Komentarze
-
@ iwonka55h :)
-
@ pt.janicki :)
-
Podobno takie cos wypija sie z mlekiem matki... ;)
-
Najśmieszniejsze jest to, że nie wiem kiedy i skąd się to wzięło... Miałem już to jeszcze nim pierwszy raz ujrzałem na oczy morze. Praktycznie od wczesnego dzieciństwa.
Dziwna sprawa...
Jak pojechaliśmy z przyjaciółmi z Dublina do Howth, to.. czułem się jak w domu.. :| W tym małym irlandzkim miasteczku portowym mógłbym mieszkać. Nieduży domek z ogródkiem nad brzegiem morza, łódka, w ogródku pies z dziećmi biega.. A podczas jesiennych sztormów przytulna i klimatyczna tawerna w porcie, a za oknem szalejący sztorm..
Heh... -
Widac po twoich fotkach, ze lubisz statki i tego typu klimaty, kazdy ma w zyciu jaka pasje! to dobrze! tak byc powinno!
-
Cóż poradzę... jakoś... solidaryzuję się z tym. I z ludźmi co wypływają, i tymi, którzy ich oczekują, tęsknią i mają nadzieję jeszcze ich ujrzeć..
-
yhy, wena - wszystko jasne! Ladne i smutne..
-
Nie. Szant słucham, i akurat te dwie mi się skojarzyły z fotką...
-
Ale z ciebie poeta ;)
-
Za rokiem rok upływa bez nadziei,
Że do nas jeszcze wrócą.
Z portowej knajpy dawno odpłynęli,
Przy barze cicho, głucho...
Więc pijmy Bracie za tych, co na morzu
Znaleźli progi nowe,
Bo wypłyniemy z naszej starej knajpy,
Kiedyś w tę samą drogę... -
Smutne ;(
-
Gdy rok już z górą minął, wiadomość przyszła, że
Ten okręt, którym płynął, na morza leży dnie,
Lecz nikt z nas w to nie wierzy - honoru słowo dam!
Bo on na pewno przeżył - wszak tak obiecał nam.
Będziemy stać na kei, choćby i przez lat sto,
Nie zbraknie nam nadziei, że znów ujrzymy go,
I w tawernianym dymie opowieść będzie snuł,
A potem znów wypłynie, my zostaniemy tu...
:(((((