Otrzymane komentarze dla użytkownika kolumber, strona 199
Przejdź do głównej strony użytkownika kolumber
-
-
Nie o film..trzy godziny trwa, z czego jakaś godzina w śrdku to totalne dłużyzny. Początek filmu jest naprawde super..sped bydła genialne zdjęcia Australijskiej przyrody..ale potem ktoś jakby na odwal sie wsadzil wątek miłosny,,poźniej dorzucił wojne( widać duzo taśmy w studio mieli) i wyszedł z tego średniej jakości film, a mogło być naprawde bardzo dobre kino:)
a ichniejsze powitanie nowego roku świętowałem razem z nimi;)))
-
Marcin: dlaczego? chodzi Ci o to, ze Sydney swietowalo parę ładnych godzin wczesniej? ;)
-
no, fajnie, ale u mnie na osiedlu tak juz jest od 2 tygodni ;) dojedziesz w 12 minut ;))
-
Ja byłem w Multikinie..niestety zdjęć brak:( było ok..choć Australia puszczona o 1 w nocy to chyba nie najlepsze rozwiązanie:)
-
@zfiesz - trzymam kciuki najmocniej jak potrafię, żeby się jednak odzyskało i naturalnie doceniam życzenia :)
@voyager - podróż koszmarna, bo mgła gęsta jak mleko i widoczność do 0,5 metra
@zaba - fot nie mam, ale w przybliżeniu było tak: http://www.youtube.com/watch?v=rKt00xJhM4s (film nie mój, przypadkowo z youtuba wybrany)
-
Zfiesz, wspolczuje, mialam to samo, tzn. podobnie - moj tez padl na amen, w goracym okresie pisania pracy licencjackiej i widoki na powstanie byly marne. Na szczescie (i pocieszenie) kolega wszystko uratowal, choc mial spore problemy (a jest starym informatycznym wyjadaczem). No i mam wrazenie, ze po tamtym wypadku moj laptop juz nigdy nie odzyskal dawnej formy...
Ale trzymam kciuki!
A wracajac do tematu, to naprawde wszyscy przespali Nowy Rok? Ja rozumiem, nie kazdy ma zdjecia (nawet jedno ;)), ale chociaz pochwalcie sie, gdzie byliscie! No plizzz :)
-
12 godzin koleżanko, to się lecie z Hongkongu do Londynu ( to ok. 10 tys. km).
Bardzo długo Ci się zeszło z tą podróżą. :))
Witamy w domu.
-
Strasznie późno, ale właśnie weszłam do domu po 12 godzinach (!!!) podróży powrotnej z Wilna.
W Nowym Roku wszystkiego naj, naj, naj, naj i naturalnie podróży na końce świata lub do jego początków.
Aparat miałam, ale moje foty to jak kpina z fot. W zamian szybka relacja pewnie jutro :)
Ściskam noworocznie
-
no ja też... fotka jednak jakaś symboliczna powstała ;p
a ci, którzy szlajają się teraz po świecie? jakieś maroko, anglie, lwowy, nowe jorki, kobyłka itp.? spali? ;)
-
Nie o film..trzy godziny trwa, z czego jakaś godzina w śrdku to totalne dłużyzny. Początek filmu jest naprawde super..sped bydła genialne zdjęcia Australijskiej przyrody..ale potem ktoś jakby na odwal sie wsadzil wątek miłosny,,poźniej dorzucił wojne( widać duzo taśmy w studio mieli) i wyszedł z tego średniej jakości film, a mogło być naprawde bardzo dobre kino:)
a ichniejsze powitanie nowego roku świętowałem razem z nimi;))) -
Marcin: dlaczego? chodzi Ci o to, ze Sydney swietowalo parę ładnych godzin wczesniej? ;)
-
no, fajnie, ale u mnie na osiedlu tak juz jest od 2 tygodni ;) dojedziesz w 12 minut ;))
-
Ja byłem w Multikinie..niestety zdjęć brak:( było ok..choć Australia puszczona o 1 w nocy to chyba nie najlepsze rozwiązanie:)
-
@zfiesz - trzymam kciuki najmocniej jak potrafię, żeby się jednak odzyskało i naturalnie doceniam życzenia :)
@voyager - podróż koszmarna, bo mgła gęsta jak mleko i widoczność do 0,5 metra
@zaba - fot nie mam, ale w przybliżeniu było tak: http://www.youtube.com/watch?v=rKt00xJhM4s (film nie mój, przypadkowo z youtuba wybrany)
-
Zfiesz, wspolczuje, mialam to samo, tzn. podobnie - moj tez padl na amen, w goracym okresie pisania pracy licencjackiej i widoki na powstanie byly marne. Na szczescie (i pocieszenie) kolega wszystko uratowal, choc mial spore problemy (a jest starym informatycznym wyjadaczem). No i mam wrazenie, ze po tamtym wypadku moj laptop juz nigdy nie odzyskal dawnej formy...
Ale trzymam kciuki!
A wracajac do tematu, to naprawde wszyscy przespali Nowy Rok? Ja rozumiem, nie kazdy ma zdjecia (nawet jedno ;)), ale chociaz pochwalcie sie, gdzie byliscie! No plizzz :) -
12 godzin koleżanko, to się lecie z Hongkongu do Londynu ( to ok. 10 tys. km).
Bardzo długo Ci się zeszło z tą podróżą. :))
Witamy w domu. -
Strasznie późno, ale właśnie weszłam do domu po 12 godzinach (!!!) podróży powrotnej z Wilna.
W Nowym Roku wszystkiego naj, naj, naj, naj i naturalnie podróży na końce świata lub do jego początków.
Aparat miałam, ale moje foty to jak kpina z fot. W zamian szybka relacja pewnie jutro :)
Ściskam noworocznie -
no ja też... fotka jednak jakaś symboliczna powstała ;p
a ci, którzy szlajają się teraz po świecie? jakieś maroko, anglie, lwowy, nowe jorki, kobyłka itp.? spali? ;)
@żaba: taki problem też miałem... tzn kiedy pisałem magisterkę. dysk padł wtedy na śmierć, ale przezornie (wtedy i tylko wtedy) zapisywałem wszystko na dyskietce (młodzież może nie pamiętać co to takiego:-), straciłem "tylko" większość materiałów. niestety, niczego mnie to nie nauczyło:-)
szczęśliwie sporo fotek mam zgranych na płyty, meksyk, dzięki lenistwu, ciągle jest na kartach, a sąsiedzi i Pani Zwierzowa też maja trochę wspólnych zdjęć. większość sensownych (żart:-) literek jest zaś tutaj... nie ma więc co się denerwować, skoro niczego to nie zmieni:-)
"powiększ swój spokój" jak mawiał Mistrz Joda:-)