- 13
Ta Phrom, Angkor, Kambodża
Podróż: Smażone pająki i inne przysmaki - ...
Miejsce:
Angkor, Siem Reap, Kambodża, Azja
Komentarze
-
pass :-)
-
no tak, nie przekonałaś mnie :)
-
To tak jak z opisami podróży, gdzie dla jednych informacja o cenie bułki w Wiśle będzie istotna dla innych nie. Zdjęcie zawsze będzie naszą subiektywną opowieścią. Tutaj nie tylko nie widzisz koloru, ale i nie słyszysz cykad, nie czujesz zapachu kadzideł itd.
Jaki ten świta byłby nudny, gdybyśmy wszyscy lubili to samo (i nikt by nie próbował przekonywać do swoich racji ;-)
-
Z tego co wcześniej wyczytałem, to jest fotka pokazująca jak japońscy turyści zalewają jak mrówki świątynie :)
Moim zdaniem czasami jednak ludzie nadmiernie stosuję tę technikę, której ja akurat osobiście nie lubię.
Odpowiedź satysfakcjonująca, jednak nie mogę się z tymi tezami zgodzić :)
Tak czy owak moje oko nadal postrzega kolory i lubię niebieskie niebo i zieloną trawkę :)
Pozdrawiam -
Najprościej byłoby wykręcić się stwierdzeniem, że tak mi się bardziej podoba ;-) Spróbuję to jednak uzasadnić. Kamień w Angkorze zwykle ma wiele przebarwień, nacieków, omszeń itp. Jeśli bardziej zależało mi ukazaniu formy budowli, reliefów, czy generalnie światłocieni, to po prostu pozbywałam się (w moim mniemaniu) nadmiarowej informacji o kolorze. Zwykle można też bardziej zaszaleć przy podciąganiu kontrastu niż na zdjęciach kolorowych.
Mam nadzieję, że odpowiedź jest satysfakcjonująca :-) -
a czemu to zdjęcie jest czarno-białe ?
-
Dla mnie są karykaturą turystów, a na to mogę czasem poświęcić trochę miejsca na karcie :-)
-
nie sa fotogeniczni, sa wszedzie. :)
-
Widzę, że japońscy turyści są fotogeniczni :-)
-
:))
http://kolumber.pl/photos/show/user:3876/page:215
-
Towarzysza miałam tylko jednego, bo też bo i ile potok japońskich turystów nie jest nieprzerwany, to własny "ogon" bez wątpienia będzie właził w kadr. A w Angkorze na prawdę w wielu miejscach być samemu - ten kompleks jest na prawdę gigantyczny.
Poza tym ostatnio lubię robić zdjęcia turystom i fotografom :-) To w końcu też element "wystroju wnętrz". -
i właśnie dlatego preferuje wycieczki w trochę mniej uczęszczane miejsca. no i... bez czterdziestu współtowarzyszy:-)
-
Człowiek się naogląda tych wyczekanych zdjęć, a potem myśli, że będzie sam zwiedzał :-)
-
przerażające!:-)