Otrzymane komentarze dla użytkownika logo_24, strona 9
Przejdź do głównej strony użytkownika logo_24
-
małe sprostowanie - Picasa 3 jest też już na Mac OS X :)
-
Zazdroszczę. Kiedy razem z żoną podróżowaliśmy w zeszłym roku z Yangshuo do Xi'an zaczęły się zamieszki i nie było szans żeby dostać się do Lhasy.
-
rasowy model :)
-
mała dyskryminacja:)
-
tak czytam z zapartym tchem :) szacunek za opis..
-
jaki szczęśliwy :-)))
-
świetna podróż, ciekawie opisana. Przypomniał mi się mój wyjazd do Mongolii w 1991, kiedy to też pojechaliśmy na koniach w step, co prawda tylko na jeden dzień, ale od rana do wieczora.
Niestety mongolskie siodła nie były tak wygodne, bo drewniane, pokryte tylko cienką derką (kocykiem), więc jak wróciliśmy wieczorem, to ledwo mogliśmy chodzić. Pamiętam epizod, jak w którymś momencie nasz przewodnik stwierdził, że za długo będzie objechać jezioro bo już się ciemno robi, więc pojedziemy na skróty.... i przepłynęliśmy na koniach wpław. Rzeczywiście zaoszczędziliśmy sporo czasu :-)
-
Ale dzieciak fajny :)
-
rebel, różne rzeczy się jadło, i czyste i te nie bardzo, ale much celowo nie jadłam, chyba że mi jakaś wleciała jak buzię ze zdziwienia zbyt otwierałam :-)
-
no, całkiem pyszne. chociaż trochę brudne ;)
ale chlebek za to w dechę!
a wy, co tacy ą ę - nie jedliscie nigdy niczego brudnego? muchy żadnej? eee...
-
małe sprostowanie - Picasa 3 jest też już na Mac OS X :)
-
Zazdroszczę. Kiedy razem z żoną podróżowaliśmy w zeszłym roku z Yangshuo do Xi'an zaczęły się zamieszki i nie było szans żeby dostać się do Lhasy.
-
rasowy model :)
-
mała dyskryminacja:)
-
tak czytam z zapartym tchem :) szacunek za opis..
-
jaki szczęśliwy :-)))
-
świetna podróż, ciekawie opisana. Przypomniał mi się mój wyjazd do Mongolii w 1991, kiedy to też pojechaliśmy na koniach w step, co prawda tylko na jeden dzień, ale od rana do wieczora.
Niestety mongolskie siodła nie były tak wygodne, bo drewniane, pokryte tylko cienką derką (kocykiem), więc jak wróciliśmy wieczorem, to ledwo mogliśmy chodzić. Pamiętam epizod, jak w którymś momencie nasz przewodnik stwierdził, że za długo będzie objechać jezioro bo już się ciemno robi, więc pojedziemy na skróty.... i przepłynęliśmy na koniach wpław. Rzeczywiście zaoszczędziliśmy sporo czasu :-) -
Ale dzieciak fajny :)
-
rebel, różne rzeczy się jadło, i czyste i te nie bardzo, ale much celowo nie jadłam, chyba że mi jakaś wleciała jak buzię ze zdziwienia zbyt otwierałam :-)
-
no, całkiem pyszne. chociaż trochę brudne ;)
ale chlebek za to w dechę!
a wy, co tacy ą ę - nie jedliscie nigdy niczego brudnego? muchy żadnej? eee...