Gdy przewodniczka skończyła oprowadzanie po świątyni, podszedł do mnie i do mojej koleżanki, mężczyzna w białym ubraniu i zaczął nas usilnie namawiać łamaną angielszczyzną, żebyśmy z nim poszły, to nam coś ciekawego pokaże.
Musiałyśmy wyglądać na bardzo bogate turystki, bo nie chciał się od nas odczepić. W końcu zdecydowałyśmy się z nim pójść, przecież byłyśmy dwie a on tylko jeden.:))))
Wprowadził nas sekretnym wejściem (którego nikt podczas zwiedzania nie zauważył) do pięknie ozdobionej komnaty. Nie było w niej okien, ale nie było w niej ciemno, tylko półmrok.
No, nie powiem byłyśmy zachwycone, ale adrenalina też nam nieżle podskoczyła. Gdy wyszłyśmy z komnaty, pokazał nam ten niezxwykły hieroglif przedstawiający rodzącą.
Dałyśmy mu bakszysz i szybko dołączyłysmy do grupy. Nasze zachowanie było co najmniej nierozważne. Chociaż trzeba przyznać, że w Egipcie nigdy nie spotkałyśmy się z wrogością czy niechęcią ze strony tubylców.
Zapytałam przewodniczki o ten hieroglif, nic o nim nie wiedziała. Ciekawa jestem, czy ktoś odwiedzający tą świątynię też widział to co my zobaczyłyśmy.
P.s.
Pozdrawiam moją przyjaciółkę Marylkę z Niemiec, która pilnie śledzi moje poczynania na Kolumerze..
Gdy przewodniczka skończyła oprowadzanie po świątyni, podszedł do mnie i do mojej koleżanki, mężczyzna w białym ubraniu i zaczął nas usilnie namawiać łamaną angielszczyzną, żebyśmy z nim poszły, to nam coś ciekawego pokaże.
Musiałyśmy wyglądać na bardzo bogate turystki, bo nie chciał się od nas odczepić. W końcu zdecydowałyśmy się z nim pójść, przecież byłyśmy dwie a on tylko jeden.:))))
Wprowadził nas sekretnym wejściem (którego nikt podczas zwiedzania nie zauważył) do pięknie ozdobionej komnaty. Nie było w niej okien, ale nie było w niej ciemno, tylko półmrok.
No, nie powiem byłyśmy zachwycone, ale adrenalina też nam nieżle podskoczyła. Gdy wyszłyśmy z komnaty, pokazał nam ten niezxwykły hieroglif przedstawiający rodzącą.
Dałyśmy mu bakszysz i szybko dołączyłysmy do grupy. Nasze zachowanie było co najmniej nierozważne. Chociaż trzeba przyznać, że w Egipcie nigdy nie spotkałyśmy się z wrogością czy niechęcią ze strony tubylców.
Zapytałam przewodniczki o ten hieroglif, nic o nim nie wiedziała. Ciekawa jestem, czy ktoś odwiedzający tą świątynię też widział to co my zobaczyłyśmy.
P.s.
Pozdrawiam moją przyjaciółkę Marylkę z Niemiec, która pilnie śledzi moje poczynania na Kolumerze..