Otrzymane komentarze dla użytkownika prawoj, strona 69
Przejdź do głównej strony użytkownika prawoj
-
-
Nie można doprowadzać sprawy do absurdu, bo ogarnie nas paraliż. Niewolnicze poddawanie się procedurom i kanonom hamuje inwencję. Artysta, a jesteś nim z całą pewnością ma się skupić na swoim dziele a nie na działaniach, które są przejawem daleko posuniętej asekuracji i wynikają z jakiejś bojaźni nie wiadomo przed czym.To są wspaniałe zdjęcia i cudowne pozytywne portrety ludzi. Czy ci ludzie mogą mieć coś przeciw takim pięknym zdjęciom? Założenie, że nie, jest jak najbardziej prawdopodobne. To nie celebryci, którzy sprzedają swój wizerunek za ciężkie pieniądze. Jestem gotowa się założyć, że jeśli oni sami lub ich znajomi natkną się na te fotografie w internecie będą z nich dumni. Gdyby jednak zdarzył się jakiś protest, zawsze zdjęcie można wycofać i ładnie przeprosić. Nie sądzę, żeby ktokolwiek poszedł z tym do sądu. Sąd poza faktami ocenia również intencje . Te są wyjątkowo czytelne i bardzo pozytywne.
Prawoj...rób swoje!
-
Zakłopotana...zawstydzona. Też wspaniała fota :)
-
Zaciekawiłeś ją...to powłóczyste spojrzenie...ech! :) Już na FF bardzo mi się to zdjęcie podobało :)
-
Zostałeś obdarowany nieprawdopodobnie ciepłym spojrzeniem...super! :)
-
Co za porozumienie...świetna relacja! :-)
-
święte słowa
-
dzięki za Skandynawski spacer.
-
Polecam Ci książkę "Fotografia portretowa bez tajemnic" B. Petersona, który dokładnie omawia kwestię wykonywania portretów spotykanym osobom. Dobrze jest mieć przygotowany papier, np. w tamtejszym języku z informacją, że osoba wyraża zgodę na wykonanie zdjęcia i publikację. W sumie tak powinno się robić, mieć ze sobą szablony w różnych językach i na pewno po angielsku z takim oświadczeniem, które zostanie przez te osoby podpisane. Sam Peterson wiele zwiedził i był w różnych miejscach i może to dziwne, ale naprawdę nawet ubodzy ludzie czy rodzice dzieci podpisywali to i wyrażali zgodę. To w sumie bardzo ważna kwestia pod względem prawnym w internecie na temat wizerunku :)
-
Milo mi, ze Cie zainteresowalo moje Maroko. Ja portretow za duzo nie robie, ale od czasu do czasu zlapie sie ktos przypadkowo w swiatlo obiektywu :-) Ciesze sie, ze Ci sie spodobalo tyle moich zdjec stamtad :-)
-
Nie można doprowadzać sprawy do absurdu, bo ogarnie nas paraliż. Niewolnicze poddawanie się procedurom i kanonom hamuje inwencję. Artysta, a jesteś nim z całą pewnością ma się skupić na swoim dziele a nie na działaniach, które są przejawem daleko posuniętej asekuracji i wynikają z jakiejś bojaźni nie wiadomo przed czym.To są wspaniałe zdjęcia i cudowne pozytywne portrety ludzi. Czy ci ludzie mogą mieć coś przeciw takim pięknym zdjęciom? Założenie, że nie, jest jak najbardziej prawdopodobne. To nie celebryci, którzy sprzedają swój wizerunek za ciężkie pieniądze. Jestem gotowa się założyć, że jeśli oni sami lub ich znajomi natkną się na te fotografie w internecie będą z nich dumni. Gdyby jednak zdarzył się jakiś protest, zawsze zdjęcie można wycofać i ładnie przeprosić. Nie sądzę, żeby ktokolwiek poszedł z tym do sądu. Sąd poza faktami ocenia również intencje . Te są wyjątkowo czytelne i bardzo pozytywne.
Prawoj...rób swoje! -
Zakłopotana...zawstydzona. Też wspaniała fota :)
-
Zaciekawiłeś ją...to powłóczyste spojrzenie...ech! :) Już na FF bardzo mi się to zdjęcie podobało :)
-
Zostałeś obdarowany nieprawdopodobnie ciepłym spojrzeniem...super! :)
-
Co za porozumienie...świetna relacja! :-)
-
święte słowa
-
dzięki za Skandynawski spacer.
-
Polecam Ci książkę "Fotografia portretowa bez tajemnic" B. Petersona, który dokładnie omawia kwestię wykonywania portretów spotykanym osobom. Dobrze jest mieć przygotowany papier, np. w tamtejszym języku z informacją, że osoba wyraża zgodę na wykonanie zdjęcia i publikację. W sumie tak powinno się robić, mieć ze sobą szablony w różnych językach i na pewno po angielsku z takim oświadczeniem, które zostanie przez te osoby podpisane. Sam Peterson wiele zwiedził i był w różnych miejscach i może to dziwne, ale naprawdę nawet ubodzy ludzie czy rodzice dzieci podpisywali to i wyrażali zgodę. To w sumie bardzo ważna kwestia pod względem prawnym w internecie na temat wizerunku :)
-
Milo mi, ze Cie zainteresowalo moje Maroko. Ja portretow za duzo nie robie, ale od czasu do czasu zlapie sie ktos przypadkowo w swiatlo obiektywu :-) Ciesze sie, ze Ci sie spodobalo tyle moich zdjec stamtad :-)
Zgodą domniemaną jest uśmiech albo życzliwe spojrzenie fotografowanego, kierowane do obiektywu. Nie ma w tym żadnej spekulacji, zakładania złych intencji. Jest otwartość i szczerość. Weż tu teraz podsuń takiemu kartkę...wtedy dopiero zacznie rodzić się podejrzliwość i nieufność. Tak to sobie wyobrażam...chyba słusznie.
Nie ma w takim podejściu (bez karteczki ze zgodą) przejawów lekceważenia i pogardy dla tych z innego, nie naszego świata. Mimika ludzkiej twarzy jest na całym świecie taka sama. Wyczytana z twarzy fotografującego pogarda czy wyższość spowodowałaby natychmiastowy odwrót fotografowanego. Wtedy zamiast twarzy fotografujący zobaczylby tylko jego pięty. Nie lubię dobrych rad tych, którzy nie mają własnego doświadczenia w tym, co radzą albo ich doświadczenia sprowadzają się do incydentalnych przypadków.