Komentarze
-
Nie zawsze ma się taką możliwość.
-
Ja z reguły nigdy w takich miejscach nie jeżdżę po zmroku.
-
Tak naprawdę to trzeba w każdym kraju,nawet w Polsce.
Mnie nie dziwią już krowy,jak mama po lewej,to cielaczek po drugiej stronie drogi.Zawsze,kiedy pojawia się samochód to akurat cielaczkowi zachciewa się do mamy.
Po zmroku nie jest fajnie.W Australii na środku drogi siedzą kangury.
Wszędzie czyhają na nas niespodzianki. -
W Etiopii trzeba było zawsze zachować duża ostrożność
-
Skąd ja to znam?
Jak nie kangury,to wielbłądy,a najczęściej baranki i krowy...
Trzeba cierpliwości na takie niespodziewane przeszkody.