Otrzymane komentarze dla użytkownika lmichorowski, strona 37
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
Jak w tym mieszkać i żyć?
-
Piękne to,ale nie popieram.Ceny w koronach duńskich,czy grenlandzkich?
-
Z jednej strony serce mi się kroi,z drugiej,aby przeżyć i przetrwać musieli je zabijać...
-
Mnie się podoba Inuita.
-
Obrzydliwe te ich zwyczaje były...
-
No popatrz,a ja myślałam ,że oni tylko drogi odśnieżali,a tu hulanki i swawole...
-
Ja w 1980 roku leciał z Sydney via Bangkok i Dubaj około 23 godzin...
-
Niestety. To jest główny problem podróży na Grenlandię. Są oczywiście tańsze miejsca (widziałem w Ilulisat nawet jeden hostel), ale nie wiem z jakim wyprzedzeniem trzeba tam rezerwować miejsca. My szukaliśmy w różnych hotelikach, ale gdy w końcu kupiliśmy bilety lotnicze i przyszło do konkretnej daty, to pozostała już tylko opcja hotelu "Arctic"...
-
Oczywiście. Jest tam też niewielki aneks kuchenny...
-
To ciekawe, że o ile trafiają się imiona inuickie, to nazwiska (tak jak i w tym przypadku) są najczęściej duńskie...
-
Jak w tym mieszkać i żyć?
-
Piękne to,ale nie popieram.Ceny w koronach duńskich,czy grenlandzkich?
-
Z jednej strony serce mi się kroi,z drugiej,aby przeżyć i przetrwać musieli je zabijać...
-
Mnie się podoba Inuita.
-
Obrzydliwe te ich zwyczaje były...
-
No popatrz,a ja myślałam ,że oni tylko drogi odśnieżali,a tu hulanki i swawole...
-
Ja w 1980 roku leciał z Sydney via Bangkok i Dubaj około 23 godzin...
-
Niestety. To jest główny problem podróży na Grenlandię. Są oczywiście tańsze miejsca (widziałem w Ilulisat nawet jeden hostel), ale nie wiem z jakim wyprzedzeniem trzeba tam rezerwować miejsca. My szukaliśmy w różnych hotelikach, ale gdy w końcu kupiliśmy bilety lotnicze i przyszło do konkretnej daty, to pozostała już tylko opcja hotelu "Arctic"...
-
Oczywiście. Jest tam też niewielki aneks kuchenny...
-
To ciekawe, że o ile trafiają się imiona inuickie, to nazwiska (tak jak i w tym przypadku) są najczęściej duńskie...