Wykorzystujemy pliki cookie, aby dostosować serwis do Twoich potrzeb. Możesz nie wyrazić zgody przez ustawienia przeglądarki internetowej. Szczegóły >
zamknij
-
-
- Turystów z Europy też spotkaliśmy. Każdy miał opiekuna.Nie spotkaliśmy się z żadną wrogością,nikt nie reagował na wyciągnięty aparat fotograficzny. Zresztą pielgrzymi robili zdjęcia telefonami. Widać było tylko wielka ciekawość i wiele osób nam się przyglądało,ale czuliśmy się bezpiecznie. Ja cały czas walczyłam ,aby utrzymać na sobie płachtę,a kiedy spadała mi z włosów ,podbiegało kilka pan i życzliwie mocowało namiot na moim ciele.