Otrzymane komentarze dla użytkownika rebel.girl, strona 535
Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl
-
A co na to nasza syryjska Polonia, :)) wstyd paniusiu, wstyd :)))
-
ale wiocha!:-P
p.s. czy naprawdę trzeba przechodzić przez piekło, żeby dostać się do zdjęcia? fak, jak mawia anikkkk;-)
-
teraz już zadziałało, ale musiałam wejść na zdjęcie z... poczty.
-
a jak to może być?
to jak przepraszam, ze ślepym o kolorach rozmawiać - wyłączasz podgląd?
-
tak jest dino, ale wiesz, jak to jest z czasem. poza tym - ja większości wrzuconych przez siebie zdjęć nie widzę... "brak djęcia" i "brak zdjęcia"...
ps. jak będę miała zięcia - też go podpiszę ;p
-
zdjęciem - oczywiście!
-
rebel - i takich podpisów pod zjęciem wszyscy oczekujemy :))))
-
powiedzmy, że w ogóle nie rozumiem, o czym ta gadka ;)
sami, czyli we troje: olga i ja oraz radek, który dołączył do nas na kilka dni. była jakaśmniej więcej 7 rano, odjechała zgraja turystów i przewodników, obóz opustoszał, zrobiło się cicho i spokojnie. i wtedy... przyszły. zatkało nas trochę ;) postały chwilę w najlepszym punkcie widokowym, pokontemplowały piękno pustyni, po czym oślica podeszła do stojącego kanistra z wodą, przewróciła go i zaczęła pić wylewającą się wodę. mały jej wtórował, ale trochę nie mógł się zdecydować, czy woli świeżą wodę, czy mamusine mleko... ;)
chyba nie wiedziały, że siedzimy z wytrzeszczonymi gałami 10 m obok ;)
-
romantycznie znaczy było?:P
-
z naciskiem na "sami"
-
A co na to nasza syryjska Polonia, :)) wstyd paniusiu, wstyd :)))
-
ale wiocha!:-P
p.s. czy naprawdę trzeba przechodzić przez piekło, żeby dostać się do zdjęcia? fak, jak mawia anikkkk;-) -
teraz już zadziałało, ale musiałam wejść na zdjęcie z... poczty.
-
a jak to może być?
to jak przepraszam, ze ślepym o kolorach rozmawiać - wyłączasz podgląd? -
tak jest dino, ale wiesz, jak to jest z czasem. poza tym - ja większości wrzuconych przez siebie zdjęć nie widzę... "brak djęcia" i "brak zdjęcia"...
ps. jak będę miała zięcia - też go podpiszę ;p
-
zdjęciem - oczywiście!
-
rebel - i takich podpisów pod zjęciem wszyscy oczekujemy :))))
-
powiedzmy, że w ogóle nie rozumiem, o czym ta gadka ;)
sami, czyli we troje: olga i ja oraz radek, który dołączył do nas na kilka dni. była jakaśmniej więcej 7 rano, odjechała zgraja turystów i przewodników, obóz opustoszał, zrobiło się cicho i spokojnie. i wtedy... przyszły. zatkało nas trochę ;) postały chwilę w najlepszym punkcie widokowym, pokontemplowały piękno pustyni, po czym oślica podeszła do stojącego kanistra z wodą, przewróciła go i zaczęła pić wylewającą się wodę. mały jej wtórował, ale trochę nie mógł się zdecydować, czy woli świeżą wodę, czy mamusine mleko... ;)
chyba nie wiedziały, że siedzimy z wytrzeszczonymi gałami 10 m obok ;) -
romantycznie znaczy było?:P
-
z naciskiem na "sami"