Komentarze
-
napisałbym wulgarnie, ale się powstrzymam;-) więc... oszalałaś?:-) (obowiązki domowe, obiad, te sprawy... no ja cie proszę:-)
-
Ale Twoje nagłe zniknięcie to nie jest śmiertelna obraza? Bo byłoby mi przykro...
-
no! bo już się wystraszyłem, żeś kolejna "dwunastolatka":-P
-
:p a ja nie lubię długo siedzieć w skorupie :)
-
ło bosz! a nie mówiłem, że niektórzy zbyt poważnie traktują zabawę?:-) tyle że akurat nie myślałem o tobie:-)
-
Dzięki Zfieszu, toś mnie podsumował. Wracam do swojej skorupki, adios!
-
a ty do jakiejś sekty rekrutujesz patrycjo?;-) dzięki za dowartościowanie. póki co, jakoś sobie radzę;-)
-
"Don't give up, don't give up, don't give up... we're proud of who you are"
-
dokąd? hmmm... wstępna lista jest bardzo długa. najbardziej skłaniamy się ku sokotrze (http://en.wikipedia.org/wiki/Socotra), ale to, póki co, jedynie skłonność;-)
a do innej pracy nikt mnie nie chce... -
Przewrotnie nie zapytam dokąd następna podróż. Kiedy zmieniasz pracę?
-
i właśnie to jest jedna z najwspanialszych rzeczy w podróży: nigdy nie wiesz gdzie i kogo spotkasz! klasztor stoi kilkaset lat i pewnie drugie tyle postoi, za to, ja na ten przykład, przechodziłem tam tylko raz czy dwa. kto wie, jakie ciekawe persony minąłem?:-)
p.s. ja, przynajmniej na kilka kolejnych dni, wolę tu zostać, bo trochę z doskoku "podróżuję". praca i inne przykrości... -
Dziękuję :) Nie macie wrażenia że się przypadkiem spotkaliśmy w czasie naszych podróży pod tym klasztorem w Queretaro i gadamy o różnych sprawach? W sumie ładnie tu - zostajemy czy jedziemy dalej? ;-)
-
Kokopelmano, nie krępuj się. Tu śmiało można podsłuchiwać. Na prywatne rozmowy są inne sposoby.
-
za zdjęcie czy podróż raczej bym nie dał, nawet gdyby była taka możliwość. najwyżej mógłbym bezlitośnie skrytykować;-) ale na komentarze zdarzało mi się dawać minusy. przy czym dotyczyło to z reguły personalnych pyskówek, a nie opinii merytorycznych, lub wręcz przeciwnie...
-
Nie, raczej pytanie. Kiedy/Czy dałeś komuś minusa za komentarz? (za zdjęcie się nie da)
-
jakieś wnioski?:-)
-
Przepraszam!
Nie chciałam podsłuchiwać...
Samo się tak jakoś przeczytało ;) Pozdrawiam! -
ha! skąd ja to znam! z tej tęsknoty za światem wylądowałem w... angielskiej fabryce:-) i tylko czasem żałuję...
-
to właśnie największy minus kolumbera. ludzie mają straszne problemy z przyjmowaniem krytyki i innego zdania. traktują wszystko osobiście, strzelają fochy, tupią nóżką, i w ogóle zachowują się jak dwunastolatki.
a że dobre relacje giną? już się z tym pogodziłem:-D
btw... ja mam z kolei wyrzuty, że nie mam czasu, w ramach wdzięczności, totalnie skrytykować innych;-) ale spokojnie, przyjdzie czas i na ciebie;-) -
I do tego dowiedziałam się, że mój szefuncio rusza na wyprawę do Meksyku m.in. (dalej wymienić nie potrafi), a ja tu zakwitnę przy biurku. I z moją wypłaciną i kilkudniowym urlopem wybłaganym na kolanach .. porządki może w domu porobię. Ech, trza jakiś interesik wymyslić, coby inni na mnie porobili.
-
A gdzie tam - jestem taka grzeczna , więc wszyscy grzecznie do mnie, a tak bym sobie czasem z grubej rury zasunęła. Z niektórymi "zdarzeniami" nie mogę się pogodzić. Fajne podróże, zdjęcia przepadają... Sama mam na koncie parę występków, co pozwoliło mi zebrać trochę korespondencji i słynnych plusów. I to na słaby materiał w porównaniu z tym co niektórzy potrafią. Taki to mnie dziś nastrój ogarnął. Ostatnio z dołka musieli mnie znajomi wyciągać, aż mi wstyd było.
-
spokojna twoja rozczochrana! nie takie "występki" uchodzą tu płazem:-)
ale wyczuwam wojowniczy nastrój. ktoś ci podpadł?;-) -
:-) myślę, myślę, bo wiesz, babom to trochę czasu czasem zajmuje ...i dochodzę do wniosku... ani trochę
Przypominam sobie regulamin, w którym to mogą mnie zlikwidować, ale za to moich wypocin używać nieodpłatnie przez następne 5 lat. -
czego? "wybiórczej"?:-) boisz się cenzury?:-)
-
Nie wierzę - nie zdjęli mi tego jeszcze.
-
nie wydaje mje sie;-)
-
A to gdzieś widać - w Gazetce Wybiórczej opublikują ?
-
no mi nawet breloczka do kluczy, o którym marzę, nie dali;-) ale wiesz... palma pierwszeństwa, rywalizacja, takie tam...
-
Dają coś za to ? To może ja też się rzucę.
-
dopiero od niedawna zauważyłem, że większości jednak tylko o to chodzi:-(
-
Cicho, bo jeszcze większość się obrazi. Albo jednak .. w nosie tam. Przecież nie o punkty musi tu chodzić.
-
wiesz... większość nie zawsze ma rację:-)
-
Ale tylko my z całego pokaźnego grona ?
-
i tu się zgadzamy!:-)
-
Nieodłączną, prawdziwa i przez to uroczą.
-
o! a ja mam wręcz przeciwnie! jeden czy dwa kabelki mi przeszkadzają, ale jak jest ich cały pęk... setki... tysiące!;-) ...to stają się częścią krajobrazu. nieodłączną!:-)
-
Ach te druty, druciki i kabliki... Staralem sie tak wykadrowac aby ich nie bylo na zdjeciu, ale juz nie pamietam czy mi sie udalo...