Otrzymane komentarze dla użytkownika leoleo, strona 76
Przejdź do głównej strony użytkownika leoleo
-
jak miałby się obsunąć
-
też byłem pod wrażeniem...:)
-
michał, wciagasz mnie w dzięki/dzięki? komentarze i plusy wstawiam tam gdzie sprawia mi to przyjemność:)
-
Łał, cała artyleria...
-
Pojechałabym w każde miejsce, które lezy w Afryce. Pozdrawiam.
-
dobrze zrozumiałeś cenę, 30eu na dobę; w marakeszu, w agencyjce na rue bab agnaou (z placu dżemaa el fna koło poczty na południe), takich agencji jest sporo, miałem kilka adresów z netu, kilka poleceń z hotelu, w końcu trafiłem szyld na 1. piętrze z ulicy:); raz przegrzałem hamulce zjeżdżając tysiącem zakrętów z przełęczy 2000 m do agdz, dwa razy jechaliśmy w burzy piaskowej, dolewałem paliwo, raz wodę do spryskiwacza (koło fezu w dwa dni spadła roczna porcja deszczu), opon nie pompowałem, oleju nie sprawdzałem (lampka nie zaświeciła); obfotografuj ostentacyjnie samochód przy odbiorze przed podróżą (wgniecenia, zadrapania itp)
-
na miejscu pożyczysz za małe pieniądze, od 25eu/d, zamiast kaucji można zostawić paszport towarzysza/szki, policja nie robi problemów
-
to opalenizna z zeszłego lata, przez tydzień w e. złapaliśmy lekki beż...
-
można było stargować na 1,0 ale było mi głupio...
-
po przetartym szlaku łatwiej, drugi rzut oka celniejszy...
-
jak miałby się obsunąć
-
też byłem pod wrażeniem...:)
-
michał, wciagasz mnie w dzięki/dzięki? komentarze i plusy wstawiam tam gdzie sprawia mi to przyjemność:)
-
Łał, cała artyleria...
-
Pojechałabym w każde miejsce, które lezy w Afryce. Pozdrawiam.
-
dobrze zrozumiałeś cenę, 30eu na dobę; w marakeszu, w agencyjce na rue bab agnaou (z placu dżemaa el fna koło poczty na południe), takich agencji jest sporo, miałem kilka adresów z netu, kilka poleceń z hotelu, w końcu trafiłem szyld na 1. piętrze z ulicy:); raz przegrzałem hamulce zjeżdżając tysiącem zakrętów z przełęczy 2000 m do agdz, dwa razy jechaliśmy w burzy piaskowej, dolewałem paliwo, raz wodę do spryskiwacza (koło fezu w dwa dni spadła roczna porcja deszczu), opon nie pompowałem, oleju nie sprawdzałem (lampka nie zaświeciła); obfotografuj ostentacyjnie samochód przy odbiorze przed podróżą (wgniecenia, zadrapania itp)
-
na miejscu pożyczysz za małe pieniądze, od 25eu/d, zamiast kaucji można zostawić paszport towarzysza/szki, policja nie robi problemów
-
to opalenizna z zeszłego lata, przez tydzień w e. złapaliśmy lekki beż...
-
można było stargować na 1,0 ale było mi głupio...
-
po przetartym szlaku łatwiej, drugi rzut oka celniejszy...