Otrzymane komentarze dla użytkownika voyager747, strona 3142
Przejdź do głównej strony użytkownika voyager747
-
One są przyzwyczajone do ludzi, bo tam tłumy :)
-
Już jeździliśmy na Sycylii, było w miarę ok. Wiem jak to wygląda :)
-
@zfiesz: jedzenie w miarę było właśnie w Air Balticu i dawno temu w Lufie i Locie (oraz w liniach typu Sri Lankan, Kingfisher, Jet Airways, kiedyś Martinair). Dziś suchą bułką z Lufthansy z twardym serem mógłbyś kogoś zabić ;-). Ryanairem leciałem raz na 50-min. trasie (też już skasowanej) więc nic mi zdązyło przeszkodzić :-). A najbardziej syfiaste loty na trasach europejskich odbyłem włoskim tryupem Volare i KLMem :-P.
@voyager - jak wypożyczasz samochód, to sprawdź ubezpieczenie, bo Włosi parkują jak Leslie Nielsen w 'Nagiej broni'.
-
az tak odwazne nie sa ;) szkoda... tak pomyslalam ze to mozliwe(ze ci sie udalo), kiedys widzialam u nas w parku, jak ludzie karmili i podchodzila z reki brala orzeszka i wióra na drzewo ;))) ale to juz dawno bylo..
-
Mnie nie ma na żadnym, tylko one :))
-
Chcę przez góry przejechać przynajmniej w jedną stronę. Znalazłem jakiś hotel gdzieś z 7 km od centrum i może tam. Jeszcze nic nie zaklepałem, czekam aż euro potanieje :)
-
sie znaczy ty+wiewiórek :) czy 20zdjec wiewiórek? super - zazdroszcze..
-
@żaba: szczęśliwie ryan nie obsługuje długich tras:-)
@city_hopper: jedzenie na pokładzie, bez wzgledu na długość trasy, jest wstretne!! moim zdaniem oczywiście:-) jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym po "posiłku" stwierdził, ze mi smakowało. za to w ryanie, raz, udało mi się trochę nawalić, bo było buy one get one free na drinki:-) (generalnie nie lubię pić w samolocie)
co do klasy ekonomicznej na trasach europejskich... owszem, między normalnymi budżetowcami (wizzair, easyjet), a tradycyjnymi przewoźnikami nie ma większej różnicy, ale (wybaczcie.,.. znów) ryanair to całkowita porażka. nawet fotele sie nie rozkładają!
@sławek: oprócz czasu odprawy, zwróć szczególną uwagę na wagę (jakoś mi się niechcący zrymowało) bagażu. oni NAPRAWDĘ to sprawdzaja i czepiają się każdego kilograma! w wizzie do jeszcze nie taki problem, bo masz 20 kilo, ale 15 w (sorry!!!!:-) ryanie to masakra.
swoją drogą, kiedyś leciałem z plecakiem ważącym... 37 kilogramów. babka przy odprawie parsknęła śmiechem jak to zobaczyła. zaproponowała, żebym przełożył coś do podręcznego, ale ten ważył... 17:-) zapłaciłem tylko za pięć kilo nadbagażu. ale musiałem cośtam wypakować, bo limit wagi jednej sztuki bagażu w przelotach pasażerskich jest 32, albo 34 kilo:-)
-
Do Florencji jechałem z Bolionii pociągiem, bo miasto (podobnie jak Bolonia) nie jest przyjazne dla samochodów. Samochodem wybrałem wariant na północ od Apeninów (Rawenna, Rimini, San Marino, Urbino). Na pewno jeśli zależy Ci na czasie, to jedź autostradą przez Bolonię, a jak na widokach - przez góry.
-
Ja mam z tego wypadu chyba ze 2o zdjęć z wiewiórkami :)
-
One są przyzwyczajone do ludzi, bo tam tłumy :)
-
Już jeździliśmy na Sycylii, było w miarę ok. Wiem jak to wygląda :)
-
@zfiesz: jedzenie w miarę było właśnie w Air Balticu i dawno temu w Lufie i Locie (oraz w liniach typu Sri Lankan, Kingfisher, Jet Airways, kiedyś Martinair). Dziś suchą bułką z Lufthansy z twardym serem mógłbyś kogoś zabić ;-). Ryanairem leciałem raz na 50-min. trasie (też już skasowanej) więc nic mi zdązyło przeszkodzić :-). A najbardziej syfiaste loty na trasach europejskich odbyłem włoskim tryupem Volare i KLMem :-P.
@voyager - jak wypożyczasz samochód, to sprawdź ubezpieczenie, bo Włosi parkują jak Leslie Nielsen w 'Nagiej broni'. -
az tak odwazne nie sa ;) szkoda... tak pomyslalam ze to mozliwe(ze ci sie udalo), kiedys widzialam u nas w parku, jak ludzie karmili i podchodzila z reki brala orzeszka i wióra na drzewo ;))) ale to juz dawno bylo..
-
Mnie nie ma na żadnym, tylko one :))
-
Chcę przez góry przejechać przynajmniej w jedną stronę. Znalazłem jakiś hotel gdzieś z 7 km od centrum i może tam. Jeszcze nic nie zaklepałem, czekam aż euro potanieje :)
-
sie znaczy ty+wiewiórek :) czy 20zdjec wiewiórek? super - zazdroszcze..
-
@żaba: szczęśliwie ryan nie obsługuje długich tras:-)
@city_hopper: jedzenie na pokładzie, bez wzgledu na długość trasy, jest wstretne!! moim zdaniem oczywiście:-) jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym po "posiłku" stwierdził, ze mi smakowało. za to w ryanie, raz, udało mi się trochę nawalić, bo było buy one get one free na drinki:-) (generalnie nie lubię pić w samolocie)
co do klasy ekonomicznej na trasach europejskich... owszem, między normalnymi budżetowcami (wizzair, easyjet), a tradycyjnymi przewoźnikami nie ma większej różnicy, ale (wybaczcie.,.. znów) ryanair to całkowita porażka. nawet fotele sie nie rozkładają!
@sławek: oprócz czasu odprawy, zwróć szczególną uwagę na wagę (jakoś mi się niechcący zrymowało) bagażu. oni NAPRAWDĘ to sprawdzaja i czepiają się każdego kilograma! w wizzie do jeszcze nie taki problem, bo masz 20 kilo, ale 15 w (sorry!!!!:-) ryanie to masakra.
swoją drogą, kiedyś leciałem z plecakiem ważącym... 37 kilogramów. babka przy odprawie parsknęła śmiechem jak to zobaczyła. zaproponowała, żebym przełożył coś do podręcznego, ale ten ważył... 17:-) zapłaciłem tylko za pięć kilo nadbagażu. ale musiałem cośtam wypakować, bo limit wagi jednej sztuki bagażu w przelotach pasażerskich jest 32, albo 34 kilo:-) -
Do Florencji jechałem z Bolionii pociągiem, bo miasto (podobnie jak Bolonia) nie jest przyjazne dla samochodów. Samochodem wybrałem wariant na północ od Apeninów (Rawenna, Rimini, San Marino, Urbino). Na pewno jeśli zależy Ci na czasie, to jedź autostradą przez Bolonię, a jak na widokach - przez góry.
-
Ja mam z tego wypadu chyba ze 2o zdjęć z wiewiórkami :)