Otrzymane komentarze dla użytkownika codzieninny, strona 14
Przejdź do głównej strony użytkownika codzieninny
-
Slicznie!!!
-
Tutejsze klany zawsze się albo przeciwstawiały Anglikom lub z nimi układały. Bywały i zdrady.
-
owszem, ale jej historia jest wstrząsająca
-
Dziękuję. Jest czego :)
Sam sobie się dziwię że mijając to miejsce parokrotnie, nic praktycznie o nim nie wiedziałem. Teraz mam co wspominać.
-
Całe szczęście to odległa historia
-
ja o tej trasie wiem od dawna, od dawna siedzi mi w głowie, temu zresztą ją polecałem. Wydaje się,że to tylko kilka metrów nad poziomem, ale stopień trudności wysoki. Trochę już o niej czytałem i uważam ,że z racji bezpieczeństwa byle żółtodziób nie powninien tam wchodzić. Gratuluję i zazdroszczę :)
-
Witam i dziękuję. Postanowiłem, jak myślałem do wczoraj, "zaliczyć" te pagórki . Jakie było moje zaskoczenie kiedy dotarłem do pierwszej z przeszkód. Massssakra! Tak trudnej technicznie trasy tu nie robiłem. Nieomal cała droga usiana jest atrakcjami typu: a teraz zejdziemy 10 metrów w dół a za chwile wejdziemy 30 metrów do góry , a wszystko to na półce szerokości metra. Musiałem sobie powtarzać: nie patrz w dół, nie patrz w dół ! Po obu stronach przepaść na paręset metrów. Plecak przeszkadza strasznie przy zejściach. Chwilami uważałem za bardzo nierozsądne chodzenie tamtędy bez zabezpieczeń. Doszła jeszcze jedna atrakcja, śnieg z deszczem który nas przemoczył tak że nie została ani jedna sucha nitka na naszych "nieprzemakalnych " ubrankach. Na koniec okazało się ścieżka prowadząca w dół częściowo przestała istnieć. Szliśmy po osuwisku kamiennym.
Podsumowując : trasa dla odważnych ale rozsądnych. Polecam :)
-
świetne ujęcie całej doliny z Aonacha. To bardzo sławetne miejsce do pstrykania zdjęć :)
-
cudowne zdjęcia. Dolina Glencoe, to poprostu raj na ziemi. Gdyby tylko nie ta tragiczna historia masakry :(
-
o widzę, że szybko zainteresowałeś się tym szczytem. Gratuluję. U mnie to kolejny cel eskapady do Szkocji, ale kiedy to będzie :( Jak tam pokonywało się "kominy", ponoć trochę w kość dają. Ogólnie podobno to jeszcze cięższa trasa niż Ben Nevis, jak Ty uważasz? Mniemam,że przeszedłeś całą trasę, przez kilka szczytów ?
-
Slicznie!!!
-
Tutejsze klany zawsze się albo przeciwstawiały Anglikom lub z nimi układały. Bywały i zdrady.
-
owszem, ale jej historia jest wstrząsająca
-
Dziękuję. Jest czego :)
Sam sobie się dziwię że mijając to miejsce parokrotnie, nic praktycznie o nim nie wiedziałem. Teraz mam co wspominać. -
Całe szczęście to odległa historia
-
ja o tej trasie wiem od dawna, od dawna siedzi mi w głowie, temu zresztą ją polecałem. Wydaje się,że to tylko kilka metrów nad poziomem, ale stopień trudności wysoki. Trochę już o niej czytałem i uważam ,że z racji bezpieczeństwa byle żółtodziób nie powninien tam wchodzić. Gratuluję i zazdroszczę :)
-
Witam i dziękuję. Postanowiłem, jak myślałem do wczoraj, "zaliczyć" te pagórki . Jakie było moje zaskoczenie kiedy dotarłem do pierwszej z przeszkód. Massssakra! Tak trudnej technicznie trasy tu nie robiłem. Nieomal cała droga usiana jest atrakcjami typu: a teraz zejdziemy 10 metrów w dół a za chwile wejdziemy 30 metrów do góry , a wszystko to na półce szerokości metra. Musiałem sobie powtarzać: nie patrz w dół, nie patrz w dół ! Po obu stronach przepaść na paręset metrów. Plecak przeszkadza strasznie przy zejściach. Chwilami uważałem za bardzo nierozsądne chodzenie tamtędy bez zabezpieczeń. Doszła jeszcze jedna atrakcja, śnieg z deszczem który nas przemoczył tak że nie została ani jedna sucha nitka na naszych "nieprzemakalnych " ubrankach. Na koniec okazało się ścieżka prowadząca w dół częściowo przestała istnieć. Szliśmy po osuwisku kamiennym.
Podsumowując : trasa dla odważnych ale rozsądnych. Polecam :) -
świetne ujęcie całej doliny z Aonacha. To bardzo sławetne miejsce do pstrykania zdjęć :)
-
cudowne zdjęcia. Dolina Glencoe, to poprostu raj na ziemi. Gdyby tylko nie ta tragiczna historia masakry :(
-
o widzę, że szybko zainteresowałeś się tym szczytem. Gratuluję. U mnie to kolejny cel eskapady do Szkocji, ale kiedy to będzie :( Jak tam pokonywało się "kominy", ponoć trochę w kość dają. Ogólnie podobno to jeszcze cięższa trasa niż Ben Nevis, jak Ty uważasz? Mniemam,że przeszedłeś całą trasę, przez kilka szczytów ?