Otrzymane komentarze dla użytkownika slawannka, strona 699
Przejdź do głównej strony użytkownika slawannka
-
tak oglądam i oglądam... i przeraża mnie jedno: miliony turystów! chyba nie dałbym rady:-(
-
acha... ja merytorycznie wypowiadał się nie będę... poza 'ochami' i 'achami' niewiele mogę od siebie wnieść, bo sycylia to dla mnie zdecydowana egzotyka:-)
a krytycznie... bo wiem, że ty akurat krytyki się nie boisz:-) ...trochę mnie wkurzają te powtórzenia. najpierw zajawka, a później to samo w tekście. albo daj sobie z nimi spokój, albo trochę je przerób. ale to tak subiektywnie tylko sobie marudzę;-)
-
oczywiście, że czytam sławo! właśnie nadrobiłem wszelkie zaległości. a że nie pozwalasz plusować do końca opowieści, to chociaż na zdjęciach się wyżyję:-)
nie zrozum mnie źle... nie chcę cię urazić... na fotkach wygląda, że osiemnastkę miałaś już jakiś czas temu. a zachowujesz się jak szurnięta nastolatka!:-) też chcę, żeby mi tak zostało!:-)
mogę dalej oglądać zdjęcia?:-p
-
Dlatego oni wciąż jeszcze potrafią bez szemrania zaakceptować różne sytuacje na które my byśmy się burzyli, bo im się wydaje, że inaczej po prostu się nie da.
-
mi idzie ciezko z Sycylijskim:), jak mawia mój s.
Gomorra tylko w orginale! miałam wielka przyjemnosc rozmawiać z 80 letnim dziadkiem, z rodziny. Opowiadał mi, ze kiedys dla nich ta cała Cosa Nostra była tak naturalna, jak to ze trzeba chodzic do pracy czy szkoły!
niesamowite rzeczy.
-
A mnie się podoba bardzo ich odrębność. Włochy to niezwykle specyficzny kraj, tam niemal wszyscy są dwujęzyczni, nie tylko na Sycylii. Mnie się podoba że ludzie szanują swoją przynależność. Oni - Sycylijczycy byli wciąż pod jakimiś zaborami, a w końcu ci co ich mieli bronić - Cosa Nostra - stali się ich głównym prześladowcą. Dlatego oni w tym wszystkim są trochę nieufni, trochę pogubieni, ich podwórka są piękne, ale już ulica niby niczyja...Ale za to wyspa i słońce własne więc to wszystko tam się tak kotłuje.
Tak, znam dobrze włoski. Sycylijskie dialekty rozumiem lepiej niż napoletano (niestety, Gomorrę musiałam oglądać z tłumaczeniem) czy romano. Co nie znaczy oczywiście, że rozumiem głęboki dialekt, to nie.
Magda, po dwu latach zobaczysz że to co zrozumiałaś po 2 miesiącach to było jak ziarenko piasku... Zazdroszczę Ci tej możliwości poznawania tamtego świata...
-
ja taka mundra jestem bo mam tam mase znajmych i przyszłą rodzinę....
wiem o czym mówisz....
mnie najbardziej rozbawiłao imię.... Eugenio. ale własnie wspomniany już Gaetano (gajetano), Rosalinda....
wszystkie kojarzyły mi sie z telenowela:))
podoba Ci sie flaga Sycylii? mnie przeraza:)
mówisz po Włosku? jeśli tak, to jak rozumiałaś sycylijski- mój Sebastiano za każdym razem podkreśla ze to zupełnie inny język i w samej Messinie jest 10 dialektów ...
strasznie mnie zawsze śmieszyło to jak oni walcza o swoją odrebność....
dopoki tam nie pojechałam... faktycznie, maja swoj jezyk, godło...
mi bylo ciezko zrozumieć. ale po2 miesiacach już łapię. :))) Saluti
-
...to dobrze Slawannko, że nie masz... :-)
-
Imiona? Nie... Wiesz, minus samotnego podróżowania, szczególnie osoby nieśmiałej jest taki, że dość trudno nawiązuje się jakieś znajomości. Ragazzi, bez problemu, ale jak jesteś dinozaurem - pewnie nie znasz tego, bo jesteś młodziutka:). A więc, ja tam wymieniłam z niektórymi ludźmi parę zdań, ale na jakąś dłuższą pogawędkę czy znajomość nie było okazji - a bardzo żałuję...
-
No, więc, okazuje się że to już było, było...
-
tak oglądam i oglądam... i przeraża mnie jedno: miliony turystów! chyba nie dałbym rady:-(
-
acha... ja merytorycznie wypowiadał się nie będę... poza 'ochami' i 'achami' niewiele mogę od siebie wnieść, bo sycylia to dla mnie zdecydowana egzotyka:-)
a krytycznie... bo wiem, że ty akurat krytyki się nie boisz:-) ...trochę mnie wkurzają te powtórzenia. najpierw zajawka, a później to samo w tekście. albo daj sobie z nimi spokój, albo trochę je przerób. ale to tak subiektywnie tylko sobie marudzę;-) -
oczywiście, że czytam sławo! właśnie nadrobiłem wszelkie zaległości. a że nie pozwalasz plusować do końca opowieści, to chociaż na zdjęciach się wyżyję:-)
nie zrozum mnie źle... nie chcę cię urazić... na fotkach wygląda, że osiemnastkę miałaś już jakiś czas temu. a zachowujesz się jak szurnięta nastolatka!:-) też chcę, żeby mi tak zostało!:-)
mogę dalej oglądać zdjęcia?:-p -
Dlatego oni wciąż jeszcze potrafią bez szemrania zaakceptować różne sytuacje na które my byśmy się burzyli, bo im się wydaje, że inaczej po prostu się nie da.
-
mi idzie ciezko z Sycylijskim:), jak mawia mój s.
Gomorra tylko w orginale! miałam wielka przyjemnosc rozmawiać z 80 letnim dziadkiem, z rodziny. Opowiadał mi, ze kiedys dla nich ta cała Cosa Nostra była tak naturalna, jak to ze trzeba chodzic do pracy czy szkoły!
niesamowite rzeczy. -
A mnie się podoba bardzo ich odrębność. Włochy to niezwykle specyficzny kraj, tam niemal wszyscy są dwujęzyczni, nie tylko na Sycylii. Mnie się podoba że ludzie szanują swoją przynależność. Oni - Sycylijczycy byli wciąż pod jakimiś zaborami, a w końcu ci co ich mieli bronić - Cosa Nostra - stali się ich głównym prześladowcą. Dlatego oni w tym wszystkim są trochę nieufni, trochę pogubieni, ich podwórka są piękne, ale już ulica niby niczyja...Ale za to wyspa i słońce własne więc to wszystko tam się tak kotłuje.
Tak, znam dobrze włoski. Sycylijskie dialekty rozumiem lepiej niż napoletano (niestety, Gomorrę musiałam oglądać z tłumaczeniem) czy romano. Co nie znaczy oczywiście, że rozumiem głęboki dialekt, to nie.
Magda, po dwu latach zobaczysz że to co zrozumiałaś po 2 miesiącach to było jak ziarenko piasku... Zazdroszczę Ci tej możliwości poznawania tamtego świata... -
ja taka mundra jestem bo mam tam mase znajmych i przyszłą rodzinę....
wiem o czym mówisz....
mnie najbardziej rozbawiłao imię.... Eugenio. ale własnie wspomniany już Gaetano (gajetano), Rosalinda....
wszystkie kojarzyły mi sie z telenowela:))
podoba Ci sie flaga Sycylii? mnie przeraza:)
mówisz po Włosku? jeśli tak, to jak rozumiałaś sycylijski- mój Sebastiano za każdym razem podkreśla ze to zupełnie inny język i w samej Messinie jest 10 dialektów ...
strasznie mnie zawsze śmieszyło to jak oni walcza o swoją odrebność....
dopoki tam nie pojechałam... faktycznie, maja swoj jezyk, godło...
mi bylo ciezko zrozumieć. ale po2 miesiacach już łapię. :))) Saluti
-
...to dobrze Slawannko, że nie masz... :-)
-
Imiona? Nie... Wiesz, minus samotnego podróżowania, szczególnie osoby nieśmiałej jest taki, że dość trudno nawiązuje się jakieś znajomości. Ragazzi, bez problemu, ale jak jesteś dinozaurem - pewnie nie znasz tego, bo jesteś młodziutka:). A więc, ja tam wymieniłam z niektórymi ludźmi parę zdań, ale na jakąś dłuższą pogawędkę czy znajomość nie było okazji - a bardzo żałuję...
-
No, więc, okazuje się że to już było, było...