Komentarze
-
za to, podobnie jak wielu ich latynoskich sąsiadów, poznali na własnej skórze terror anykomunistów w mundurach szkolonych w usa, ale co tam... jak zabijają lewaków to przecież się nie liczy...
-
Mają szczęście,że tego sierpa i młota nie spróbowali na własnej skórze
-
nie pozytywną - inną...
-
Ale te symbole wiążą się - czy się chce, czy nie z dziesiątkami milionów ofiar - tak więc, nie przekonuje mnie, że w kontekście latynoamerykańskim mogą mieć pozytywną konotację. Wszak liczne ruchy lewackie, sięgające do terroru i mające na swym koncie niemało ofiar posługiwały się nimi i w Ameryce Łacińskiej (choćby Sendero Luminoso, Movimento de Izquierda Revolucionaria, Movimiento 19 de Abril, Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia, FSLN i pewnie jeszcze inne, mniej znane organizacje).
-
hmmm... jakby to ująć... niechęć niektórych do symboli nie idzie w parze z niechęcią do metod stosowanych przez kryjące się za nimi reżimy... innymi słowy... dalszego ciągu nie będzie:-)
-
Ja bym chętnie poczytała ciąg dalszy Waszej dyskusji...
-
oj hopperq... już widzę, że pewne zjawiska oceniamy inaczej (chociaż spokojnie... nie spodziewaj się bałwochwalstwa w stosunku do fidela!!:-) nie chce zaczynać dyskusji, które (wiem... znam to z doświadczenia;-) i tak nie doprowadzą do żadnego wspólnego i konstruktywnego wniosku.
napisze tylko tyle... truizm, ale prawdziwy... dla ameryki łacińskiej lewactwo było tym, czy dla naszego bloku antykomunizm. a lewica latynoamerykańska to nie tylko kuba i nikaragua (której akurat tak dramatycznie źle nie oceniam;-), ale front ludowy w chile, socjaldemokraci w kostaryce, wenezueli i kolumbii (historycznie). lula w brazylii dziś, alterglobalistyczne porto alegre (nie chodzi mi tylko o forum społeczne, ale i o panującą tam demokrację bezpośrednią), itp, itd.
fakt... gdy patrzę na chaveza, albo moralesa... ble... nie chce mi się nawet tego komentować, ale ogólnie lewica latynoamerykańska może poszczycić się wieloma zasługami. a, że symbolika u nas zdewaluowana? cóż... latynosi są inni. lubią mocne symbole... u nich wszystko jest skrajne. dlatego ten urugwajski sierp i młot, w przełożeniu na nasze, europejskie symbole, to najwyżej socjaldemokratyczna róża:-) -
akurat w ameryce łacińskiej historia wygląda trochę inaczej, ale... nie sprzeczajmy się o szczegóły:-)