Komentarze
-
...dokładnie tak!...
-
z naciskiem na konstruktywnie
-
...oczywiście szanuję prawo historyków i "badaczy historii" do oceny postępowania majora Henryka Sucharskiego podczas obrony Westerplatte w 1939 roku, ale bardziej interesuje mnie jak różne oceny tego i innych zdarzeń z naszej historii wykorzystać konstruktywnie na przyszłość!...
-
Coś mi się wydaje, że częściej niż "czasem" to się zdarza.
-
...choć czasami pojedynczy człowiek nie zdaje sobie sprawy z roli w historii pełnionej...
-
Dziwi mnie jak ludzie myślą, że jeśli bohater się bał lub wątpił, to nie będzie już bohaterem. Że bohaterstwo to czysta jak łza lub niewzruszona postawa... A jak łatwo zapomnieć, że bohaterstwo jest przeważnie szaleństwem, zamierzonym lub nie, czasem przypadkowym... A oni - czy chcieli tego, czy nie - zostawali legendą z minuty na minutę... A w legendzie wszystko się miesza. Każdy może dodać swoje. Krótkowzroczni Ci co legendę chcą uważać za historię. I często okrutni Ci, co myślą, że sama historia bez legendy wystarczy... Cóż człowiek to: in fabulis hominis.
-
...pamięć o Bohaterach Westerplatte jest wiecznie żywa. Takie patetyczne określenie jest jak najbardziej na miejscu, ale trzeba liczyć się także z próbami uformowania tej pamięci na nowo i przekłamaniami powstałymi w wyniku takich prób...