Otrzymane komentarze dla użytkownika pt.janicki, strona 48

Przejdź do głównej strony użytkownika pt.janicki

  1. pt.janicki
    pt.janicki (19.05.2016 14:30)
    ...na pewno artystyczny ... :-) ...
  2. pt.janicki
    pt.janicki (19.05.2016 14:27)
    ...gościu, jak widać, miał ... :-) ...
  3. arnold.layne
    arnold.layne (19.05.2016 14:26)
    Schodki fajne, ale raczej tylko dla trzeźwych osobników ;-))
  4. arnold.layne
    arnold.layne (19.05.2016 14:25)
    Konie chyba mają inne zdanie niż ten "gość na koźle" ;-))
  5. pt.janicki
    pt.janicki (19.05.2016 14:24)
    ...nawet od ponad trzydziestu lat ... :-) ...

    ...choć może niekoniecznie o pasiak chodzi!...
  6. arnold.layne
    arnold.layne (19.05.2016 14:24)
    Bałagan jak u Boscha ;-)
  7. pt.janicki
    pt.janicki (19.05.2016 14:23)
    ...ostatnio Widzewa ... :-) ...
  8. pt.janicki
    pt.janicki (19.05.2016 14:22)
    ...a w ogóle, nie sądzisz, Robercie, że lekko skręcone koło przednie już sugeruje rozterki rowerzysty? ... :-) ...
  9. pt.janicki
    pt.janicki (19.05.2016 14:20)
    ...należy domniemywać, że w samochodach, oprócz tych zaparkowanych, też jacyś ludzie są...
  10. arnold.layne
    arnold.layne (19.05.2016 14:18)
    Piotrze, znakomity pomysł :-)
    Oglądając Twoje zdjęcia przypomniał mi się tamten Sierpień. Mam znowu 18 lat, jestem z rodzicami na wczasach w Juracie. Dałem się namówić na ten wyjazd, bo jakoś inne plany w bardziej zbliżonym wiekowo gronie nie wypaliły. I nie żałuję! Pamiętam, jak z wypiekami na policzkach słuchałem razem z ojcem "Studia Bałtyk", które transmitowało bezpośrednio ze stoczni rozmowy MKS-u z delegacją rządową. Te transmisje były dwie czy trzy, już nie pamiętam, dość szybko je zlikwidowano, za dużo prawdy tam było...Pamiętam Jagielskiego, jak kręcił w kwestii braku połączenia telefonicznego Gdańska z Warszawą...Zaczął od potężnej burzy w Warszawie która zdemolowała przepiękne lipy w Alei Żwirki i Wigury. Coś z kwadrans użalał się nad tymi lipami, po czym wyznał, że burza uszkodziła też linie telefoniczne...
    Dyskoteka w Juracie, na której królowała "Another brick in the Wall", podlewana ciepłą Soplicą, którą zakupiłem na "mecie" za niebotyczną cenę 200zł (przy cenie sklepowej ok. 120zł). Spacery z wakacyjną miłością po uliczkach Helu i Jastarni...Romantyczny miłosny "szał uniesień", przy wtórze plusku fal i księżycowej poświaty w plażowym koszu w Juracie. Zakończony bezmyślnym pogwałceniem praw fizyki i grawitacji - kosz się przewrócił a jego zawartość wysypała się na plażę zapiaszczając sobie dotkliwie to i owo...
    Dziękuję Piotrze. Powspominałem sobie co nieco, trza do rzeczywistości wrócić ;-)