• 5

WłochyToskania

Miejsce: Toskania, Włochy, Europa

Komentarze

  1. lmichorowski
    lmichorowski (23.03.2012 11:55)
    Przypomniał mi się wiersz Mariana Hemara o Jaroslawie Iwaszkiewiczu:

    Słyszę z kraju wśród
    Różnych kawałów i facecji,
    Że mój przyjaciel Jarosław
    Iwaszkiewicz był w Szwecji.

    Kto jak kto, on bez przeszkód
    Dostał paszport i wizę,
    Pojechał, zabrał z sobą
    Książki, całą walizę

    Swych książek, i po Sztokholmie
    Biegał za domokrążcę.
    Gdzie trzeba, komu trzeba
    Wtykał książkę po książce,

    W progu streszczał od razu,
    Fabułę opowiadał,
    Nogami szastał, w rączki
    Cmokał, bilety składał,

    Z portfela wydobywał
    Polecające listy,
    Dzwonił, pukał, kołatał
    Dostojny, uroczysty,

    W przedpokoju, na schodach,
    W holu, przed bramą, w windzie.
    Nie ma w domu? Przepraszam,
    Kiedy przyjść? Kiedy indziej...

    Tutaj napiwki wciskał,
    Tam się uśmiechem przymilał,
    Brwi wznosił, przytakiwał,
    Mrugał, głowę pochylał,

    Wisiał u każdej klamki
    I u każdego skobla,
    A wszystko po to, żeby
    Dostać Nagrodę Nobla.

    Tak się zawziął, tak sobie
    Dyskretnie, delikatnie
    Wymarzył to życzenie
    Największe i ostatnie.

    Bo można by powiedzieć
    O tym genialnym łebku,
    Że on jest urodzony
    Za przeproszeniem, w czepku.

    Wszystko, co sobie w życiu
    Wyśnił, co kiedy roił,
    Czego zapragnął, wszystko
    Los jemu zaspokoił.

    Rzeczywiście jak jakiś
    Pierścień Polikratesa:
    Sława, miłość, uznanie,
    Talent, spryt, interesa.

    Zawsze w życiu jak znalazł
    I nic nigdy nie zgubił,
    I zawsze był benjaminkiem,
    I każdy jego lubił,

    Jak gdyby za zrządzeniem
    Jakichś nadziemskich chimer
    Wszyscy jego lubili:
    Beck i kapitan Drymer,

    Nowaczyński go lubił,
    I Grydzewski go lubił,
    Hrabia Skrzyński go lubił,
    I Zaleski go lubił,

    I Koc i Rydz i każdy
    Z tego kółka go lubił,
    Potem Bierut go lubił,
    I Gomułka go lubił,

    Jakób Berman, i Borman,
    I Bersan, i jeszcze... no kto?
    Korniejczuk i Radziwiłł,
    Andre Gide i Jean Cocteau,

    A on dawał się lubić
    W lansadach, w galowych wirach:
    Tu Kostia Rokossowski,
    A tu Baldur von Schirach.

    A on, żeby nie skłamać
    Żeby prawdy nie ubić
    Trzeba to jemu przyznać,
    Że on dawał się lubić:

    Uzdolniony, zamożny,
    Popularny, chłop w chłopa
    Połączył kapitał Marxa
    Z kapitałem Lilpopa

    I wyszedł na tym tak dobrze!
    Ach, kochane chłopisko,
    Już chyba jest szczęśliwy,
    Już posiadł w życiu wszystko.

    Już nie można zajść wyżej,
    Nie można uróść w cenie,
    Ach, zostało mu jedno
    Niespełnione marzenie.

    I tym bardziej drażniące,
    Goręcej zaognione,
    Tym żywsze, tym dotkliwsze,
    Że właśnie — nie spełnione...

    Została mu, jak to się mówi
    (według stawiska grobla)
    Ambicja nie ziszczona:
    Dostać Nagrodę Nobla.

    Ba! Drogi Jarosławie
    Rozmawiam jak z kamratem:
    Myślę, że dawno byłbyś
    Sztokholmskim laureatem,

    Że nikt w akademii szwedzkiej
    Nie wahałby się, czy by
    Tobie pierwszemu nie dać,
    Nagrody Nobla, gdyby...

    Gdyby Nagrody Nobla
    Rozdawali w podarku
    Za giętkość kręgosłupa
    I elastyczność karku,

    Za bluszczowość, za pienność,
    Za wężowość, za zwinność,
    Za czarującą zmienność
    I za codzienną inność.

    Gdyby Nagrody Nobla
    Przyznawali za snobizm,
    Za nabożne lokajstwo
    I za niezłomny przyżłobizm.

    Gdyby Nagrodę Nobla
    Dawali za hedonizm,
    Za skwapliwe mimikry
    I za kameleonizm,

    Za podręczny serwilizm,
    Za romantyczny cynizm,
    Za łakome pieczeniarstwo
    I mężny wazelinizm,

    Gdybyż za to dawali
    Nagrodę! Jarosławie!
    Ty, polski Quasimodo,
    Dzwonnik Kremla w Warszawie,

    Ty pierwszy przed wszystkimi,
    Ty od wielu jesieni
    Miałbyś ten laur na czole,
    Miałbyś ten czek w kieszeni

    I dawno byłbyś szampanem
    Spełnienie marzeń oblał,
    Lecz, niestety, nie za to
    Dają Nagrody Nobla.

    Dlatego, wielki żalu
    dlatego, o straszna szkodo,
    Nie Ty dostałeś nagrodę,
    Lecz inny Quasimodo...
  2. jacek.so
    jacek.so (03.08.2009 16:37)
    tych zwiedzających nie za dużo ale ten się zaznaczył... trwale :))
  3. dino
    dino (03.08.2009 12:49) +1
    No proszę! Rodaka można spotkać wszędzie :)
jacek.so

jacek.so

Jacek Sobolewski
Punkty: 3203