Komentarze
-
Nikogo nie spotkałem...., ale zaraz mi się skojarzyła ta scena, kiedy pilotka opowiadała nam o widoku na winnice. Muszę powiedzieć, że lubię to foto. Ten kościół wkomponował mi się genialnie w krajobraz. Och, droga do Paryża i samo zwiedzanie Paryża było dla mnie czymś niezwykłym, mimo, że w samym Paryżu przeżyłem kilka ulew, ale to żadne zaskoczenie. Jestem jednak trochę "rozczarowany", bo nie udało mi się kupić Renault'a Megane na resorach, bo salon na polach Elizejskich był akurat zamknięty, za to mój Brat kupił w tym samym kolorze Pegout'a na resorach, z otwieranymi drzwiczkami. Za "moich czasów", kiedy taki bajtel ( dzieciak, dziecko ) pojawił się na osiedlu z resorakiem, wszyscy wiedzieli, że ma "ujka w e-F-ie" ( kogoś w NRF ). Stare czasy.
-
...czyżbyś generała, czy pijaka tam spotkał?
...ja na wszelki wypadek przechowuję te należące wcześniej do naszych dzieciaków, bo i córcia się dopominała się o równouprawnienie z bratem. Przydadzą się dla następnych pokoleń... :-) ...