Komentarze
-
...czyli jednak panny sznurem nie za każdym mundurem. Tutaj, to się nie dziwię ... :-) ...
-
Mnie wystarczył kontakt z mocarstwem,kiedy chodziłam do LM.W mieście stacjonował ogromny garnizon żołnierzy radzieckich i z racji,iż mieszkałam w internacie,chodziłam na wszystkie capstrzyki,odbywajace się na cmentarzu żołnierzy,oczywiście radzieckich.Miałam serdecznie dosyć,bo codziennie była jakaś rocznica.
-
...było tam być razem z delegacją partyjno-państwową "sojuszniczego" wtedy mocarstwa ... :-) ...
-
Byłam w Łańcucie bez przewodnika i nic się nie działo...:-)
-
...dwa razy byłem w Łańcucie i przewodnik za każdym razem powtarzał tę informację. Musiało faktycznie się tam dziać...
-
Ciekawa informacja...:-)
-
...motyw pawia często był elementem wystroju zamków w Polsce. Zwłaszcza dotyczyło to zamku w Łańcucie po wizytach oficjalnych delegacji radzieckich.
Tak mi się skojarzyło bo zamek w Książu szczęśliwie uniknął takich atrakcji. Jeśli oczywiście nie liczyć "okresu zagospodarowywania" przez zdobywców w pierwszych latach po wojnie. Raz zdobyty już nie był przez "sojuszników" odwiedzany ... :-( ...
Nas do tego zmuszano,takie czasy!