Otrzymane komentarze dla użytkownika kanguria, strona 46

Przejdź do głównej strony użytkownika kanguria

  1. kanguria
    kanguria (19.10.2009 22:02)
    Leszku, cały problem z poznawaniem miasta leży w czasie, który się na to przeznacza. Miała trzy dni, więc siłą rzeczy liznęłam tylko po wierzchu, a że mieszkałam rzut beretem od Union Sq., to ta część miasta zapadłą mi w głowę. Żałuję bardzo, że nie mogłam obejrzeć dokładniej innych części, ale sobie obiecuję solennie, że następnym razem to już zostanę na dłużej. Kiedy to będzie? Kto wie?
    Dzięki wielkie za odwiedziny i tych kilka słów :)
  2. kuniu_ock
    kuniu_ock (17.10.2009 12:45)
    ..no i nigdzie nie widać tego pstrego konia... ;)
  3. pt.janicki
    pt.janicki (16.10.2009 18:17)
    "...by mi zabełtać błękit w głowie..."
  4. kuniu_ock
    kuniu_ock (16.10.2009 18:16)
    to chyba na drugi dzień po imprezie ;)
  5. pt.janicki
    pt.janicki (16.10.2009 18:14)
    ...olewka...
  6. pt.janicki
    pt.janicki (16.10.2009 18:13)
    ...a to oni, te bizony tak narozrabiali?
  7. kuniu_ock
    kuniu_ock (16.10.2009 18:12)
    jedz jedz, chudzinko... :)
  8. pt.janicki
    pt.janicki (16.10.2009 18:01)
    ...i polany...
  9. lmichorowski
    lmichorowski (12.10.2009 18:40)
    Joasiu, zgadzam się z Tobą w wielu punktach, ale dostrzegam też i różnice między nami w postrzeganiu tego miasta. Podobnie jak Ty - i ja uważam, że prawdziwym centrum San Francisco jest róg Powell i Market Street, a nie Union Square, na którym faktycznie można umrzeć z nudów. Również dość fajnym miejscem są okolice Ghirardelli Square (choć jest to dość dalaleko - na drugim końcu trasy cable car). Zgadzam się również, że aby szukać chińskiej egzotyki trzeba pojechać do Chin, lub Azji Południowo-Wschodniej. Dla mnie Chinatown w San Francisco było wielkim rozczarowaniem, ale może dlatego, że wcześniej widziałem prawdziwą Azję. Widzę, że na Twoim spojrzeniu na San Francisco duże piętno wywarły wysokościowce Financial District. Mnie bardziej zapadły w pamięć małe wiktoriańskie domki Mariny, czy Nob Hill czy plaże w pobliżu Golden Gate. Nie znalazłem już, niestety, autentycznej atmosfery epoki "dzieci-kwiatów" na Haight Ashbury, ale może dalatego, że podobnie jak i Ty byłem w San Francisco dość krótko, bo tylko 3 dni. Dziękuję za relację i zdjęcia. Pozdrawiam.
  10. milanello80
    milanello80 (11.10.2009 14:15)
    rusałka pokrzywnik :)