Wykorzystujemy pliki cookie, aby dostosować serwis do Twoich potrzeb. Możesz nie wyrazić zgody przez ustawienia przeglądarki internetowej. Szczegóły >
zamknij
-
-
- na tej uliczce rzucił się na mnie koleś, chwycił, chciał całować... na szczęście wystarczyło się wyrwać i krzyknąć, ale ciśnienie nieźle mi skoczyło. i czułam się dość podle. a on biegł za mną jeszcze kawałek i przepraszał... skaranie boskie z nimi...