Otrzymane komentarze dla użytkownika basia.d.m

Przejdź do głównej strony użytkownika basia.d.m

  1. lmichorowski
    lmichorowski (26.11.2009 11:48)
    Bardzo fajna podróż. Lapidarną relację ubarwiłoby zdecydowanie więcej zdjęć.
  2. basia.d.m
    basia.d.m (18.01.2009 11:51)
    Przelot z wykupieniem biletu w przeddzień wyjazdu wiązałby się z duuużo wyższym kosztem niż 200. A kiedy się przemieszcza z dnia na dzień i układa lub zmienia plany w trakcie, można zapomnieć o samolocie... Czekam na Twój opis rowerowy :)
  3. akbuch
    akbuch (18.01.2009 11:12)
    fajna wyprawa też byłem na Nordcap'ie w czerwcu 2008, na trasie Bodo - Trondheim można też wybrać drogę lotniczą jeśli komuś zależy na czasie*cena koło 200PLN), może kiedyś znajdę czas by opisać swoją wycieczkę po Norwegii rowerem,
  4. rebel.girl
    rebel.girl (10.01.2009 18:38)
    widzę fachowy sprzęt w uzyciu ;)
  5. rebel.girl
    rebel.girl (10.01.2009 18:36)
    o mamo... dobrze to nie wróży. ale domyślam się, że warto ;)
  6. basia.d.m
    basia.d.m (10.01.2009 18:22)
    Promy nie pamiętam ile - bliżej 60-80 zł chyba.
  7. basia.d.m
    basia.d.m (10.01.2009 18:21)
    Znaczy 1 bilet Bodo-Trondheim 400 NOK, tak samo Trondheim-Andalsnes 400 NOK.
  8. basia.d.m
    basia.d.m (10.01.2009 18:19)
    Bodo-Trondheim, Trondheim-Andalsnes (z 1 przesiadką). O ile się kupi z 24 h wyprzedzeniem. ScanRail można rozważyć, o ile zamierza się dużo jeździć koleją.
  9. rebel.girl
    rebel.girl (10.01.2009 18:07)
    dzięki ;) a co to oznacza ok. 180 zł za bilet? np. skąd dokąd?
  10. basia.d.m
    basia.d.m (10.01.2009 17:47)
    Zajęło nam to prawie cały czerwiec. Temperatury do wytrzymania, zależy od rejony. Za kołem podbiegunowym cieplej niż 18 st to nie było. Na Nordkappie ok. 8, na Lofotach 20-23. W zasadzie krótki rękaw zastosowałam dopiero przy lodowcu i w Oslo (oczywiście w Sztokholmie był upał). Norwegia to jest idealne miejsce na wypoczynek. Bardzo bezpiecznie (nikt nie kradnie), stosunkowo mało turystów, uprzejmi i życzliwi Norwedzy i dosłownie wszyscy, w tym sklepikarz, kierowca czy śmieciarz, mówią po angielsku. Jednak kraj ten jest dość drogi. Przynajmniej jak na polską kieszeń (miejsce na campingu 100 NOK, ale można się rozbić wszędzie, byle zachować pewną odległość od zabudowań). Drogie jedzenie (np. 1 ogórek ok. 7 zł, chleb bliżej 5-7 najtańszy, mięso czy nabiał poza zasięgiem) i przejazdy (rzędu 180 zł za bilet). Widoki i komfort są jednak warte zobaczenia i wykosztowania. Polecam :)