Komentarze
-
juz jest ok ! pozdrawiam :)
-
kolejna awantura pod moim zdjęciem. CO JEST???
-
"dlaczego nie traktujecie kolumbera jako świetnej towarzyskiej zabawy! " ...ja tam zawsze tak traktowałem! a bawię się przednio!:-) dla niezorientowanych: jestem jednym z tych "dojrzałych" i "miłych na początku" (cóż za potwarz! miły?!?:-)
dyskusja: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
zabawa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zabawa
nadgorliwość: http://www.sjp.pl/co/nadgorliwo%B6%E6
nadgorliwy: http://www.sjp.pl/co/nadgorliwy -
Nie chcę dalej tutaj wymieniać zdań pod zdjęciem, jakby coś, to można dalej u mnie w profilu.
-
ale to jest ZABAWA !
i tak powinniśmy traktować każde tu logowanie :) -
Trzeba tylko uważać na niektórych użytkowników, którzy tylko na początku wydają się mili, a to nie prawda. Niektórzy nawet lubią kłótnie i specjalnie je wywołują, to ci tzw. dojrzali.
-
Nie martw się, ja jestem pokłócony z dwiema osobami i tyle. Pozostałych to nie dotyczy i wszystko.
-
a któż to cię wywołał, voyager? na pewno nie ja. ale dziękuję, że zilustrowałeś moją wypowiedź obrazkiem tego, na czym polega dziecinność ;)
"nie wszyscy zawsze i wszędzie muszą dodać swoje zdanie o to nie pytani"... tara-ra-ra ;)))
nie przejmuj się, jolu, poza drobnymi wyjątkami, na które nie warto zwracać uwagi, jest tu miło i normalnie ;)
-
oj szkoda, szkoda!
czym dalej zagłębiam sie w kolumbera, tym coraz wiecej niespodzianek...
nie traktujcie proszę mych uwag personalnie, to taka refleksja ogólna...
przecież pokazujemy miejsca, które lubimy, które nas zachwyciły, którymi chcemy się podzielić,
które być może poruszą czyjąś wyobraźnię...
serdecznie wszystkich pozdrawiam. Jola -
Nie wszyscy tutaj są w pracy, niektórzy starają się coś zrobić tutaj za darmo. Trochę szkoda, że ci są w pracy obrażają innych i wprowadzają nieprzyjemną atmosferę.
Bardzo to jest przykre, ja jako pracodawca bym takich pracowników upomniał :(((
Nie wszyscy też piszą innym użytkownikom, że są żałośni jak nie chcą dawać plusów i ochów i achów do zdjęć ich znajomych, z którymi razem wyjeżdżają.
Nie wszyscy też są hipokrytami i zarzucają innym, że się zachwycają kwiatkami, a sami takie zdjęcia wklejają.
Nie wszyscy potrafią oceniać z góry innych, chociaż ich wcale nie znają.
Nie wszyscy zawsze i wszędzie muszą dodać swoje zdanie o to nie pytani.
Może czasami lepiej się zastanowić zanim się napisze komuś coś przykrego ?
Skoro zostałem wywołany do tablicy, to napisałem co o tym myślę.
-
cóż, bo najwyraźniej nie każdy jest... wystarczająco dojrzały do zabawy. niektórzy potrafią robić tylko babki z piasku, tupać nóżką, karać świat obrażaniem się na niego i walić łopatką dla podkreślenia swoich racji ;) dyskusja, wymiana poglądów itd. wykraczają daleko poza ich zdolności. zasady mają być sztywne, a horyzonty zawsze proste... ;)
-
hej, dlaczego nie traktujecie kolumbera jako świetnej towarzyskiej zabawy !
-
Zdania nie zmieniłem, ale nie chcę tej bezsensownej kłótni pod Twoim zdjęciem.
Pozdrawiam. -
@ voyager, Niepotrzebnie (no, chyba ze zmieniłeś zdanie na temat zdjęć ludzi ;)). Teraz wszystkie wypowiedzi tutaj są nieco pozbawione kontekstu.
-
Na moją prośbę moje komentarze zostały usunięte.
photoglobe, sorry za zamieszanie, wybacz. -
ok, z tymi horyzontami sie zagalopowałem;-)
-
voyager, nieco bardziej ciasny kadr bardziej mi tu pasował. Chciałem trochę bardziej skupić uwagę na spojrzeniach (szczególnie dziewczynki). Ale tak naprawdę, to nie ma reguły. Nie sugeruj sie dywagacjami teoretyków na temat wyższości kadrowania A od kadrowania B. Ci co takie brednie gadaja/piszą nic nie kumają.
zfiesz, noooo stary, co jak co, ale na jadący horyzont nie na zgody ;))
No, chyba że zamysł był inny i krzywy horyzont poprostu ma być krzywy, ale takich sytuacji jest bardzo niewiele -
owszem zfieszu, to nie kwestia sympatii tylko upodobania do wolności słowa bez narażania się na ukamienowanie :-)
-
@rebel: "kumplowskie stosunki" oparte na absolutnym, całkowitym i bezrefleksyjnym zgadzaniu się z "kumplem" sa do bani:-)
@voyager: przykro mi sławku, ale od dłuzszego czasu zauważam, że przez "dyskusję" rozumiesz przytakiwanie twoim poglądom. no... mnie dyskutować uczono nieco inaczej. poza tym, mam juz dość twojego moralizowania i ustalania zasad dzialania tego serwisu... to jest dobre, to jest ok, portretówki są be, horyzonty maja byc proste, trzeba dawać plusy... i tak do zarzygania. kolumber ma przeszło dwa tysięce użytkowników. dwa tysiące indywidulanych pogladów na życie, fotografie, podróże, wulgaryzmy, krzywe horyzonty... zupelnie nie rozumiem dlaczego rościsz sobie prawo do narzucania im swojego światopoglądu? ja się na to nie godzę...
@saltus: dzieki za wyzerowanie... nie wiem dlaczego, ale podejrzewam, że to nie tylko gest sympatii:-) -
geez, reportaż, oczywiście. to znak, że faktycznie powinnam wrzucić na luz.
-
spokojnie, panowie... tak się składa, że to jeden z najtrudniejszych wątków we współczesnej teorii fotografii czy np. szerzej - antropologii wizualnej. dylematy mają ludzie, którzy się w tych dziedzinach specjalizują, praktycy i teoretycy. tu nie ma łatwych odpowiedzi - może warto poprzestać na takim stwierdzeniu i każdą sytuację, każde zdjęcie traktować indywidualnie, zamiast ryzykować kumpelskie stosunki sporem, który i tak nie przyniesie dobrego rozwiązania??
mówi się, że kwestię zgody, tego, czy zdjęcie można było zrobić, ostatecznie zostawia się sumieniu autora. ponieważ zawsze istnieje pole do manipulacji, na wielu płaszczyznach, i zgoda na papierku nic tu nie da.
ps. ja też to zdjęcie postrzegam jako swoisty reportarz i widzę na twarzy fotografowanej osoby zgodę i aprobatę na nie... -
tak... całe szczęście, że Ty się znasz... i zaczynam odnosić wrażenie że na wszystkim... najlepiej...
-
@voyager: mój "obiekt" w przeciwieństwie do tych powyższych, nie pozował i był arabską dziewczyną, a to sporo zmienia. sporo, ale na pewno nie fakt, że było warto ją uwiecznić.
a bardziej niż podejściem do fotografii, róznimy się sposobem jej odbierania. dla mnie przekaz tego zdjęcia jest oczywisty. z podpisem, czy bez czuję je tak, jak tomek chiał by było odbierane. jego opis dodaje tylko szczegóły do całego obrazu. nie potrzebuję ostrego tła, by widzieć spustosznie po trzesieniu ziemi.
wybacz, ale ty zdjęć nie czujesz, tylko je analizujesz...
@tomek: dzięki za info i fotkę... rewelka... jak zwykle:-) -
Nie piszę bo ostatnio zabiegany nieco jestem. Czasu mało.
Zazwyczaj nie biorę też udziału w takich duskusjach (dywagacje na temat wyzszości jakiegoś podejścia do fotografii nad innym nie interesują mnie, jak i to czy dane zdjęcie jest zdjęciem reportażowym, czy też nie), ale że dyskusja dotyczy tego właśnie zdjęcia to coś powiem.
Voyager, rehberi
1. czy mielibyście podobnie mieszane uczucia i bylibyście równie przygnębieni gdybym nie podpisał tego zdjecia, umieszczając je jednocześnie w takim a nie innym kontekście?
2. jakoś nie widze, aby to zdjęcie wywołało furorę
3. czy widać na ich twarzach niechęć do mnie, czy do aparatu? (ja przebywając z nimi miałem dokładnie odwrotne odczucia)
4. ta wioska, jak i wiele innych była całkowicie pozbawiona pomocy wszelkich czeronych krzyży, półksiężyców, ONZ-tów i wszelkich innych organizacji niosących pokój i dobro, tylko dlatego że położona jest na odludziu, daleko od głównej drogi i nikt do niej nie zagląda. Pomoc, którą od nas otrzymali była jedyną pomocą. Nic wielkiego, zrzuta po 20 USD każdy wystarczyła na kilkanaście natiotów, kupę środków higienicznych, jedzenia, trochę zabawek dla dzieci. To spowodowało że ten dzień był dla mieszkańców wioski pierwszym radosnym dniem od czasu trzęsienia (które miało miejsce 10 dni wcześniej). Wcześniej ludzie spali w ruinach własnych domów. Ja spędziłem z nimi wystarczającu dużo czasu, aby przed sięgnięciem po aparat mieć pewność że nie robię nic wbrew ich woli. Tak naprawdę ludzie w takich sytuacjach nie kryją swoich tragedii i nieszczęść . Mówią o nich, pokazują swoje zniszczone domy, chcą aby je fotografować i pokazywać. Być może dlatego że dzięki temu chociaż przez chwilę czują że nie są osamotnieni i pozostawieni samym sobie i dzielą swój los z innymi, którym nie jest on obojętny.
-
to nie jest zdjęcie ludzi, tylko zdjęcie sytuacji. a pisząc o fotoreportażu myslałem szerzej... nie tylko o tym jednym zdjęciu...
-
czy aby jakaś fałszywa moralność przez was nie przemawia? ja uważam, że fotoreportaż z miejsca katastrofy/wojny/innego burzliwego wydarzenia, ma do spelnienia określoną rolę. nawet jeśli czasem psuje nasz dobry nastrój. poza tym, bohaterowie zdjęcia na niezadowolonych (z bycia fotografowanymi) nie wyglądaja. no... może mały trochę się przestraszył:-)
-
no własnie, też czuję lekki dysonans... co nie zmienia faktu, ze zdjecia jest znakomite