Otrzymane komentarze dla użytkownika gruppo_kual, strona 11
Przejdź do głównej strony użytkownika gruppo_kual
-
o jana bida! wsadzilem tekst nie tam, gdzie powinienem byl!
-
3 Windorah
Wsiadam do auta i jade te ostatnie 50 km do Windorah asfaltowa "droga". Pisze w
cudzyslowie, bo droga mimo, ze w swietnym stanie swoja szeerokoscia przypominala
raczej sciezke rowerowa niz szlak komunikacyjny.W Windorah wita mnie optymistyczny znak drogowy proszacy by nie strzelac do stalych mieszkancow miesciny, oraz najwazniejsza informacja...nastepny pub bede mial dopiero po przejechaniu 386 km! "Sacrebleu" zaklalem brzydko w mysli po czym oczywiscie pojechalem do miejscowego "wodopoju", by skorzystac jeszcze z jego gosciny przed otchlania 386 km absolutnej nicosci. Po drodze mijam stacje benzynowa ...tuz za nia stanalem jak wryty....czy to mozliwe?...czy to moze byc prawda??? czyzby mignal mi dystrybutor z gazem? Cofam opowoli no i widze ...jest! echh jaki piekny widok! no i cena calkiem przystepna - 90 centow za litr. Jeszcze dwa dni temu wolalbym, ze to okrutne zdzierstwo, ale byt ksztaltuje swiadomosc. Z tak uksztaltowana swiadomoscia zalewam po brzegi gaz i benzyne. Teoretycznie powinienem przejechac na tym obie pustynie przede mna - Simpsona i Sturta. Praktycznie jednak jest to ponad 900km , a nie wiem jaka bede mial nawierzchnie. Ide z ciezkim sercem zaplacic za paliwo ...z ciezkim bo jak kazdy chyba facet wyjatkowo nie lubie rozstawac sie ze swoja ciezko zarobiona gotowka. Tutaj zaskoczenie-kasjer, a jednoczesnie wlasciciel stacji jest niewidomy. Musze mu powiedziec jakie sumy wybily na obu dystrybutorach, a on palcami wyczuwajac klawisze kasy nabija je i daje
mi rachunek. "Ciekawe jakbys bratku wyladowal z tym interesem a Polsce" mysle
sobie...chociaz z drugiej strony moze jednak obyczaje nieco sie tam zmienily? Po drugiej stronie pub. Oczywiscie zajezdzam i kupuje szklaneczke zmrozonego XXXX Gold tym razem. Lyk ...i jaka ulga ! Od razu swiat nabiera przyjemniejszych barw!
Jest juz kolo 15nastej. czas sie zbierac! Zima przeciez i dnie raczej krotkie. Przed 18sta jest juz ciemno.
-
przeczytaj maila !
-
Dowiedziałam się wielu interesujących wiadomości nt. tego kontynentu (czy też jego skrawka). Dziękuję.
A poza tym byłeś rycerzem walczącym ze smokiem!!! Jestem z Ciebie dumna! :)
-
hmmm... miałem się przyczepić. sam prosiłeś, pamiętasz?:-) ale tu nie za bardzo jest do czego (czy muszę pisać jak bardzo nad tym boleję?:-). szczególnych problemów z polskim nie masz (wbrew temu co sam twierdziłeś) historie się opowiada, a tobie to całkiem nieźle wychodzi. może tylko nad interpunkcją warto posiedzieć, no i podzielić tekst na akapity, bo niefajnie czyta się takie zbitki.
acha... co to za namawianie do piwka przed drogą? wstydź się... zło wcielone:-p
-
To jest Twoje zdjęcie, dokładnie to: http://kolumber.pl/photos/show/golist:17046/page:16
dodatkowo zaopatrzone w szary półprzezroczysty pas od dołu do 1/3 wysokości zdjecia.
-
bardzo ciekawie piszesz.
-
A i to nie wszyscy są moimi znajomymi, sporo osób nawet nie jest.
-
Nie muszę, bo nie aspiruję nawet do ich poziomu. Nigdy nie chciałem być zawodowym fotografikiem, jestem tylko wakacyjnym pstrykaczek i zapychaczem serwerów.
Dzięki za porady, jeśli będę chciał coś napisać, to pozwól mi na to.
-
to gratuluje Voyagerze. Koniecznie sprobuj sie czegos od nich nauczyc!
Ci Twoi znajomi sa calkiem, jak ja...bo i ja nigdy w zyciu nie pisalem, ze jestem najlepszy.
Poza tym zdawalo mi sie , ze wyrobilismy sobie concensus wzajemnego nieodyzwania sie...tak przynajmniej zrozumialem po Twojej reakcji na moja porade
-
o jana bida! wsadzilem tekst nie tam, gdzie powinienem byl!
-
3 Windorah
Wsiadam do auta i jade te ostatnie 50 km do Windorah asfaltowa "droga". Pisze w
cudzyslowie, bo droga mimo, ze w swietnym stanie swoja szeerokoscia przypominala
raczej sciezke rowerowa niz szlak komunikacyjny.W Windorah wita mnie optymistyczny znak drogowy proszacy by nie strzelac do stalych mieszkancow miesciny, oraz najwazniejsza informacja...nastepny pub bede mial dopiero po przejechaniu 386 km! "Sacrebleu" zaklalem brzydko w mysli po czym oczywiscie pojechalem do miejscowego "wodopoju", by skorzystac jeszcze z jego gosciny przed otchlania 386 km absolutnej nicosci. Po drodze mijam stacje benzynowa ...tuz za nia stanalem jak wryty....czy to mozliwe?...czy to moze byc prawda??? czyzby mignal mi dystrybutor z gazem? Cofam opowoli no i widze ...jest! echh jaki piekny widok! no i cena calkiem przystepna - 90 centow za litr. Jeszcze dwa dni temu wolalbym, ze to okrutne zdzierstwo, ale byt ksztaltuje swiadomosc. Z tak uksztaltowana swiadomoscia zalewam po brzegi gaz i benzyne. Teoretycznie powinienem przejechac na tym obie pustynie przede mna - Simpsona i Sturta. Praktycznie jednak jest to ponad 900km , a nie wiem jaka bede mial nawierzchnie. Ide z ciezkim sercem zaplacic za paliwo ...z ciezkim bo jak kazdy chyba facet wyjatkowo nie lubie rozstawac sie ze swoja ciezko zarobiona gotowka. Tutaj zaskoczenie-kasjer, a jednoczesnie wlasciciel stacji jest niewidomy. Musze mu powiedziec jakie sumy wybily na obu dystrybutorach, a on palcami wyczuwajac klawisze kasy nabija je i daje
mi rachunek. "Ciekawe jakbys bratku wyladowal z tym interesem a Polsce" mysle
sobie...chociaz z drugiej strony moze jednak obyczaje nieco sie tam zmienily? Po drugiej stronie pub. Oczywiscie zajezdzam i kupuje szklaneczke zmrozonego XXXX Gold tym razem. Lyk ...i jaka ulga ! Od razu swiat nabiera przyjemniejszych barw!
Jest juz kolo 15nastej. czas sie zbierac! Zima przeciez i dnie raczej krotkie. Przed 18sta jest juz ciemno.
-
przeczytaj maila !
-
Dowiedziałam się wielu interesujących wiadomości nt. tego kontynentu (czy też jego skrawka). Dziękuję.
A poza tym byłeś rycerzem walczącym ze smokiem!!! Jestem z Ciebie dumna! :) -
hmmm... miałem się przyczepić. sam prosiłeś, pamiętasz?:-) ale tu nie za bardzo jest do czego (czy muszę pisać jak bardzo nad tym boleję?:-). szczególnych problemów z polskim nie masz (wbrew temu co sam twierdziłeś) historie się opowiada, a tobie to całkiem nieźle wychodzi. może tylko nad interpunkcją warto posiedzieć, no i podzielić tekst na akapity, bo niefajnie czyta się takie zbitki.
acha... co to za namawianie do piwka przed drogą? wstydź się... zło wcielone:-p -
To jest Twoje zdjęcie, dokładnie to: http://kolumber.pl/photos/show/golist:17046/page:16
dodatkowo zaopatrzone w szary półprzezroczysty pas od dołu do 1/3 wysokości zdjecia. -
bardzo ciekawie piszesz.
-
A i to nie wszyscy są moimi znajomymi, sporo osób nawet nie jest.
-
Nie muszę, bo nie aspiruję nawet do ich poziomu. Nigdy nie chciałem być zawodowym fotografikiem, jestem tylko wakacyjnym pstrykaczek i zapychaczem serwerów.
Dzięki za porady, jeśli będę chciał coś napisać, to pozwól mi na to. -
to gratuluje Voyagerze. Koniecznie sprobuj sie czegos od nich nauczyc!
Ci Twoi znajomi sa calkiem, jak ja...bo i ja nigdy w zyciu nie pisalem, ze jestem najlepszy.
Poza tym zdawalo mi sie , ze wyrobilismy sobie concensus wzajemnego nieodyzwania sie...tak przynajmniej zrozumialem po Twojej reakcji na moja porade