Otrzymane komentarze dla użytkownika voyager747, strona 3187
Przejdź do głównej strony użytkownika voyager747
-
Dzięki Kasiu :)
-
Ok, pa pa.
-
chyba, ze sobie np zaplanujesz ze zatrzymasz sie dzien lub dwa w NY i np zaliczysz jakies fajne muzeum, koncert gospel w Harlemie czy przedstawienie na Broadway'u...
Slawku, swietnie mi sie z Toba gawedzi ale wlasnie mnie 'zapejdzowali' do pacjenta i musze isc..do uslyszenia wieczorem
miejmy nadzieje, ze zfiesz skomentuje:)))
-
musza byc zatem doskonale przygotowani do takiego porwania...
-
Ale jak lecę z WAW to i tak mam przesiadkę, np. w Londynie. Im mniej przesiadek, tym w sumie szybciej, bo tu czekasz, tam czekasz. Kiedyś wracałem z LA przez Nowy Jork i potem Zurich i do Warszawy. Trochę to trwało zanim byłem w domu. Dodatkowo na pokładzie takiego Swissa jest dużo fajniej niż starego 767 AA. :)
-
no tak ale wtedy mozesz poleciec do Bostonu na przyklad a z Bostonu do LA, czy jakos tak..
-
Ale oni listę pasażerów sobie przeglądają i szukają.
-
no tak nie myslalm o takich ekstremalnych sytuacjach...ale wtedy to chyba nie masz wyjscia tylko szybko wyrzucic taki paszport i dziekuj bogu jesli znasz drugi jezyk i mozesz udawac ze Amerykaninem nie jestes..
-
Jak lecisz Londyn- Hong Kong, albo Londyn- Los Angeles, to nie ma lekko 12 godzin.
-
a dodajac do Waszej wczesniejszej dyskusji odnosnie dlugosci lotow: ja nie jestem w stanie wytrzymac dluzszego lotu niz 6-7 godzin-dlatego zawsze lece z przesiadka; jesli zdarza mi sie dluzszy lot to kiedy wysiadam z samolotu mam wrazenie ze machalam kilofem pod ziemia bez przerwy przez kilka dni:)
-
Dzięki Kasiu :)
-
Ok, pa pa.
-
chyba, ze sobie np zaplanujesz ze zatrzymasz sie dzien lub dwa w NY i np zaliczysz jakies fajne muzeum, koncert gospel w Harlemie czy przedstawienie na Broadway'u...
Slawku, swietnie mi sie z Toba gawedzi ale wlasnie mnie 'zapejdzowali' do pacjenta i musze isc..do uslyszenia wieczorem
miejmy nadzieje, ze zfiesz skomentuje:))) -
musza byc zatem doskonale przygotowani do takiego porwania...
-
Ale jak lecę z WAW to i tak mam przesiadkę, np. w Londynie. Im mniej przesiadek, tym w sumie szybciej, bo tu czekasz, tam czekasz. Kiedyś wracałem z LA przez Nowy Jork i potem Zurich i do Warszawy. Trochę to trwało zanim byłem w domu. Dodatkowo na pokładzie takiego Swissa jest dużo fajniej niż starego 767 AA. :)
-
no tak ale wtedy mozesz poleciec do Bostonu na przyklad a z Bostonu do LA, czy jakos tak..
-
Ale oni listę pasażerów sobie przeglądają i szukają.
-
no tak nie myslalm o takich ekstremalnych sytuacjach...ale wtedy to chyba nie masz wyjscia tylko szybko wyrzucic taki paszport i dziekuj bogu jesli znasz drugi jezyk i mozesz udawac ze Amerykaninem nie jestes..
-
Jak lecisz Londyn- Hong Kong, albo Londyn- Los Angeles, to nie ma lekko 12 godzin.
-
a dodajac do Waszej wczesniejszej dyskusji odnosnie dlugosci lotow: ja nie jestem w stanie wytrzymac dluzszego lotu niz 6-7 godzin-dlatego zawsze lece z przesiadka; jesli zdarza mi sie dluzszy lot to kiedy wysiadam z samolotu mam wrazenie ze machalam kilofem pod ziemia bez przerwy przez kilka dni:)