Otrzymane komentarze dla użytkownika lmichorowski, strona 39
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Pewnie przywożą z Danii lub z Kanady...
-
Lekarze i pielęgniarki są bardzo poszukiwaną profesją. Chętnie też zatrudniają tam zagranicznych adeptów tych zawodów...
-
Ale mówili, że jest "delicious"...
-
Raczej nie, choć ruch samochodowy był tam większy niż się spodziewałem...
-
Irenko, w zimę za to od połowy listopada do połowy stycznia w Ilulissat mają noc polarną, więc może wtedy to odsypiają. :))
-
Zważywszy, że większość tych dróg to drogi w miastach lub osiedlach... Ale za to zimą można szaleć na skuterach śnieżnych...
-
W sumie podobne to w smaku do "Irish coffee"...
-
Irenko, to przecież wiosna. Było +4 stopnie i słoneczko.
-
Nikt jakoś nie protestował, a poza tym można zawsze użyć zoomu. A co do opisywanych przez Ciebie praktyk w Australii... cóż, czasami ludzie przekraczają granice tzw. "zdrowego rozsądku". Bo czym innym jest jakiś maniak wysiadujący pod szkołą i robiący namiętnie zdjęcia dzieciom, a czym innym są rodzice, którzy chcą uwiecznić jakąś szkolną uroczystość...
-
Można łowić ryby (jeśli jest się wędkarzem), odbywać piesze spacery po okolicy (ale też nie za daleko), pływać motorówką, jeździć skuterem śnieżnym, a jak znajdzie się trzech innych pasjonatów - grać w brydża. Można czytać, oglądać TV, prowadzić życie towarzyskie, ale... faktycznie, na dłuższą metę trudno tam chyba żyć...
-
Pewnie przywożą z Danii lub z Kanady...
-
Lekarze i pielęgniarki są bardzo poszukiwaną profesją. Chętnie też zatrudniają tam zagranicznych adeptów tych zawodów...
-
Ale mówili, że jest "delicious"...
-
Raczej nie, choć ruch samochodowy był tam większy niż się spodziewałem...
-
Irenko, w zimę za to od połowy listopada do połowy stycznia w Ilulissat mają noc polarną, więc może wtedy to odsypiają. :))
-
Zważywszy, że większość tych dróg to drogi w miastach lub osiedlach... Ale za to zimą można szaleć na skuterach śnieżnych...
-
W sumie podobne to w smaku do "Irish coffee"...
-
Irenko, to przecież wiosna. Było +4 stopnie i słoneczko.
-
Nikt jakoś nie protestował, a poza tym można zawsze użyć zoomu. A co do opisywanych przez Ciebie praktyk w Australii... cóż, czasami ludzie przekraczają granice tzw. "zdrowego rozsądku". Bo czym innym jest jakiś maniak wysiadujący pod szkołą i robiący namiętnie zdjęcia dzieciom, a czym innym są rodzice, którzy chcą uwiecznić jakąś szkolną uroczystość...
-
Można łowić ryby (jeśli jest się wędkarzem), odbywać piesze spacery po okolicy (ale też nie za daleko), pływać motorówką, jeździć skuterem śnieżnym, a jak znajdzie się trzech innych pasjonatów - grać w brydża. Można czytać, oglądać TV, prowadzić życie towarzyskie, ale... faktycznie, na dłuższą metę trudno tam chyba żyć...