Otrzymane komentarze dla użytkownika lmichorowski, strona 1423
Przejdź do głównej strony użytkownika lmichorowski
-
weź i dorysuj ;-)
-
gość się chyba siodełkiem drapie ;-)
-
"...do czasu tej podróży nie miałem pojęcia, że Przemyśl ma..."
...jestem Leszku podobnego zdania, dlatego cytuję Twój komentarz. Jak zauważyłeś oglądam tę podróż etapami (wcale nie z doskoku) i dlatego jeszcze nie oceniłem całej. Tak zwana "ściana wschodnia" naszego kraju nie jest dobrze znana, a że jest warta poznania to widać z Twoich zdjęć.
...oczywiścię miło mi także, że zajrzałeś do Amsterdamu i Antwerpii! Dzięki!
-
Szkoda tylko, że zdjęcie jest kiepskie. Zdecydowałem się je zamieścić właściwie z uwagi na treść napisu.
-
Do czasu tej podróży nie miałem pojęcia, że Przemyśl ma tradycje w wytwarzaniu fajek...
-
Właśnie dlatego zrobiłem to zdjęcie, że pomnik różni się od 90% pomników Jana Pawła II. I też uważam, że "in plus".
-
Nowszy, ale swoje lata też już ma. Budynek jest wprawdzie odnowiony, ale wydaje się że pamięta jeszcze czasy c.k. monarchii.
-
Ha! Jako jeszcze Wielce Zaspany Człek tytuł podróży przeczytałem jako "Przemyślenia na weekend", nie mogłem się więc powstrzymać (jako że ostatnio mam czasy przemyśleń).
Z opisanych przez Ciebie miejsc byłem tylko w Lublinie. Zamek akurat był zamknięty (bodajże ze względu na jakiś remont, nie pamiętam już dokładnie), więc obejrzałem go wyłącznie z zewnątrz., ale spacerek po lubelskiej starówce zaliczony. Przyznam się bez bicia, że mam do Lublina ogromny sentyment. Majdanek zaś wywarł na mnie ogromne wrażenie (to był pierwszy obóz koncentracyjny jaki zobaczyłem na własne oczy). Nie wiem, może to zabrzmi śmiesznie, czy jako przekolorowane, ale jak tylko weszliśmy na teren obozu to pogoda zmieniła się momentalnie, klimat się zrobił niczym w filmach grozy.. Zimny wiatr,niebo zasnute sinymi chmurami, zacinający drobny deszcz, wokół na ogrodzeniach z drutu kolczastego masa czarnych, kracząco-skrzeczących ptaszysk. Zupełnie jakby przy wejściu były jakieś fotokomórki, które po wykryciu wejścia zwiedzających włączają "generator klimatu obozowego".
Zdecydowanie Lublin jest dla mnie jednym z tych miejsc, które wrzucają mnie na głęboką wodę przemyśleń, czuję w tych miejscach wielkie tchnienie historii skłaniające do refleksji. Nie ukrywam też, że czasem włącza mi się dziwna tęsknota za tym miastem, za błąkaniem się uliczkami starego miasta - chociażby bez celu.
Dzięki zatem za ten opis :) Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zobaczyć inne spośród opisanych przez Ciebie miejsc :) I że do Lublina też jeszcze powrócę.
-
...plusik...
-
...życie i z trudnych spraw się składa, relacje między ludźmi też...
-
weź i dorysuj ;-)
-
gość się chyba siodełkiem drapie ;-)
-
"...do czasu tej podróży nie miałem pojęcia, że Przemyśl ma..."
...jestem Leszku podobnego zdania, dlatego cytuję Twój komentarz. Jak zauważyłeś oglądam tę podróż etapami (wcale nie z doskoku) i dlatego jeszcze nie oceniłem całej. Tak zwana "ściana wschodnia" naszego kraju nie jest dobrze znana, a że jest warta poznania to widać z Twoich zdjęć.
...oczywiścię miło mi także, że zajrzałeś do Amsterdamu i Antwerpii! Dzięki! -
Szkoda tylko, że zdjęcie jest kiepskie. Zdecydowałem się je zamieścić właściwie z uwagi na treść napisu.
-
Do czasu tej podróży nie miałem pojęcia, że Przemyśl ma tradycje w wytwarzaniu fajek...
-
Właśnie dlatego zrobiłem to zdjęcie, że pomnik różni się od 90% pomników Jana Pawła II. I też uważam, że "in plus".
-
Nowszy, ale swoje lata też już ma. Budynek jest wprawdzie odnowiony, ale wydaje się że pamięta jeszcze czasy c.k. monarchii.
-
Ha! Jako jeszcze Wielce Zaspany Człek tytuł podróży przeczytałem jako "Przemyślenia na weekend", nie mogłem się więc powstrzymać (jako że ostatnio mam czasy przemyśleń).
Z opisanych przez Ciebie miejsc byłem tylko w Lublinie. Zamek akurat był zamknięty (bodajże ze względu na jakiś remont, nie pamiętam już dokładnie), więc obejrzałem go wyłącznie z zewnątrz., ale spacerek po lubelskiej starówce zaliczony. Przyznam się bez bicia, że mam do Lublina ogromny sentyment. Majdanek zaś wywarł na mnie ogromne wrażenie (to był pierwszy obóz koncentracyjny jaki zobaczyłem na własne oczy). Nie wiem, może to zabrzmi śmiesznie, czy jako przekolorowane, ale jak tylko weszliśmy na teren obozu to pogoda zmieniła się momentalnie, klimat się zrobił niczym w filmach grozy.. Zimny wiatr,niebo zasnute sinymi chmurami, zacinający drobny deszcz, wokół na ogrodzeniach z drutu kolczastego masa czarnych, kracząco-skrzeczących ptaszysk. Zupełnie jakby przy wejściu były jakieś fotokomórki, które po wykryciu wejścia zwiedzających włączają "generator klimatu obozowego".
Zdecydowanie Lublin jest dla mnie jednym z tych miejsc, które wrzucają mnie na głęboką wodę przemyśleń, czuję w tych miejscach wielkie tchnienie historii skłaniające do refleksji. Nie ukrywam też, że czasem włącza mi się dziwna tęsknota za tym miastem, za błąkaniem się uliczkami starego miasta - chociażby bez celu.
Dzięki zatem za ten opis :) Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zobaczyć inne spośród opisanych przez Ciebie miejsc :) I że do Lublina też jeszcze powrócę. -
...plusik...
-
...życie i z trudnych spraw się składa, relacje między ludźmi też...