• 3

TurcjaDemre ( Myra ) pomnik Św. Mikołaja

Podróż: Niekończąca się podróż do Turcji
Miejsce: Demre, Turcja, Azja

  • Demre ( Myra ) pomnik Św. Mikołaja
  • Co roku w dzień Bożego Narodzenia ubodzy mieszkańcy Myry znajdowali na progach domów złote jabłka, smakołyki, zabawki... Osoba Świętego Mikołaja związana jest z Patarą, gdzie prawdopodobnie się urodził, i z Myrą, w której spędził dorosłe życie. To właśnie Myra - miasto o nazwie pachnącej Orientem - stała się miejscem narodzin legendy.



    Ze starożytnej Patary przetrwało niewiele. Wpół przysypany teatr, wpisany w okrąg skalistego wzgórza, nieźle zachowany rzymski łuk triumfalny, resztki term. Piasek, kolczaste zarośla, upał. Spory rozrzut ruin na rozległej, nadmorskiej płaszczyźnie świadczy o tym, jak duże było to miasto.



    Mikołaj przyszedł na świat jako dziecko szanowanej rodziny, pobożnej i majętnej. Spadkobierca humanistycznych idei antyku, a jednocześnie gorliwy chrześcijanin otrzymał staranne wykształcenie i, jak to czasem bywa z wrażliwymi młodzieńcami z zamożnych rodzin, postanowił poświęcić życie Bogu i bliźnim. Jego przeznaczeniem okazała się oddalona o 60 km na wschód od Patary Myra, gdzie został wybrany na biskupa.



    Zanim stał się postacią znaną każdemu dziecku, Mikołaj, biskup Myry, zasłynął licznymi cudami. Wciąż możemy je podziwiać na staroruskich ikonach - Święty Mikołaj ratuje z topieli, wypędza demony, ucisza sztormy, wskrzesza pomordowanych.



    Skąd zatem tradycja bożonarodzeniowych podarków? Legenda mówi o trzech siostrach, córkach ubogiego szlachcica, który popadł w taki niedostatek, że jedynym wyjściem wydawało mu się wysłanie córek na ulicę, aby prostytucją zarobiły na posagi niezbędne do wyjścia za mąż.



    Spacerując zaułkami Myry w wieczór Bożego Narodzenia, Mikołaj niechcący podsłuchał dramatyczną rozmowę - dziewczyny rozważały, która z nich pierwsza powinna podjąć haniebny proceder; może uda się jej zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, by uchronić dwie pozostałe? Biskup, bardzo poruszony tą rozmową, podrzucił nocą do domu sióstr tyle złota, że wystarczyło na posag dla całej trójki. Zapanowała zrozumiała radość, a Mikołajowi spodobał się taki niecodzienny sposób wspomagania potrzebujących. Odtąd co roku w Boże Narodzenie ubodzy mieszkańcy Myry znajdowali na progach domów złote jabłka, smakołyki, zabawki.



    Zaintrygowani, nie wiedząc, kim jest anonimowy dobroczyńca, zaczęli opowiadać o białobrodym starcu w czerwonych szatach, który w noc Bożego Narodzenia przybywa z dalekich mroźnych gór zaprzęgiem po brzegi wypełnionym darami. Aż pewnego razu rzecz się wydała. Straż nocna Myry zatrzymała zakapturzonego osobnika uginającego się pod workiem pełnym cennych przedmiotów. Okazał się nim powszechnie szanowany biskup. Incognito skończyło się, czar prysnął, ale zwyczaj pozostał. Mieszkańcy Myry kontynuowali go po śmierci Mikołaja, który otoczony ogólną miłością zmarł 6 grudnia prawdopodobnie między 345 a 352 rokiem. Pochowano go w licyjskim sarkofagu, a po latach wokół grobu wyrosła bazylika.



    W 1087 r. w obawie przed zbliżającym się najazdem tureckim święte relikwie wywieziono do Bari we Włoszech. Już stamtąd nie wróciły. Sarkofag, który dziś oglądamy w kościele św. Mikołaja w Demre (tak teraz nazywa się Myra), jest pusty.



    ***



    Co roku 6 grudnia odbywa się w Demre międzynarodowe sympozjum ku czci chrześcijańskiego biskupa organizowane przez ministerstwo turystyki muzułmańskiego państwa, jakim jest Turcja. Święty Mikołaj pomostem ekumenicznego pojednania między Wschodem a Zachodem? Czy może raczej zręczny chwyt marketingowy ?



    Źródło: Gazeta Turystyka

Komentarze

  1. irena2005n
    irena2005n (06.06.2011 13:11) +1
    ...pięknie to przedstawiłaś...
aysha_5

aysha_5

Asia Semik
Punkty: 51735