Otrzymane komentarze dla użytkownika amused.to.death, strona 38
Przejdź do głównej strony użytkownika amused.to.death
-
Dzwoniłaś? Zawsze można zadzwonić do domu.... dobrą karmą.
-
W końcu ktoś oprócz mnie uwiecznił na zdjęciach Shwadegon nie tylko w słońcu, ale i w deszczu
-
Udane
-
O ile dobrze pamiętam na końcu rzędu tych małych 'kapliczek' jest posąg buddy obficie polewany wodą...
-
bardzo fajny kadr
-
zdjęcie naprawdę super
-
chyba lepiej nie wiedzieć, z czego były zrobione ;)
-
@Chelsea: Na razie mi się dwoi i troi w oczach od przeglądania zdjęć... ale postaram się (może mi się uda) dojść do tego co się powtarza...:) - dzięki!
I cieszę się, że lektura się podobała.
-
Smoku, ja ich od samego początku nie rozpoznawałam - tzn. mogłam pamiętać ich historie ale nigdy nazwy:)
-
@s.wawelski - ja też Twoje opowieści lubię czytać, chociaż piszemy w zupełnie inny sposób:)
Tak, myślę, że trasa większości turystów jest podobna, z małymi tylko różnicami:) Ja np. nie byłam na Mt.Popa.
Moja podróż odbyła się na przełomie lipca i sierpnia - niewątpliwie plusem podróżowania podczas pory deszczowej jest to, że jest bardziej zielono.
Nie mogłam nie dodać 'współczesnych' komentarzy, bo sześć lat to jednak kuuuupa czasu!
-
Dzwoniłaś? Zawsze można zadzwonić do domu.... dobrą karmą.
-
W końcu ktoś oprócz mnie uwiecznił na zdjęciach Shwadegon nie tylko w słońcu, ale i w deszczu
-
Udane
-
O ile dobrze pamiętam na końcu rzędu tych małych 'kapliczek' jest posąg buddy obficie polewany wodą...
-
bardzo fajny kadr
-
zdjęcie naprawdę super
-
chyba lepiej nie wiedzieć, z czego były zrobione ;)
-
@Chelsea: Na razie mi się dwoi i troi w oczach od przeglądania zdjęć... ale postaram się (może mi się uda) dojść do tego co się powtarza...:) - dzięki!
I cieszę się, że lektura się podobała. -
Smoku, ja ich od samego początku nie rozpoznawałam - tzn. mogłam pamiętać ich historie ale nigdy nazwy:)
-
@s.wawelski - ja też Twoje opowieści lubię czytać, chociaż piszemy w zupełnie inny sposób:)
Tak, myślę, że trasa większości turystów jest podobna, z małymi tylko różnicami:) Ja np. nie byłam na Mt.Popa.
Moja podróż odbyła się na przełomie lipca i sierpnia - niewątpliwie plusem podróżowania podczas pory deszczowej jest to, że jest bardziej zielono.
Nie mogłam nie dodać 'współczesnych' komentarzy, bo sześć lat to jednak kuuuupa czasu!