Otrzymane komentarze dla użytkownika dino, strona 1108
Przejdź do głównej strony użytkownika dino
-
-
prawoj, świetnie, że masz takie doświadczenia, zbierz je w całość i opisz jako oddzielną podróż, wtedy o nich podyskutujemy. I nie chodzi o bohaterstwo tylko o solidny materiał, a taki właśnie tu powstał i za to autor zebrał tyle pozytywnych opinii. Spróbuj i Ty, może też Ci się uda...
-
Fajna wyprawa, świetne foty, rewelacyjne!!! Ale panowie nie róbcie wielkiego bohaterstwa z tego wszystkiego. Wyczynem byłoby np. przejść na nogach z jedną flaszką wody pustynie Mojave albo napić się nocą piwa w knajpie na Bronxie... Ale pojechanie do USA i pojeżdżenie po okolicy to taki sobie wyczyn. Sam 4 lata temu poleciałem do Seattle. Tam kupiłem 10-letnią hondę i ruszyłem w drogę. Północnymi stanami do Chiago (po drodzę St. Louis) potem kawałek Kanady z Toronto. Przez Niagarę znów do Stanów. Od Bostonu począwszy całym Wschodnim Wybrzeżem na Florydę. Stamtąd wkoło Zatoki przez Texas do Meksyku (5-tygodniowe kółeczko wokół) by wylądować w Arizonie. I tam się zaczęło. South West zjeździłem zegzakiem tam i nazad. A na deser "jedynką" od San Diego do Seattle.
Wszystko to SAMOTNIE (bez doświadczonego przyjaciela, który służyłby radą). 8 miesięcy włóczędi. 21 tys. mil (ok 33 tys. km) 33 stany. Wykonalne dla normalnego człowieka. Bez przygotowań, specjalnych zabiegów.... Czy była to trudna wyprawa? Hmmmm... jak nauczysz się romawiac z sobą a wykłócać z ptakami, to nie.
-
16 plusików, idziesz na rekord, brawo!
-
Fantastyczy opis i zdjecia, dzieki.
-
dino, dopóki będziesz tu wklejał zdjęcia, moje uznanie dla Twojego kunsztu nie wygaśnie :-)
-
Kasiu, wielkie dzięki za uznanie!
-
ważne, żeby zdjęcia były ciekawe, nawet jeśli czasem kosztem jakichś technicznych niedociągnięć. Ale można też tak jak dino, i perfekcyjnie i ciekawie :-)
-
ale można,
przez czyściec oczywiście :)))
-
I dobrze, bo nie byłoby zdjęć :)
-
prawoj, świetnie, że masz takie doświadczenia, zbierz je w całość i opisz jako oddzielną podróż, wtedy o nich podyskutujemy. I nie chodzi o bohaterstwo tylko o solidny materiał, a taki właśnie tu powstał i za to autor zebrał tyle pozytywnych opinii. Spróbuj i Ty, może też Ci się uda...
-
Fajna wyprawa, świetne foty, rewelacyjne!!! Ale panowie nie róbcie wielkiego bohaterstwa z tego wszystkiego. Wyczynem byłoby np. przejść na nogach z jedną flaszką wody pustynie Mojave albo napić się nocą piwa w knajpie na Bronxie... Ale pojechanie do USA i pojeżdżenie po okolicy to taki sobie wyczyn. Sam 4 lata temu poleciałem do Seattle. Tam kupiłem 10-letnią hondę i ruszyłem w drogę. Północnymi stanami do Chiago (po drodzę St. Louis) potem kawałek Kanady z Toronto. Przez Niagarę znów do Stanów. Od Bostonu począwszy całym Wschodnim Wybrzeżem na Florydę. Stamtąd wkoło Zatoki przez Texas do Meksyku (5-tygodniowe kółeczko wokół) by wylądować w Arizonie. I tam się zaczęło. South West zjeździłem zegzakiem tam i nazad. A na deser "jedynką" od San Diego do Seattle.
Wszystko to SAMOTNIE (bez doświadczonego przyjaciela, który służyłby radą). 8 miesięcy włóczędi. 21 tys. mil (ok 33 tys. km) 33 stany. Wykonalne dla normalnego człowieka. Bez przygotowań, specjalnych zabiegów.... Czy była to trudna wyprawa? Hmmmm... jak nauczysz się romawiac z sobą a wykłócać z ptakami, to nie. -
16 plusików, idziesz na rekord, brawo!
-
Fantastyczy opis i zdjecia, dzieki.
-
dino, dopóki będziesz tu wklejał zdjęcia, moje uznanie dla Twojego kunsztu nie wygaśnie :-)
-
Kasiu, wielkie dzięki za uznanie!
-
ważne, żeby zdjęcia były ciekawe, nawet jeśli czasem kosztem jakichś technicznych niedociągnięć. Ale można też tak jak dino, i perfekcyjnie i ciekawie :-)
-
ale można,
przez czyściec oczywiście :))) -
I dobrze, bo nie byłoby zdjęć :)
przy tej podróży, która liczyła jakieś 4000 km samochodem, ponad 160 km przeszliśmy pieszo. Nie wszystko to były łatwiutkie szlaki z parkingu do punktu widokowego jakich jest większość, ale właśnie ambitne szlaki na cały dzień: Wave, Subway, Arches, Havasu. Dla ludzi, którzy robią zdjęcia małpą to jest o wiele prostsze, dla kogoś kto niesie 10 kg sprzętu foto nie licząc statywu to jest już wywanie.