieta
-
Witam na portalu i zapraszam :)
-
Gabi...widzialam juz te galerie na innym portalu i komentarze do niej.
Widzialam dziesiatki zdjec z tego miejsca.Mnie przeraza.
Nie ciagnie mnie tam wcale z roznych powodow.
Dziwie sie,ze tutaj nie ma zadnych komentarzy.
Twoj pod podroza moze usunac admin,tylko napisz do niej.
Serdecznie pozdrawiam.
-
wygląda jak jakaś nieziemska postać.
-
maskara jak dla mnie
-
Waranasi to jedno z najświętszych miejsc w Indiach. Pielgrzymi przybywają tutaj, aby w świętej rzece Ganges dokonać rytualnych kąpieli i zmyć z siebie grzechy. Miasto uważane jest za religijną stolicę Hindusów, codziennie odbywają się w nim szczególne rytuały religijne.
Przyjeżdża tu wielu starych i biednych ludzi, aby gdzieś na ulicy lub w jakiejś „ umieralni” zakończyć swój żywot.
Ich marzeniem jest zostać spalonym na jednym z licznych stosów u brzegu świętej rzeki. Wrzucenie prochów do wody ma być gwarancją przerwania zaklętego kręgu.
Kręgu narodzin i życia.
Jadąc do Indii spotkania właśnie z tym miastem obawiałam się najbardziej.
Bałam się, czy to, co tam zobaczę, nie będzie dla mnie zbyt silnym emocjonalnym przeżyciem, bałam się tej konfrontacji, nawet nie tyle z biedą, brudem i smrodem, bo widziałam je już w wielu miejscach na świecie. Tak naprawdę bałam się bezpośredniego spotkania ze śmiercią. Spojrzenia jej w twarz. Wdychania jej zapachu, patrzenia na to, jak ogień trawi ludzkie ciało. Bałam się niemego pytania tkwiącego w każdym z nas, pytania, które odsuwamy od siebie, spychamy gdzieś głęboko w podświadomość. Nie chcemy tak naprawdę znać odpowiedzi, tak bardzo się jej boimy.
W komentarzu do jednej z galerii o Waranasi na portalu napisałam do jej autora: Twoja galeria poraża i zaraża.
Teraz ja zapraszam na moją prezentację. Do miasta, które przeraża i poraża. Słowa zaraża już nie użyję.
-
No i właśnie, może brak tej publiki to jest plus. Nie wiem.
-
Gabi...ten portal nie jest skomplikowany,tylko się trochę rozejrzysz i sobie poradzisz.
Ale publiki tu nie ma jak na OS.
Życzę powodzenia i pozdrawiam-)
-
Michał, wrzucę na pewno, ale ten portal wydaje mi się strasznie skomplikowany, a Ty co? też ani widu, ani słychu
-
Niesamowita podróż. Kiedyś jedna z Kolumberek powiedziała że "Indie można pokochać lub nienawidzić." Ona pokazała trochę bardziej kolorowe Indie. Twoje Indie są piękne ale i straszne do granic możliwości. Podziwiam Ciebie że dzielnie zniosłaś te widoki.
-
fajnie uchwyciłaś tylu mężczyzn i jedna piękna kobieta
-
Witam na portalu i zapraszam :)
-
Gabi...widzialam juz te galerie na innym portalu i komentarze do niej.
Widzialam dziesiatki zdjec z tego miejsca.Mnie przeraza.
Nie ciagnie mnie tam wcale z roznych powodow.
Dziwie sie,ze tutaj nie ma zadnych komentarzy.
Twoj pod podroza moze usunac admin,tylko napisz do niej.
Serdecznie pozdrawiam. -
wygląda jak jakaś nieziemska postać.
-
maskara jak dla mnie
-
Waranasi to jedno z najświętszych miejsc w Indiach. Pielgrzymi przybywają tutaj, aby w świętej rzece Ganges dokonać rytualnych kąpieli i zmyć z siebie grzechy. Miasto uważane jest za religijną stolicę Hindusów, codziennie odbywają się w nim szczególne rytuały religijne.
Przyjeżdża tu wielu starych i biednych ludzi, aby gdzieś na ulicy lub w jakiejś „ umieralni” zakończyć swój żywot.
Ich marzeniem jest zostać spalonym na jednym z licznych stosów u brzegu świętej rzeki. Wrzucenie prochów do wody ma być gwarancją przerwania zaklętego kręgu.
Kręgu narodzin i życia.
Jadąc do Indii spotkania właśnie z tym miastem obawiałam się najbardziej.
Bałam się, czy to, co tam zobaczę, nie będzie dla mnie zbyt silnym emocjonalnym przeżyciem, bałam się tej konfrontacji, nawet nie tyle z biedą, brudem i smrodem, bo widziałam je już w wielu miejscach na świecie. Tak naprawdę bałam się bezpośredniego spotkania ze śmiercią. Spojrzenia jej w twarz. Wdychania jej zapachu, patrzenia na to, jak ogień trawi ludzkie ciało. Bałam się niemego pytania tkwiącego w każdym z nas, pytania, które odsuwamy od siebie, spychamy gdzieś głęboko w podświadomość. Nie chcemy tak naprawdę znać odpowiedzi, tak bardzo się jej boimy.
W komentarzu do jednej z galerii o Waranasi na portalu napisałam do jej autora: Twoja galeria poraża i zaraża.
Teraz ja zapraszam na moją prezentację. Do miasta, które przeraża i poraża. Słowa zaraża już nie użyję. -
No i właśnie, może brak tej publiki to jest plus. Nie wiem.
-
Gabi...ten portal nie jest skomplikowany,tylko się trochę rozejrzysz i sobie poradzisz.
Ale publiki tu nie ma jak na OS.
Życzę powodzenia i pozdrawiam-) -
Michał, wrzucę na pewno, ale ten portal wydaje mi się strasznie skomplikowany, a Ty co? też ani widu, ani słychu