Otrzymane komentarze dla użytkownika rebel.girl, strona 355

Przejdź do głównej strony użytkownika rebel.girl

  1. pt.janicki
    pt.janicki (23.07.2009 16:38)
    ...taak, mam coś wspólnego ze Szkotami, mamy kłopoty z wydawaniem kasy. Oni ze skąpstwa, a ja z powodu jej nieposiadania...
  2. powsinoga45
    powsinoga45 (23.07.2009 16:26)
    ... lub we wtorek?
    A chyba też są zabytkowe.
  3. pt.janicki
    pt.janicki (23.07.2009 16:19)
    Rebelko, czyżbyś w poniedziałek była skłonna wykorzystać szansę sfotografowania wnętrza...
  4. powsinoga45
    powsinoga45 (23.07.2009 16:16)
    PIOSENKA O PORCELANIE

    Czesław Miłosz

    Różowe moje spodeczki,
    Kwieciste filiżanki,
    Leżące na brzegu rzeczki
    Tam kędy przeszły tanki.
    Wietrzyk nad wami polata,
    Puchy z pierzyny roni,
    Na czarny ślad opada
    Złamanej cień jabłoni.
    Ziemia, gdzie spojrzysz, zasłana
    Bryzgami kruchej piany.
    Niczego mi proszę pana
    Tak nie żal jak porcelany.
    Zaledwie wstanie jutrzenka
    Ponad widnokrąg płaski
    Słychać gdzie ziemia stęka
    Maleńkich spodeczków trzaski.
    Sny majstrów drogocenne,
    Pióra zamarzłych łabędzi
    Idą w ruczaje podziemne
    I żadnej o nich pamięci.
    Więc ledwo zerwę się z rana
    Mijam to zadumany.
    Niczego mi proszę pana
    Tak nie żal jak porcelany.
    Równina do brzegu słońca
    Miazgą skorupek pokryta.
    Ich warstwa rześko chrupiąca
    Pod mymi butami zgrzyta.
    O świecidełka wy płone
    Co radowałyście barwą
    Teraz ach zaplamione
    Brzydką zakrzepłą farbą.
    Leżą na świeżych kurhanach
    Uszka i denka i dzbany.
    Niczego mi proszę pana
    Tak nie żal jak porcelany.

    Washington D.C., 1947

  5. pt.janicki
    pt.janicki (23.07.2009 16:14)
    "...oddam zegar w naprawdę dobre ręce..."

  6. pt.janicki
    pt.janicki (23.07.2009 16:09)
    ...ciekawe, czy jednym z takich marzeń jest obecnie bieganie w żelazie, bez względu na umiejscowienie tegoż...
  7. pt.janicki
    pt.janicki (23.07.2009 16:06)
    W pewnej kawiarni gdzie na pół czarnej
    wpadał stójkowy i poeta
    ta filiżanka miała zwyczajnie coś
    jakby etat
    Słuchała plotek nowin słuchała
    nie uroniła nic z rozmowy
    nie od parady dwa uszka miała
    porcelanowe
    małe zwycięstwa przegrane sprawy
    czułe uściski i rozstania
    łza tylko czasem wpadła do kawy
    łza pożegnania
    Aż filiżankę w końcu rozbito
    i ktoś powiedział żadna strata
    i kawę dalej normalnie pito
    i nikt nie płakał
    A morał z tego chociaż nieduży
    to niechaj wszyscy go poznają
    całkiem bez echa odchodzą którzy
    tylko słuchają. O filiżance zwykła ballada
    a może jeszcze o czymś więcej
    rym się za rymem będzie układał
    jak to w piosence
    W pewnej kawiarni gdzie na pół czarnej
    wpadał stójkowy i poeta
    ta filiżanka miała zwyczajnie coś
    jakby etat
    Słuchała plotek nowin słuchała
    nie uroniła nic z rozmowy
    nie od parady dwa uszka miała
    porcelanowe
    małe zwycięstwa przegrane sprawy
    czułe uściski i rozstania
    łza tylko czasem wpadła do kawy
    łza pożegnania
    Aż filiżankę w końcu rozbito
    i ktoś powiedział żadna strata
    i kawę dalej normalnie pito
    i nikt nie płakał
    A morał z tego chociaż nieduży
    to niechaj wszyscy go poznają
    całkiem bez echa odchodzą którzy
    tylko słuchają.

    ("Piosenka o filiżance") z repertuaru grupy "Pod Budą"

    Kolumber to zabawa ale i o "...nader światowych rzeczach rozprawiamy..."
  8. powsinoga45
    powsinoga45 (23.07.2009 15:46)
    :))
  9. powsinoga45
    powsinoga45 (23.07.2009 15:40)
    (Przepraszam: szamotulskie)
  10. powsinoga45
    powsinoga45 (23.07.2009 15:40)
    Piotrze - rymy kalwaryjskie zostawmy sobie na gorsze czasy... Może nas jeszcze przycisnąć, kto wie...