Komentarze
-
No i patrzcie - puściutko. Zadeptywacze zostali na górze. A Zfiesz marudzi.
-
przepięknie, po prostu przepięknie
-
generalnie, najbardziej odpowiadają mi góry angielskie... największym niebezpieczeństwem i wyzwaniem są tu... owcze bobki;-) no i tłumów takich nie ma!
-
Tak zdecydowanie nie ? czy tylko w Tatry ?
-
pozwolą sobie zacytować kunia: "i właśnie dlatego nie chcę się pchać w góry", bez reszty dywagacji;-)
-
jak nie mam drugiej pary oczu.....to pomagam sobie w wypatrywaniu trzecim okiem...........obiektywu :)
-
Zakładam, że problemu mieć nie będziesz, bo ani Twój nowy wizerunek groźnego pirata, ani imię i nazwisko nikogo, kto Cię odrobinę poczytał nie przerazi.
-
o! i to jest argument nie do przebicia! PANORAMICZNIEJSZE WIDOKI! :D
teraz tylko - kto da się na to namówić? -
No może niekoniecznie od razu baba, ale coś do przytulania na tej trawce byłoby miło mieć. I co dwie pary oczu zobaczą, to zawsze więcej niż jedna.Panoramiczniej znaczy.
-
...Baba...? o.O
-
Proponuję wąziutkie grono, Kuniu, albo samotnie. Jakaś ... się znajdzie. W towarzystwie to na piwko !
-
...zipiz....czwarty dzień.....wspólne wyjście do .........samochodu....wracamy :))))
dlatego czasem trzeba odpocząć, żeby wypocząć.... -
...pięknie, Boże jak tu pięknie....
-
o Kuniu... jest zbyt wiele zmiennych, z których każda radykalnie potrafi zmienić plany :)
1. pogoda lub jej brak, szczególnie brak jest upierdliwy
2. kondycja początkowa i postępujące potencjalne zmęczenie
3. zapał, który z każdą godziną wędrówki może słabnąć
4. urazy, kontuzje... uchowaj bozie!
5. wspaniałe, mobilizujące i radosne towarzystwo (choć samotnie można równie mile spędzić czas zdobywając kolejne szczyty)
6. różne inne nie przychodzące mi teraz do głowy :))) -
no i właśnie dlatego nie chcę się pchać w góry bez doświadczonego towarzystwa - nigdy nie chodziłem po górach i po prostu NIE WIEM co i jak (poza tym, że idziesz, idziesz, idziesz.. :P). Ale co do tras - którą wybrać na początek, itp itd..
-
skąd ja to znam...? pierwsza wyprawa - wszyscy razem... drugi dzień - już sam... trzeci dzień - jaskinie na odpoczynek ;-)... czwarty dzień - znów sam... piąty dzień - no może gdzieś wyjdziemy wszyscy, ale nie za wysoko, nie za daleko etc. :)))
plan oparty na doświadczeniach i oczywiście przy optymalnej pogodnie :) -
Ale nie jest tak źle. Po tygodniu ruszył mój kolega z babami. Po jednej wycieczce baby siedziały obolałe już tylko w Zakopanem.
-
I patrzcie kto to mówi - autor "Tatry dla leniwych". Mnie pot zalewa nawet przy schodzeniu czyli to "Tatry dla niepełnosprawnych".
-
takim to dobrze... inni poty wylewają, żeby gdzieś wejść, a ci po prostu sobie schodzą... ;-)
-
...znaczy zaczęliście iść na kolanach?
-
a nie miało być na odwrót...?
-
coraz piękniej :)