2008-12-30
Podróż Życzenia noworoczne od redakcji serwisu Kolumber.pl
Typ: Album z opisami
Na Nowy Rok wszystkim Użytkownikom serwisu Kolumber.pl życzymy wszystkiego naj: najdłuższych wyjazdów, najtańszych biletów, najlepszej pogody i najostrzejszych zdjęć :)
redakcja serwisu Kolumber.pl
Mamy pierwsze doniesienia na temat tego, jak witaliście Nowy Rok.
Chinska_zaba - na domowej imprezie w Warszawie.
Rebel.girl - stwierdziła tylko, że "rybka lubi pływać, a co dopiero syreny".
Czekamy na kolejne!
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
co do filmow (wsiadlam se na tego konika, to niepredko zejde ;p), ja widzialam w niedziele na wielkim ekranie film "W gore Jangcy" i polecam. Z hollywodzkoscia nie ma nic wspolnego, za to bardzo skutecznie zmusza do refleksji.
-
"statyczny na parkiecie"... bezcenne:-)
-
"statyczny na parkiecie" ;)))
-
jakoś przegapiłem rozwój tej dyskusji - w swoje imieniny urządziłem rodzinne pyjama party. Na Konstytucji mnie nie ciągnęło... co do tańczenia to ku swojemu (a bardziej żony) ubolewaniu nie przepadam i jestem dość statyczny na parkiecie :)
a ZX 81 pamiętacie? - jeden doktor na MT na PW to poważne programy na liczenie wytrzymałości na to pisał, a potem studenci liczyli kraty i dachy :)
Zauważyliście, że ktoś nam ukradł już 6 dni z 2009? -
Ja miałem amstrady w szkole ( nie wiem skąd tam sie wzięły )ale to był niezły wypas..bo nawet stacje dyskietek miał wbudowaną.
Tak a w domach faktycznie zx spectrum albo commodore..echhh..ten dzwięk
a pamietacie ze w radio mozna było programy nagrywać?
@kikk ja siłą woli na Australii wytrzymałem, ale to zdecydowanie domowy film..:D -
U nas w szkole były Timexy i Elwro 800 Junior.
-
a ja miałem komodore. też wgrywało się wszystko z kaset. pamiętam, że trzeba było chodzić na palcach i małym śrubokrętem ustawiać głowicę:-) to se ne wrati:-)
-
@zfiesz ależ ja się nie śmieję. atari miałam w domu. i bardzo sobie chwalę. zwłaszcza wczytywanie z kasety :)
-
Ja kiedyś umiałem, ale to było 10 lat temu :))))
-
o sylwestrze i tańcach? a bo ja wiem, czy on umie tańczyć... dino?
-
Dyskietki są czasami potrzebne do kontrolerów RAID, u nas w firmie się przydają czasami.
Ja w swoim laptopie nie mam stacji dyskietek :) -
zfiesz: obczailam zx spectrum, ekstra jest! :)
voyager: ja tez mam stacje dyskietek w stacjonarnym komputerze, wielkie mi mecyje ;p
no ale dyskietek nie, wygrales ;) -
No u mnie nawet się nie zaczął :) Myślałem, że o Sylwestrze i tańcach piszecie :)))
Ja mam te dyskietki i stacje na co dzień w pracy :) -
@kikk: ty się śmiej! ja informatykę w szkole miałem na zx spectrum:-)
@voyager: sylwester jeszcze się nie skończył?:-) -
Dyskietki jeszcze są, nawet stacje dyskietek czasami się sprzedają, ale rzadko już :)
-
tak, taaak... dyskietka, dyskoteka... to były czasy! ;p
-
Ja też na dyskotece, to byłem ostatnio z 10 lat temu, albo z 15 :))
-
@żaba Ty mi tu nie drwij, no. Wilno czadowe jest. Fajnie się tam odmraża nos i nie tylko
@marcin Australia to faktycznie masakryczny wybór, dawno jednak się tak nie wyspałam w kinie jak na tym dziele właśnie (choć z zasady podchodzę do kina z nabożnym skupieniem)
@zfiesz - dyskietka... to były czasy :) a atari to już całkiem :)
-
no ja byłem na Barton Rołd, na parterze... koniec końców bardzo niskim:-) fotek zrobiłem 12 (słownie: dwanaście), ale póki co czekają, aż laptop cudownie ożyje i będę mógł je zrzucić (dobra wymówka?)
@żaba: taki problem też miałem... tzn kiedy pisałem magisterkę. dysk padł wtedy na śmierć, ale przezornie (wtedy i tylko wtedy) zapisywałem wszystko na dyskietce (młodzież może nie pamiętać co to takiego:-), straciłem "tylko" większość materiałów. niestety, niczego mnie to nie nauczyło:-)
szczęśliwie sporo fotek mam zgranych na płyty, meksyk, dzięki lenistwu, ciągle jest na kartach, a sąsiedzi i Pani Zwierzowa też maja trochę wspólnych zdjęć. większość sensownych (żart:-) literek jest zaś tutaj... nie ma więc co się denerwować, skoro niczego to nie zmieni:-)
"powiększ swój spokój" jak mawiał Mistrz Joda:-) -
Nie o film..trzy godziny trwa, z czego jakaś godzina w śrdku to totalne dłużyzny. Początek filmu jest naprawde super..sped bydła genialne zdjęcia Australijskiej przyrody..ale potem ktoś jakby na odwal sie wsadzil wątek miłosny,,poźniej dorzucił wojne( widać duzo taśmy w studio mieli) i wyszedł z tego średniej jakości film, a mogło być naprawde bardzo dobre kino:)
a ichniejsze powitanie nowego roku świętowałem razem z nimi;))) -
Marcin: dlaczego? chodzi Ci o to, ze Sydney swietowalo parę ładnych godzin wczesniej? ;)
-
no, fajnie, ale u mnie na osiedlu tak juz jest od 2 tygodni ;) dojedziesz w 12 minut ;))
-
Ja byłem w Multikinie..niestety zdjęć brak:( było ok..choć Australia puszczona o 1 w nocy to chyba nie najlepsze rozwiązanie:)
-
@zfiesz - trzymam kciuki najmocniej jak potrafię, żeby się jednak odzyskało i naturalnie doceniam życzenia :)
@voyager - podróż koszmarna, bo mgła gęsta jak mleko i widoczność do 0,5 metra
@zaba - fot nie mam, ale w przybliżeniu było tak: http://www.youtube.com/watch?v=rKt00xJhM4s (film nie mój, przypadkowo z youtuba wybrany)
-
Zfiesz, wspolczuje, mialam to samo, tzn. podobnie - moj tez padl na amen, w goracym okresie pisania pracy licencjackiej i widoki na powstanie byly marne. Na szczescie (i pocieszenie) kolega wszystko uratowal, choc mial spore problemy (a jest starym informatycznym wyjadaczem). No i mam wrazenie, ze po tamtym wypadku moj laptop juz nigdy nie odzyskal dawnej formy...
Ale trzymam kciuki!
A wracajac do tematu, to naprawde wszyscy przespali Nowy Rok? Ja rozumiem, nie kazdy ma zdjecia (nawet jedno ;)), ale chociaz pochwalcie sie, gdzie byliscie! No plizzz :) -
12 godzin koleżanko, to się lecie z Hongkongu do Londynu ( to ok. 10 tys. km).
Bardzo długo Ci się zeszło z tą podróżą. :))
Witamy w domu. -
Strasznie późno, ale właśnie weszłam do domu po 12 godzinach (!!!) podróży powrotnej z Wilna.
W Nowym Roku wszystkiego naj, naj, naj, naj i naturalnie podróży na końce świata lub do jego początków.
Aparat miałam, ale moje foty to jak kpina z fot. W zamian szybka relacja pewnie jutro :)
Ściskam noworocznie -
no ja też... fotka jednak jakaś symboliczna powstała ;p
a ci, którzy szlajają się teraz po świecie? jakieś maroko, anglie, lwowy, nowe jorki, kobyłka itp.? spali? ;) -
Ja siedziałem w domku :)
-
nikt nie miał aparatu na sylwestra? tylko warszawa się bawiła? eee... cienizna ;p
-
a ja ból głowy i falowanie otoczenia... chyba popłynęłam z tymi syrenami!
-
unmountable_boot_volume i bardzo dużo cyferek na niebieskim tle. tzn tak było, bo teraz, nie ma już nic poza opcją full recovery...
-
A jakie masz objawy ?
-
też miałem taką nadzieję, ale jedyną opcją na jakąkolwiek dalszą używalność maszyny, jest przywrócenie stanu fabrycznego. jutro zobaczymy co powie serwis...
-
zfieszu, może dysk nie padł. Trzeba go wyjąć, włożyć do kieszeni 2.5 " na USB i zobaczyć czy działa. Jak dysk jest ok, to nie będzie problemu z danymi.
-
o kurcze :(
ale może nie będzie tak źle, może uda się odzyskać dane. powodzenia! ;) -
z okazji nowego, jeszcze lepszego roku, padł mi laptop. prawdopodobnie straciłem większość fotek i realacji.
raz jeszcze wszystkiego dobrego... -
p.s.: god bless rosołek! :-)
-
phi! jaka wybredna! kolejna;-)
i zawsze wiedziałem, że płynie we mnie błękitna krew książąt mazowieckich i bojarów grodzieńskich. teraz wiem skąd te zakola:-) -
z książętami się nie całuję, serwisy z całego świata donoszą, że szybko łysieją :)
Zfieszu, Tobie w takim razie życzę więcej odwagi :) -
jak sobie życzysz!:-) a w herefordzie, póki co, rozgrzewka... ciekawostki później:-)
-
pedikiuru, dzieciaku, pedikiuru ;p
-
No to sie dolaczam. Podrozy pieknych, wymarzonych oraz czasu na pisanie bo wiem, ze kiedy sie odlozy na pozniej to juz nigdy nie jest to. Wrazenia sa jak dobre wino - smakuja cudownie, ale te najbardziej ulotne frakcje bezpowrotnie wyparowuja.
Pozdrawaim. -
p.s. ze zdjęciami zobaczymy, bo chyba nie mam baterii:-)
i życzenia...
dla kolumbera (kurtuazja wymaga by od niej zacząć:-) jeszcze kilku takich użytkowników jak MY...
dla rebel pedikiru...
dla kikk samych ciach z całego świata...
dla żaby... księcia co ją bez lęku pocałuje...
dla Sławka prostych horyzontów bez kropek...
dla jadących-dookoła najdłuższego roku...
dla Sylwka niecharytatywnych albumów i kalendarzy...
a dla tych o których zapomniałem - spełnienia marzeń... do szczęścia nic więcej nie potrzeba.
acha... marcin, do tematu wrócimy:-)
i jeszcze, bo omal nie zapomniałem, dla kolumbera dzięki za "Szkocję"... to nic, że doszła dwa dni po powrocie z Edynburga;-)
bez NAS świat byłby nudny!!!:-) (gorzka żołądkowa rulez:-) -
solenizant niech nam lepiej sylwestrową fotkę zapoda. no a co ciekawego będzie się dzisiaj działo w hereford, zfieszu? ;)
-
no to Sylwq, szykuje się gruba bibka:-) powodzenia i najlepszego!
-
sprzedam butelki po dzisiejszej imprezie i kupię sobie carbonowy :)
-
ha! świetny pomysł z tymi fotkami :D to czekajcie na zdjęcie moich, khem, fluorescencyjnych balonów ;D
a podróżującym Sylwestrom - hip hip sto lat. w drodze! i żeby statyw ważył tyle co nic :) -
a właśnie, właśnie, panie Sylwester - najlepszego imieninowego ;)
(ale nie złaź jeszcze ;p) -
a 1 stycznia:
- Jak pani spędziła Sylwestra?
- a sam zlazł....
:)