Otrzymane komentarze dla użytkownika newmediadesigner, strona 7
Przejdź do głównej strony użytkownika newmediadesigner
-
-
e tam, Ziemia jest okragla i tyle ;)
-
Tu chyba troszeczkę horyzont się przekrzywił, nie uważacie ? :))
-
To akurat bylo przy salonie z takimi furkami, bo po lewej w budynku jest wlasnie salon, a to wozy klientow.
W tle widac kolejke w budowie. Jak skoncza ja budowac, to bedzie prawdziwa rewolucja w podrozowaniu po Dubaju. Oczywiscie ciagnie sie wzdluz Sheikh Zayed Road.
Poza tym - nie wiem jak to jest na swiecie, bo moze to nic nezwyklego, ale w Dubaju jest moda na najnizsze numery rejestracji. Im nizszy numer, tym wiekszy lans :) tzw. "VIP" :]
Ja widzialem numer 7, pewnie jakis Szejk, albo ktoras z zon :) hehe
-
Lambo i Aston, nieźle. :)
-
My mieliśmy wypożyczony samochód na 3 dni i też trochę pojeździliśmy, ale korki straszne.
Za to benzyna tania.
-
Kolor dachu wyroznia korporacje - i fakt, jak nie wypozyczysz samochodu, to tylko i wylacznie taxi. Nigdzie nie dotrzesz bez samochodu.
Pewnego dnia, jak nie moglem zlapac w drodze do hotelu taxi (bo o telefonicznym zamawianiu w godz. 17-19 mozna zapomniec...), spotkalem Syryjczyka, ktory zaoferowal mi podwiezienie do domu. Taka szara strefa rynku taksowkarskiego hehe Ale to chyba nie jest zbyt popularne, po prostu mi sie trafilo.
Dzieki niemu w weekend pojezdzilem troche po miescie i stad tyle zdjec :)
-
Za to jest mnóstwo taxi i to prawie wszystkie to Toyoty Camry, takie z białe z kolorowym dachem( niebieskim najczęściej).
Przystanki z klimą widziałem w Jumeirah przed Burj Al Arabem i w tamtych okolicach.
Robotnicy z Indii, Pakistanu i Filipin nie mają tam łatwego życia, zarabiają mało i są źle traktowani, niestety. Tymczasem niektórzy śmigają swoimi Ferrai i Lambo. To zdecydowanie kraj kontrastów.
-
W listopadzie miał 585 m i to widać, że trochę urósł :)
-
Dokładnie, robotnicy śpią na tekturach, często w środku dnia, w środku miasta. A co ciekawe, w Dubaju nie ma jako takiej komunikacji miejskiej - praktycznie w ogóle.
Kolejka cały czas jest w budowie, a autobusów nie ma praktycznie. Dopiero stawiają przystanki (z klimatyzacją oczywiście).
Pracownicy na budowach, ale nie tylko, bo pracownicy centrów handlowych też, korzystają z zakładowych autobusów. Widok starego, indyjskiego autobusu marki Tata Motors to standard i w zasadzie na dzień dzisiejszy esencja Dubaju. Wygląda to niestety jak wyzysk.... :/
-
e tam, Ziemia jest okragla i tyle ;)
-
Tu chyba troszeczkę horyzont się przekrzywił, nie uważacie ? :))
-
To akurat bylo przy salonie z takimi furkami, bo po lewej w budynku jest wlasnie salon, a to wozy klientow.
W tle widac kolejke w budowie. Jak skoncza ja budowac, to bedzie prawdziwa rewolucja w podrozowaniu po Dubaju. Oczywiscie ciagnie sie wzdluz Sheikh Zayed Road.
Poza tym - nie wiem jak to jest na swiecie, bo moze to nic nezwyklego, ale w Dubaju jest moda na najnizsze numery rejestracji. Im nizszy numer, tym wiekszy lans :) tzw. "VIP" :]
Ja widzialem numer 7, pewnie jakis Szejk, albo ktoras z zon :) hehe -
Lambo i Aston, nieźle. :)
-
My mieliśmy wypożyczony samochód na 3 dni i też trochę pojeździliśmy, ale korki straszne.
Za to benzyna tania. -
Kolor dachu wyroznia korporacje - i fakt, jak nie wypozyczysz samochodu, to tylko i wylacznie taxi. Nigdzie nie dotrzesz bez samochodu.
Pewnego dnia, jak nie moglem zlapac w drodze do hotelu taxi (bo o telefonicznym zamawianiu w godz. 17-19 mozna zapomniec...), spotkalem Syryjczyka, ktory zaoferowal mi podwiezienie do domu. Taka szara strefa rynku taksowkarskiego hehe Ale to chyba nie jest zbyt popularne, po prostu mi sie trafilo.
Dzieki niemu w weekend pojezdzilem troche po miescie i stad tyle zdjec :) -
Za to jest mnóstwo taxi i to prawie wszystkie to Toyoty Camry, takie z białe z kolorowym dachem( niebieskim najczęściej).
Przystanki z klimą widziałem w Jumeirah przed Burj Al Arabem i w tamtych okolicach.
Robotnicy z Indii, Pakistanu i Filipin nie mają tam łatwego życia, zarabiają mało i są źle traktowani, niestety. Tymczasem niektórzy śmigają swoimi Ferrai i Lambo. To zdecydowanie kraj kontrastów. -
W listopadzie miał 585 m i to widać, że trochę urósł :)
-
Dokładnie, robotnicy śpią na tekturach, często w środku dnia, w środku miasta. A co ciekawe, w Dubaju nie ma jako takiej komunikacji miejskiej - praktycznie w ogóle.
Kolejka cały czas jest w budowie, a autobusów nie ma praktycznie. Dopiero stawiają przystanki (z klimatyzacją oczywiście).
Pracownicy na budowach, ale nie tylko, bo pracownicy centrów handlowych też, korzystają z zakładowych autobusów. Widok starego, indyjskiego autobusu marki Tata Motors to standard i w zasadzie na dzień dzisiejszy esencja Dubaju. Wygląda to niestety jak wyzysk.... :/
W sumie, to zadnej foty nie obrabialem :(