Otrzymane komentarze dla użytkownika city_hopper, strona 518
Przejdź do głównej strony użytkownika city_hopper
-
nie jest :)
-
Czepialska ;) :P
-
może się czepiam, ale małe sprostowanie do Hopperka - Saska kępa nie jest dzielnicą ;)
-
No proszę proszę, cóż to za temat :) Mód na moje serce - rdzennej mieszkanki Saskiej Kępy. Aż łezka się w oku kręci, i wspomnienia wracają - 17-stka (podstawówka), Prus. Szkolne wycieczki do nieistniejącego już kina "Sawa", wieczory w Masce i Parysie, piwka po lekcjach w skaryszaku, a nawet wódka po nocy (człowiek jak jest młodociany to i głupi :) W renesansie rzeczywiście kurczaczek niczego sobie, ale za to frytki okropne mają - tłuste. Za to kebab na rogu Zwycięzców ponoć najlepszy w Warszawie (osobiście się zgadzam). Moja ulubiona ulica Zakopiańska no i słynna cukiernia Irena. Ale cóż....nie można całe życie z rodzicami....trzeba na swoim, a że domy, mieszkania na saskiej kępie cenowo nieosiągalne...pozostają tylko wspomnienia :) i wizyty u rodziców :)
-
Hopper - czekam zatem :) No - ma się rozumieć, że na te knajpki również ;)
Sławku, część Twych warszawskich fotek widziałem. Jednak tyle tego jest, że przekopywać się trzeba (już Ci o tym wspominałem ;) ), a nie zawsze mam tyle wytrwałości ;)
Fajnie by było, jakby można było pogrupować to. No - w sumie można - w podróże.
-
...jej poezja śpiewana warta jest pomnika...
-
Warszawa jakiej nie znam :) Zielona, kwitnąca, radosna. Chyba powinnam się wybrać do stolicy i faktycznie ją poznać od tej innej, piękniejszej niż zatłoczone, betonowe centrum, strony:)
-
renata :-)
-
renata dzięki :-)
-
piotr, renata :-)
Autorem popiersia jest Stanisław Sikora, znany rzeźbiarz i mieszkaniec Saskiej Kępy, więcej o nim w linku w relacji: "To był maj pachniała Saska Kępa..."
-
nie jest :)
-
Czepialska ;) :P
-
może się czepiam, ale małe sprostowanie do Hopperka - Saska kępa nie jest dzielnicą ;)
-
No proszę proszę, cóż to za temat :) Mód na moje serce - rdzennej mieszkanki Saskiej Kępy. Aż łezka się w oku kręci, i wspomnienia wracają - 17-stka (podstawówka), Prus. Szkolne wycieczki do nieistniejącego już kina "Sawa", wieczory w Masce i Parysie, piwka po lekcjach w skaryszaku, a nawet wódka po nocy (człowiek jak jest młodociany to i głupi :) W renesansie rzeczywiście kurczaczek niczego sobie, ale za to frytki okropne mają - tłuste. Za to kebab na rogu Zwycięzców ponoć najlepszy w Warszawie (osobiście się zgadzam). Moja ulubiona ulica Zakopiańska no i słynna cukiernia Irena. Ale cóż....nie można całe życie z rodzicami....trzeba na swoim, a że domy, mieszkania na saskiej kępie cenowo nieosiągalne...pozostają tylko wspomnienia :) i wizyty u rodziców :)
-
Hopper - czekam zatem :) No - ma się rozumieć, że na te knajpki również ;)
Sławku, część Twych warszawskich fotek widziałem. Jednak tyle tego jest, że przekopywać się trzeba (już Ci o tym wspominałem ;) ), a nie zawsze mam tyle wytrwałości ;)
Fajnie by było, jakby można było pogrupować to. No - w sumie można - w podróże. -
...jej poezja śpiewana warta jest pomnika...
-
Warszawa jakiej nie znam :) Zielona, kwitnąca, radosna. Chyba powinnam się wybrać do stolicy i faktycznie ją poznać od tej innej, piękniejszej niż zatłoczone, betonowe centrum, strony:)
-
renata :-)
-
renata dzięki :-)
-
piotr, renata :-)
Autorem popiersia jest Stanisław Sikora, znany rzeźbiarz i mieszkaniec Saskiej Kępy, więcej o nim w linku w relacji: "To był maj pachniała Saska Kępa..."