Otrzymane komentarze dla użytkownika marek55, strona 2
Przejdź do głównej strony użytkownika marek55
-
Jak sie nie podoba nie ogladaj :)
-
Marku, dziękuję za odpowiedź. No to czekam na relację Hooltayki z Laosu, na razie oglądam Wasze pozostałe relacje z półrocznej podróży. Pewnie sporą dozę zaskoczenia uzyskasz swoimi galeriami;) Nawet podejrzewam co będzie zawierała jedna galeria;) Co do plusów, ja się nie gniewam, bo niby na co? Jeśli chodzi o mnie samą, wystawiam plusy by dać znać rozmówcy, że jego komentarz został przeczytany. Za piaskownicę tego nie uważam, bo są to jedynie plusiki, nic więcej;)
-
Tak przy okazji - po raz ktorys i dla przypomnienia wybaczcie, ze nie plusuje Waszych wypowiedzi. Dla mnie te plusy zarezerwowane sa wylacznie na dobre wypowiedzi merytoryczne. Nie bawie sie w piaskownice. Mam nadzieje, ze nikt sie za to nie pogniewa.
-
Afra - oczywiscie dziekuje bardzo. Moje foty oczywiscie mozna ogladac na innych stronach, ale na chwile obecna wolalbym ich nie podawac, poniewaz jednak umieszcze je rowniez tutaj, a chcialbym osiagnac pewna doze zaskoczenia. Tymczasem na najblizszy czas planowana jest czesc dotyczaca Laosu na koncie Hooltayki.
Pozdrawiam!
-
Pięknie opisana i sfotografowana podróż. Bardzo Cię cenię jako fotografa i żałuję, że tak mało zdjęć Twojego autorstwa mogę oglądać na kolumberze ( o wspólnych z Hooltayką wiem:)). Można zapytać czy gdzieś jeszcze publikujesz swoje fotografie?
Pozdrawiam z wiosennych okolic Warszawy!
-
To co?
Ja mam jechać na tych workach ryżu???
Żartujesz ....prawda...?.....:-)
-
Dużo ryzykujesz Marek....!
-
OMG! ...'odlozmy" :) jaki piekny ortograf mi wyszedl.
-
Ja byłam w 2011 a mój budżet dzienny to 27$ więc zostawało mi tylko jedzenie na ulicy:) a jakość fatalna;/ no ale do Birmy nie jeździ się dla walorów smakowych.
-
W Rangoonie zarcie bywa pyszne. Nie wiem jak jest w chwili obecnej, ale kiedys za niewielkie pieniadze mozna bylo zjesc smorgasboard w jednym z wielu luksusowych hoteli w miescie. Przykladowo kolacja w Kandawgyi kosztowala 10 USD ( lacznie z miejscowymi alkoholami), a w soboty , kiedy tematem przewodnim byly owoce morza kosztowala poczatkowo 16 , a pozniej 20 usd. Ja jednak ostatni raz bylem tam w 2010 roku, a od tego czasu kraj sie bardzo zmienil i ogromnie podrozal.
-
Jak sie nie podoba nie ogladaj :)
-
Marku, dziękuję za odpowiedź. No to czekam na relację Hooltayki z Laosu, na razie oglądam Wasze pozostałe relacje z półrocznej podróży. Pewnie sporą dozę zaskoczenia uzyskasz swoimi galeriami;) Nawet podejrzewam co będzie zawierała jedna galeria;) Co do plusów, ja się nie gniewam, bo niby na co? Jeśli chodzi o mnie samą, wystawiam plusy by dać znać rozmówcy, że jego komentarz został przeczytany. Za piaskownicę tego nie uważam, bo są to jedynie plusiki, nic więcej;)
-
Tak przy okazji - po raz ktorys i dla przypomnienia wybaczcie, ze nie plusuje Waszych wypowiedzi. Dla mnie te plusy zarezerwowane sa wylacznie na dobre wypowiedzi merytoryczne. Nie bawie sie w piaskownice. Mam nadzieje, ze nikt sie za to nie pogniewa.
-
Afra - oczywiscie dziekuje bardzo. Moje foty oczywiscie mozna ogladac na innych stronach, ale na chwile obecna wolalbym ich nie podawac, poniewaz jednak umieszcze je rowniez tutaj, a chcialbym osiagnac pewna doze zaskoczenia. Tymczasem na najblizszy czas planowana jest czesc dotyczaca Laosu na koncie Hooltayki.
Pozdrawiam! -
Pięknie opisana i sfotografowana podróż. Bardzo Cię cenię jako fotografa i żałuję, że tak mało zdjęć Twojego autorstwa mogę oglądać na kolumberze ( o wspólnych z Hooltayką wiem:)). Można zapytać czy gdzieś jeszcze publikujesz swoje fotografie?
Pozdrawiam z wiosennych okolic Warszawy! -
To co?
Ja mam jechać na tych workach ryżu???
Żartujesz ....prawda...?.....:-) -
Dużo ryzykujesz Marek....!
-
OMG! ...'odlozmy" :) jaki piekny ortograf mi wyszedl.
-
Ja byłam w 2011 a mój budżet dzienny to 27$ więc zostawało mi tylko jedzenie na ulicy:) a jakość fatalna;/ no ale do Birmy nie jeździ się dla walorów smakowych.
-
W Rangoonie zarcie bywa pyszne. Nie wiem jak jest w chwili obecnej, ale kiedys za niewielkie pieniadze mozna bylo zjesc smorgasboard w jednym z wielu luksusowych hoteli w miescie. Przykladowo kolacja w Kandawgyi kosztowala 10 USD ( lacznie z miejscowymi alkoholami), a w soboty , kiedy tematem przewodnim byly owoce morza kosztowala poczatkowo 16 , a pozniej 20 usd. Ja jednak ostatni raz bylem tam w 2010 roku, a od tego czasu kraj sie bardzo zmienil i ogromnie podrozal.